SŁOWEM WSTĘPU
Przez EISA uznany za najlepszy europejski tablet roku, niezwykle lekki, świetnie wyglądający, niesamowicie szybki. Trzy tygodnie z tabletem Sony Tablet Z powiedziało mi więcej o tym rynku, niż niejedno urządzenie konkurencji. Jako, że na co dzień jestem szczęśliwym użytkownikiem iPada, poprzeczka była bardzo wysoko. Jednak dziś już wiem, że jeśli ktokolwiek zdecyduje się na ten tablet, będzie szczęśliwym człowiekiem. Tak samo szczęśliwym, jeśli kupi do zestawu Xperię Z1 lub Xperię Z Ultra. Każde z tych urządzeń, to moim zdaniem tegoroczne złote strzały Sony, ale niepozbawione też wad. Jak zatem prezentuje się największy członek rodziny?
WYGLĄD
Sony Xperia Tablet Z to pierwszy tablet, o którym pomyślałem, że wygląda, jak urządzenie z klasą. Nie potrafię znaleźć innych słów, które opisałyby go lepiej. Tak – Sony Xperia Tablet Z to niesamowicie elegancki tablet, który idealnie wpisuje się w charakterystyczną linię urządzeń, które zapoczątkowała i ciągnie seria Z. Zarówno smartfon Z1, jak i phablet Z Ultra, jak właśnie Tablet Z – to urządzenia, które są czarne jak smoła, do tego w kształcie kanciastej bryły, a przy tym wszystkim pokazują charakter solidnego i porządnego wykonania. Wprawdzie tablet nie jest szklany (poza frontem oczywiście), a jego tylna obudowa jest plastikowa, ale to bardzo dobry jakościowo matowy plastik. Od premiery urządzenia minęło już trochę czasu, tablet zwiedził sporo redakcji, a kiedy przyjechał do mnie, mimo że przecież nie nosiłem go w żadnym dodatkowym etui, wyglądał świetnie. Na odwrocie nie zlokalizowałem żadnych rzucających się specjalnie w oczy rys. Jedyne, co mi się nie podobało, to że łapał łatwo tłuste plamy, które pozostawiały ciemniejsze smugi, ale nie było problemu z pozbyciem się ich. Konieczne jednak przy palcowaniu, było usuwanie wszelkich śladów lekko wilgotną ściereczką.
[PRZECZYTAJ TEŻ NASZĄ RECENZJĘ Sony Xperia Z2 Tablet (SGP521E1)]
Tablet jest zresztą niesamowicie lekki, jak na swoje rozmiary. Waży bowiem 495 g przy przekątnej ekranu 10,1 cala i niezwykle cienki, gdyż jego grubość wynosi zaledwie 6,9 mm. To wszystko sprawia, że pomimo swoich gabarytów, Xperia Tablet Z jest bardzo komfortowy w codziennym użytku, dobrze trzyma się go nawet w jednej dłoni. Jedyną przeszkodą może być wielkość urządzenia, ale gdyby tylko miał ekran 7. lub 8-calowy, byłby z pewnością tabletem idealnym w swojej klasie. Ale nie da się ukryć, że do ideału również jest mu blisko wśród 10-calowców. Oprócz tego na plecach Xperii znajduje się oko 8-MPx aparatu, delikatnie wtopione w obudowę – by nie rysować szkła, za którym jest sensor – zatem nic nie wystaje ponad nią, a zarazem kamera wygląda (takie mam skojarzenia) dość dyskretnie – można by jej nie zauważyć, gdyby nie srebrna obwódka wokół niej. Na środku, ale przy dolnej krawędzi, znajduje się moduł NFC. Żebyśmy nie mieli wątpliwości z jakim tabletem mamy do czynienia, na środku jest jasny – ale znowu, niezbyt krzykliwy – mały napis XPERIA.
Na froncie znajdziemy oczywiście ekran, który ukryty jest pod odpornym na zarysowania szkłem, a ono powleczono jeszcze dodatkowo folią ochronną, która niestety – ale zbiera rysy i pomimo zapewnień Sony, trochę się palcuje (no chyba, że zdejmiemy folię, czego nie polecam). Problem folii opisałem dość wyczerpująco przy okazji recenzji Xperii Z1 (oprócz tego wspominałem też o nim TUTAJ). Właściwie zastosowana kolorystyka obudowy, która zlewa się z przednim panelem, nadaje Xperii Tablet Z tajemniczego charakteru. Urządzenie – w sytuacji, kiedy pozostaje wyłączone, sprawia wrażenie drogiego i od razu przykuwa uwagę intrygującym wyglądem. Po lewej stronie, w górnym narożniku tabletu, kiedy trzymamy go w pozycji poziomej, znajduje się srebrne, ale spokojne logo Sony. Nie ma żadnych dodatkowych przycisków lecz za to kryją się na przodzie jeszcze tylko oczko frontowej kamery internetowej i czujnik światła.
Przy tej okazji, trudno nie wspomnieć o bocznych ramkach. Tutaj robi się już zdecydowanie ciekawej. Z uwagi na swoje gabaryty, najlepiej korzysta się z tabletu w pozycji poziomej, zatem opisując pozostałe elementy wyglądu, będę bazował na takim widoku. Z tej perspektywy, po lewej stronie urządzenia znajduje się od góry: gniazdo słuchawkowe, poniżej srebrny przycisk włączania i wyłączania (pełniący też funkcję wybudzania i usypiania tabletu), dioda powiadomień, zaraz poniżej jest regulacja głośności (świetnie wyczuwalna palcami), złącza stacji dokującej oraz głośniki, które umieszczono u kresu dolnych krawędzi zarówno w poziomie, jak i w pionie i do tego po obu stronach Xperii Tablet Z, toteż dźwięk jest bardziej przestrzenny i samo urządzenie gra głośniej. Natomiast na dolnej krawędzi znajdziemy slot na karty microSD, w zależności od wersji gniazdo kart SIM (testowany tablet posiadał moduł LTE), port microUSB i otwór do zamocowania pokrywy portu ładowarki. Na równoległej długości, po przeciwległej stronie ramki, zlokalizowano mikrofon i czujnik podczerwieni.
Oczywiście wszystkie gniazda były ukryte pod zaślepkami (Xperia Tablet Z jest wodoszczelna i odporna na wnikanie kurzu), na krawędziach których zebrało się po czasie w rowkach trochę kurzu. Przy pierwszym zetknięciu z tabletem, trudno było mi od razu rozeznać, które gniazda – gdzie się mieszczą, ale to wyłącznie zaleta idealnego spasowania. Niemniej zaślepki, które były częściej niż inne otwierane, jak np. słuchawkowe, po pewnym czasie delikatnie odstawały. Może nie psuło to zanadto efektu, ale trochę denerwowało ciągłe domykanie lub właściwie dociskanie, by rzeczywiście otwór był w pełni zamknięty.
Podsumowując ten wątek – tak Sony Xperia Tablet Z wygląda jak produkt premium, wszystkie elementy są ze sobą świetnie spasowane, ale może zdarzyć się, że czasem się wyrobią. Niemniej jest to jeden z najlepiej wyglądających do niedawna tabletów na rynku, przez co robi wrażenie sprzętu posiadającego dużą klasę. Nie można go pomylić z niczym innym. W kwestii wykonania i wyglądu Sony zawiesił poprzeczkę bardzo wysoko, ale przy okazji pokazał, że dobrze odrobił lekcję z Xperią Tablet S, bowiem to urządzenie, z zawiniętym na plecy zgrubieniem, wyglądało kiepsko i fatalnie się je trzymało, nie mówiąc już o obsłudze, właściwie wymuszonej tylko do jednej pozycji.
EKRAN
Skoro mamy świetnie wyglądający tablet, nie możemy zawieść się na ekranie. A ten pracuje na silniku Mobile BRAVIA Engine 2 i wyświetla fantastyczny obraz, w rozdzielczości 1920×1080 pikseli (czyli Full HD). Dzięki tej technologii, wszystko co oglądacie jest bardziej szczegółowe, ostre i naturalne. Takie są przynajmniej zapewnienia producenta, ale nie ulega wątpliwości, że to wszystko prawda. Obraz wyświetlany przez Xperię Tablet Z jest piękny. Przeglądanie zdjęć, czytanie PDF-ów czy książek elektronicznych, to czysta przyjemność. Jego jasność jest bardzo zadowalająca, ale mogłaby być większa. Natomiast mam jedną uwagę do ekranu, który wydawał mi się – pomimo swoich właściwości – nieco przyciemniony. Nie wiem, czy to kwestia przyzwyczajenia do bardzo jasnego ekranu iPada, (może doboru tapety?), bo przy jasnym tle już tego nie dostrzegałem, ale często miałem wrażenie – nawet przy maksymalnej jasności – lekkiego ściemnienia barw. Nie zmienia to faktu, że zupełnie nie wpływało to na obsługę tabletu i możliwe, że była to wyłącznie przeze mnie zauważalna cecha. Poza tym panel odznaczał się doskonałymi wręcz kątami widzenia i świetnymi reakcjami na dotyk.
WYDAJNOŚĆ
Xperia Tablet Z, to bardzo, ale to bardzo wydajny tablet. Kochacie gry? Nie ma problemu! Uwielbiacie oglądać filmy w wysokiej rozdzielczości? Jeszcze lepiej! Tablet Z radzi sobie ze wszystkimi zadaniami wprost rewelacyjnie. Mimo, że nie jestem graczem i trudno przypomnieć mi sobie, w co ostatnio grałem, to jednak z Xperią wypróbowałem Asphalt 8 Airborne, i tablet dostarczył mi sporo przedniej zabawy. Doceniłem go także w codziennym użytku, kiedy na nim pisałem, przeglądałem strony, czytałem.
Za tak dobrą wydajność odpowiada oczywiście jednostka od Qualcomma – Snapdragon S4 Pro, z czterema rdzeniami Krait 400 i prędkością procesora 1,5 GHz oraz grafiką Adreno 320. Serce tabletu wspierają 2 GB pamięci RAM. Mimo, że nie jest to najmocniejsza jednostka spośród wszystkich procesorów, jakimi dysponuje w swoim portfolio Qualcomm, to pracuje wybitnie! System jest wspaniale zoptymalizowany, ani razu nie miałem wrażenia, że tablet się zanadto przegrzewa, pomimo plastikowej obudowy,a każda akcja odbywała się natychmiast po jej wybraniu. Dominowało cudowne uczucie szybkiej pracy!
Pozostała specyfikacja też jest bardzo obfita. Nie zabrakło wszystkich najważniejszych standardów, a mianowicie: NFC, WiFi pracującego w typach sieci IEEE 802.11 a/b/g/n, opcjonalnie dostępnego modułu LTE, podczerwieni, DLNA, Bluetooth 4.0, HDMI przez MHL, slotu na karty microSD, portu microUSB, akcelerometru 3-osiowego, żyroskopu, czujnika oświetlenia oraz GPS-u. Napisać, że jest bardzo dobrze, to mało. Sony Xperia Tablet Z to kompleksowo wyposażony sprzęt, z bardzo dużymi możliwościami.
Niemniej, nie spotkałem jeszcze sprzętu z Androidem, który po dodaniu zbyt wielu widgetów na swoich pulpitach nie zaliczyłby małych przycięć, przy przesuwaniu palcem jednego za drugim. Cóż, w przypadku Xperii Tablet Z było podobnie, ale wyłącznie w sytuacjach tuż po wybudzeniu urządzenia. Zastanawiam się, z czego to wynika? Możliwe, że jest to zarazem zasługa jak i wina wielordzeniowego i procesora, który kiedy tablet nie pracuje, bo jest uśpiony, wyłącza całą aktywność, pozostawiając tylko tą odpowiedzialną za procesy podtrzymujące pracę. Kiedy wybudzamy sprzęt i zaczynamy działać, mikrosekunda potrzebna do uruchomienia wszystkich mocy przerobowych odbija się właśnie przycięciem przy zmianie chociażby pulpitów. Jak dla mnie, dość denerwująca przypadłość.
APARAT
W przypadku większości tabletów aparat główny jest, bo jest. Właściwie posiadanie go nie jest specjalną zaletą tego typu urządzeń, ale już jego brak, w tych niezwykle sporadycznych sytuacjach, kiedy chcielibyśmy go użyć jest dojmujący. Natomiast nie potrafię sobie przypomnieć, bym kiedykolwiek w ciągu ostatnich dwóch lat chciał robić zdjęcia swoim iPadem, szczególnie na zewnątrz. Natomiast oko kamery wykorzystywałem (i nadal to robię) do oglądania nieba w aplikacji Solar Walk. Podobnie w przypadku Xperii Tablet Z – nie miałem zupełnie na względzie aparatu głównego, ale warto się nim zainteresować. To jeden z lepszych (jeśli nie najlepszy) z zastosowanych w tabletach, który wyposażony w przetwornik CMOS Exmor R dla urządzeń mobilnych z 8,1 MPx sensorem, wykonuje zdjęcia w rozdzielczości 3288 x 2472 pikseli. Narzekać również nie można na przednią 2,2-MPx kamerę, z tym samym przetwornikiem Exmor R. Żeby nie być gołosłownym, oto zdjęcia zrobione w dzień:
Tak wygląda to samo ujęcie zrobione nocą:
A tak wygląda to na maksymalnym zbliżeniu (w dzień):
Zatem jeśli ktoś z Was lubi pstryknąć zdjęcie tabletem (lub wymagają tego okoliczności), to bez obaw, Xperia Teblet Z sprawdzi się i pod tym względem rewelacyjnie. Osobiście polecałbym do tego smartfona Xperię Z1.
BATERIA I TEMPERATURA
Zacznę może od temperatury, bo na ten temat za bardzo nie będę się rozwodził. Jak już wspominałem – nie zaobserwowałem, żeby testowany tablet się przegrzewał, nawet pod obciążeniem, chociaż zdarzało się, że tył był ciepły. Niemniej, trzymając go, głównie u dołu na środku lub za jedną z krawędzi, nie odczuwałem – żadnego dyskomfortu. Co innego z baterią…
…cóż, jestem wręcz baaardzo rozczarowany. Podobnie, jak w przypadku testowanej przeze mnie Xperii Z1, tak też i tutaj – tablet Xperia Tablet Z nie popisał się czasami pracy na akumulatorze. Były one, jak dla mnie – katastrofalne. Inaczej tego ująć nie potrafię. Myślę, że wszystko wyjaśni poniższy zrzut ekranu:
Nieco ponad 2h pracy ekranu. Na tyle starcza jedno ładowanie. To bardzo mało i niestety rozczarowuje :( iPad przyzwyczaił mnie do bardzo solidnej pracy na baterii. Ładuję go maksymalnie trzy razy w tygodniu (ale zazwyczaj dwa razy). Xperię musiałem zdecydowanie częściej podłączać do zasilania, a do tego cały proces przebiegał koszmarnie długo. Oczywiście – iPad 2 również nie ładuje się szybko, jednak przy urządzeniu Apple tak tego nie odczuwam, bowiem do ładowarki zawsze podłączam go na noc i niezwykle rzadko się zdarzy, aby tablet wysiadł w ciągu dnia. W przypadku urządzenia od Sony musiałem zasilać go kilka razy w ciągu dnia, wiedząc, że wieczorem będę go potrzebował. Nie mam pojęcia, jak często musiałby ten tablet leżeć pod ładowarką, gdybym lubił pograć w gry.
Nie wykluczone, że za tak słaby wynik odpowiedzialny jest moduł do obsługi sieci 3G, w końcu miałem drugą kartę z darmowym internetem Aero2, dzięki której aktywnie korzystałem z sieci w podróży, jednak nie jest to dla mnie żadnym wytłumaczeniem, bo taką samą kartę posiadam w iPadzie, i ten radzi sobie na baterii (mimo, że jest ze mną już dwa lata i wciąż na pełnych obrotach) zdecydowanie lepiej. Na tyle dobrze, że myśl o posiadaniu tabletu z tak słabą wydajnością ogniwa, jak w Xperii Tablet Z, legła w gruzach. Po prostu nie mogę sobie pozwolić na ograniczenia, jeśli chodzi o tablet, zwłaszcza że jak pod ręką nie mam Chromebooka, to moje blogowe teksty powstają również na takim urządzeniu.
MULTIMEDIA
Jak już wspominałem, filmy na tak dużym ekranie, jak w przypadku Xperii Tablet Z, to czysta poezja. Sprzęt świetnie sobie radzi z rozdzielczością Full HD. Ponadto jest bardzo głośny, chociaż głośniki to nigdy nie była i pewnie nie będzie najmocniejsza strona tabletów, aczkolwiek narzekać przy propozycji od Sony na jakość też specjalnie nie można (oczywiście w tym segmencie urządzeń). Dla mnie to dość ważne, bo kiedy nie czytam i nie piszę, to np. gotuję. Wówczas bardzo lubię, jak w tle pobrzmiewa Diana Krall lub Chet Baker, zatem mój iPad towarzyszy mi naprawdę w wielu sytuacjach. Xperia Tablet Z może go w tym aspekcie spokojnie zastąpić.
Tablet świetnie nadaje się też do gier. Wprawdzie wytrawnym graczem nie jestem i zasadniczo ten temat za bardzo mnie nie interesuje (był czas, że się już w życiu nagrałem), ale podobnie, jak w przypadku iPada, tak z tabletem Sony również bardzo dobrze można umilić sobie czas świetną zabawą. Nie wiem nawet, czy nie bardziej na korzyść Xperii, właśnie dzięki proporcjom ekranu, który jest szerszy i bardziej panoramiczny.
No właśnie, tyle że u mnie takie spędzanie czasu to naprawdę rzadkość, a co za tym idzie, wyłącznie czasami używam tabletu w pozycji horyzontalnej… i jak dla mnie to drugi minus Xperii Tablet Z, ale do obronienia. Po pierwsze dlatego, że z zadziwiającą szybkością się do takich proporcji przyzwyczaiłem. Po drugie kanapowe przeglądanie treści w ten sposób jest bardzo komfortowe. Równie szybko przywykłem do układu klawiatury i bardzo dobrze pisało mi się teksty.
Ale są też dość zasadnicze minusy tej wielkości urządzenia. Osobiście gł. korzystam z wszelkich urządzeń mobilnych w pozycji pionowej. Nie lubię inaczej, ale teraz wiem, że to kwestia przyzwyczajenia i trybu życia. Po prostu, będąc ciągle w ruchu, najwygodniej obcuje się z tymi produktami, które trzyma się własnie pionowo. Xperia Tablet Z, jest wtedy nienaturalnie za długa. Chociaż np. kciukowe pisanie przy takim układzie jest bardzo wydajne, to cały czas – np. w środkach komunikacji miejskiej – miałem wrażenie, że wszyscy widzą, co za tekst wprowadzam na ekranie swojego tabletu. Dokładnie w pionie lubię też czytać książki i gazety elektroniczne, zatem nie było najgorzej, ale dla mnie dość męczące. Prawdziwa uczta zaczynała się dopiero po obróceniu Xperii do pozycji poziomej.
PODSUMOWANIE
Sony Xperia Tablet Z jest rewelacyjnie wykonanym tabletem, który wyróżnia się pod tym względem na tle konkurencji. Dodatkowo ze świetnie zoptymalizowanym systemem, rewelacyjnymi podzespołami, ogromnymi możliwościami. Niewątpliwie to klasa premium i trudno nie odnieść wrażenia, że jest to sprzęt wyjątkowy. Ma jednak swoje wady. Należą do nich lekkie przycięcia po wybudzeniu, kiedy przeskakujecie pomiędzy pulpitami, na których macie umieszczone widgety, dramatycznie słabo wygląda praca na baterii, a jeśli sporo podróżujecie, szczególnie środkami komunikacji miejskiej, to proporcje urządzenia nie będą zachęcały do korzystania, tym bardziej, że tablet rzuca się też w oczy. Dla kogo zatem Xperia Tablet Z? Mniej dla aktywnych, bardziej dla domatorów, którzy lubią rozrywkę i spokojne, kanapowe przyjmowanie treści, a przy okazji chcą poczuć emocje płynące z konsumpcji multimediów.
Piszę to nie bez żalu. Myślę, że Sony mógłby wykonać ukłon w stronę takich osób jak ja, które żyją zdecydowanie aktywniej, a dla których takie urządzenia, jak phablet Xperia Z Ultra (który nota bene też testowałem), wciąż są za małe na tablet, a za duże na smartfona. Dziś poszukuję rozwiązania, w którym przekątna ekranu nie będzie większa niż 7-8 cali, stąd na celowniku mam: iPada Mini z Retiną, Nexusa 7 lub LG G Pad 8.3. Wynika to jednak z tego, że urządzenia mobilne służą mi przede wszystkim do aktywnej pracy, a dopiero później do zabawy (jeśli w ogóle). Xperia Tablet Z byłaby dla mnie idealnym tabletem, pod warunkiem, że zastosowano by w niej mniejszy ekran. Sądząc jednak po popularności 7. i 8. calówek, istnieje cień szansy, że i Sony dołączy do grona producentów ze swoją propozycją.
Jeśli nie zależy Wam na naprawdę wydajnej pracy na baterii, to nie widzę przeciwwskazań, aby tego tabletu nie kupić. Ma wszystko to, czego potrzebuje nowoczesne, szybkie urządzenie. Sony udowadnia Xperią Tablet Z, że można cholernie mocno zbliżyć się do ideału 10-calowego tabletu i gwarantuję Wam, że niewiele brakuje, aby Japończykom udało się to osiągnąć. Brawo Sony!
PS.
Ceny Xperii Tablet Z zaczynają się na aukcjach od 1749 zł bez modułu LTE (tylko Wi-Fi).
Foto: Michał Brożyński
Pełna specyfikacja Sony Xperii Tablet Z, Qualcomm Snapdragon, informacja o procesorze Wikipedia