Jaka miła niespodzianka! LG rozpocznie aktualizowanie swoich smartfonów do najnowszej wersji systemu Android 5.0 Lollipop od naszego kraju (o tym, że kompilacja jest w drodze pisałem TUTAJ)! Co więcej, pierwsze osoby, które kupiły najnowszego flagowca G3 otrzymają update już w nadchodzącym tygodniu (to oficjalny komunikat prasowy ze strony LG)! Myślę, że to całkowicie bez precedensu – mam LG Nexusa 5 i wciąż czekam na Lollipopa od Google, a jeden z jego partnerów oficjalnie ogłasza, że pierwszeństwo w aktualizacji, która zawsze była domeną urządzeń z linii Nexus, idzie zupełnie innym torem!
Przeczytaj też
naszą recenzję LG G3 – Solidność i minimalizm
Oczywiście wielkie brawa dla LG, który wyszedł całkowicie przed szereg. Widać, że korporacja postanowiła wykorzystać jak najlepiej swoje pięć minut, które w tej chwili ma dla siebie dzięki genialnej i rekordowej sprzedaży swoich smartfonów. Niewątpliwie przyczynił się do tego G3, ale takimi krokami firma udowadnia tylko, że klienci wydający solidne pieniądze na telefony klasy premium są dla niej bardzo ważni!
Domyślam się, że podziała to jak płachta na byka w przypadku Samsunga, HTC oraz Sony. Wszystkie te firmy też przygotowują swoje edycje Lollipopa dla własnych flagowców (pisaliśmy o tym TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ), ale mimo wszystko to LG jest pierwszy i jest dzięki temu na ustach całego mobilnego świata. A ja zaczynam się w tej sytuacji rzeczywiście mocno zastanawiać o co chodzi, że Google tak zwleka z Lizakiem dla Nexusów?
Do tej pory byłem dość zdystansowany. Czekam oczywiście z wypiekami na twarzy, ale w tych okolicznościach, kiedy to LG przygotował swoją nakładkę na Lollipopa i zaczyna aktualizowanie swoich sztandarowych smartfonów od naszego kraju, to jednak jest to jasny sygnał, że po stronie giganta z Mountain View coś jest nie tak. Głosy, że może chodzić o kiepską wydajność na baterii urządzeń z nowym systemem są uzasadnione. Testując wersję deweloperską Androida L musiałem swojego N5 podłączać do ładowarki nawet 3 razy dziennie. Oczywiście miałem na to sporą tolerancję, wiedziałem, że mam do czynienia z wczesną kompilacją. Google z pewnością od samego początku zdawał sobie z tego sprawę. Dlaczego więc nie rozwiązał problemu na czas?
Dziwna sprawa. Nie zmienia to faktu, że jeszcze raz pragnę podkreślić swoje uznanie dla dokonań LG. Tak się walczy o klientów i tak się udowadnia, że naprawdę można, jak się chce. I LG się chce!
Źródło, foto: LG