Browsing: Kino

Zdecydowanie ta wiadomość, jest jedną z najlepszych, jakie ostatnio usłyszałem. W końcu ktoś bierze na warsztat historię naszego rodzimego Wiedźmina, a radość jest tym większa, że jest to nie byle kto, bo Netflix w kooperatywie z – m.in. – naszym geniuszem cyfrowych kreacji świata przedstawionego, nominowany do Oskara za najlepszą krótkometrażową animację (Katedra, rok 2002) – Tomaszem Bagińskim! O realizacji filmu, a raczej serialu, na podstawie prozy Andrzeja Sapkowskiego słyszy się już od dłuższego czasu. Zdecydowanie coś było na rzeczy, a Ci co mieli to nieszczęście oglądać Wiedźmina z 2001, którego grał Michał Żebrowski, dodatkowo pragnęli by nowa ekranizacja się udała. I choć…

Read More

W końcu! Na taką wiadomość czekałem od dawna. Bestsellerowa książka „Metro 2033” w końcu zostanie zekranizowania! Dmitry Glukhovsky, autor który stworzył tę historię, doszedł do porozumienia z hollywoodzkimi twórcami, i jak sam mówi, czekał na to, aż 10 lat. Jako fan nie tylko tytułowego Metra 2033, ale także całego Uniwersum, które w Polsce cieszy się dużym zainteresowaniem, nie ukrywam radości, ponieważ od dawna chciałem ujrzeć filmową wersję tej książki. Pośrednio zostało to zrealizowane za pomocą gier komputerowych, które były świetne, ale zdecydowanie Metro 2033 zasługuje na premierę na wielkim ekranie. Tego trudnego zadania podjęli się Michael De Luca oraz Stephen L’Heureux. Nie ukrywam, że oczekuję…

Read More

Czternasty lutego po raz kolejny zagościł na stronach naszych podręcznych kalendarzach, i mimo że w teorii nie jest to jakiś szczególnie wyjątkowy dzień, to jednak mało kto (z uwagi na wszechobecne przypominacze), jest w stanie zapomnieć o tym, iż data ta już na stałe zadomowiła się w naszej kulturze, jako święto zakochanych. Celebracje mają w tym przypadku pewien w miarę określony przebieg i z tego, co udało mi się w życiu zaobserwować zwykle składają się ze wspólnego „randkowego” wyjścia, nierzadko związanego z kulturą, po którym następuje romantyczna kolacja oraz część „nieoficjalna”… Jako, że wielu z nas otwiera wieczór dość tradycyjnie…

Read More

Mało kto w Hollywood kiedykolwiek potrzebował dobrego pretekstu żeby zabrać się za produkcje kolejnego pochłaniającego miliony dolarów filmu akcji. Rokrocznie kolejne zachęcające do pochłaniania coli i popcornu premiery wypełnionych strzelaninami i wybuchami „blockbusterów” pokazują, że oryginalność nie zawsze jest tym, co przyciąga masy do kina, a najnowsza część „Szybkich i Wściekłych” jest na to doskonałym przykładem. Ten sam tytuł doskonale pokazuje również to, że w Fabryce Snów żadna znajoma widowni licencja nie może zostać zaniedbana. Nie ma jednak, co kręcić na takie praktyki nosem, ponieważ czasami, połączenie znanego tytułu z pomysłowymi twórcami może dać bardzo dobre efekty. Tak było właśnie…

Read More

Bracia Coen to na pewno jeden z najbardziej oryginalnych, ale też najbardziej zgranych twórczych duetów, o jakich słyszałem. Odpowiedzialni byli za wyreżyserowanie kilkudziesięciu filmów, spośród których co najmniej kilka na stałe weszło do kanonu kina. Dodatkowo całkiem często występują w roli scenarzystów jak choćby ostatnio w przypadku „Niezłomnego” Angeliny Jolie czy „Mostu Szpiegów” Stevena Spielberga. Jeżeli chodzi o ich własne projekty w trakcie swojej 30 -letniej kariery wiele razy udowodnili, że równie dobrze czują się w tworzeniu odjechanych komedii takich jak „Big Lebowski” jak i kina zupełnie poważnego jak „No Country For Old Men”, za który udało im się zgarnąć…

Read More

[showads ad=rek2] Biorąc pod uwagę to jak wiele w ostatnich latach wyszło filmów o superbohaterach nie powinien pewnie dziwić fakt, że zarówno scenarzyści jak i zawsze spragnieni nowości widzowie z niecierpliwością czekają na pojawianie się nowych i coraz bardziej nietypowych pomysłów na to jak tym wysłużonym, (chociaż ciągle niesamowicie popularnym) formatem zakręcić. W ten oto sposób doszliśmy w tym roku między innymi do bardzo oczekiwanego „Deadpoola”, który (jak wszyscy już zdają sobie sprawę) na pewno typowym herosem nie jest. Będzie też trochę bratobójczej walki i to zarówno w uniwersum Marvela jak i DC. No i jest jeszcze „Suicide Squad”, o…

Read More

[showads ad=rek2] Tak jak wspomniałem ostatnio przy okazji komentowania nominacji do Oscarów, jeżeli chodzi o filmy animowane wytwórnia Disneya jest niemal niekwestionowanym faworytem i można powiedzieć, że (zwłaszcza pod względem międzynarodowego uznania) nie mają oni sobie równych. Nie znaczy to jednak, że konkurencja zupełnie wypadła już z gry. Jednym z najlepszych na to przykładów jest na pewno Universal Pictures, które z ogromną wprawą wypromowało w ostatnich latach komiczne i frywolne Minionki a w tym roku postara się zainteresować widzów swoją nową animacją „Secret Life Of Pets”. Jak do tej pory, mieliśmy okazje poznać bohaterów filmu przy okazji dwóch mocno różniących…

Read More

[showads ad=rek2] Przyznam, że filmy grozy w zasadzie nie należą do jednego z moich ulubionych rodzajów kina. Nie chce oczywiście generalizować, ale obawiam się, że fabuła wielu z nich poprowadzona jest w dość powtarzalny sposób, który jak dla mnie zbyt często powoduje, iż zamiast martwić się o los bohaterów, zaczynam kibicować ekranowemu antagoniście. Od tej reguły jest oczywiście kilka wyjątków związanych między innymi z kinem azjatyckim oraz z produkcjami niezależnymi. Jednym z nich jest z całą pewnością “Projekt: Monster” (czy też “Cloverfield”) z 2008 roku, który w bardzo atrakcyjny dla widza sposób łączył elementy typowe dla horrorów ze sporą dozą…

Read More

[showads ad=rek2] Od zawsze mam duży sentyment do filmów historycznych. W dzieciństwie nasze popularne adaptacje znanych epopei narodowych nieodmiennie przyklejały mnie do ekranu telewizora, a później dawały podstawy do tworzenia własnych zabawkowych przygód. Zresztą nie ma, co sięgać do tak odległej przeszłości. Nie dalej jak w te święta z uporem godnym lepszej sprawy męczyłem pilota próbując na jakimkolwiek z licznym kanałów znaleźć „Potop” (ku mojemu własnemu zdziwieniu bezskutecznie). No dobrze zostawmy jednak na razie Sienkiewicza w spokoju i skierujmy wzrok za ocean, czyli do ojczyzny takich klasycznych hitów jak „Przeminęło z Wiatrem” czy „Tańczący z Wilkami”, ponieważ dzisiaj rano moją…

Read More

[showads ad=rek3] Jak do tej pory, jeżeli chodzi o najbardziej oczekiwane premiery najbliższych miesięcy w przypadku produkcji o superbohaterach bez dwóch zdań prym wiedzie nadchodzący już za kilka tygodni „Deadpool”. Zaraz za nim podążają natomiast nowy Kapitan Ameryka oraz sponsorowany przez DC pojedynek Barmana z Supermanem. Jeżeli weźmiemy pod uwagę to, że wszystkie te premiery mają mieć miejsce w pierwszym półroczu można powiedzieć, że inwazja komiksowych bohaterów na wielkie ekrany trwa w najlepsze. Zwłaszcza, że w tym samym czasie swoją premierę będzie miał jeszcze jeden tytuł nierozerwalnie związany z rysowanymi herosami a mianowicie “X-Men: Apocalypse” od 20th Century Fox. Będzie…

Read More

[showads ad=rek3] Tak się jakoś dziwnie złożyło, że w ostatnich tygodniach 20th Century Fox i Paramount zdecydowały się (być może częściowo za sprawą popularności innego tytułu z gatunku SF) odkryć przed fanami swoje własne propozycje na przygody nie z tej Ziemi, które planują wprowadzić do kin w nowym 2016 roku :). ”Star Trek Beyond” i “Independence Day: Resurgence”, bo o nich mowa, pojawią się na wielkim ekranie już za kilka miesięcy (odpowiednio w lipcu i w czerwcu). O ile w przypadku Star Treka nowy tytuł nie dziwi (w końcu rozpoczęty w 2009 roku reboot serii trwa w najlepsze), o tyle…

Read More

Bardzo często w czasie rozmów na temat kultury usłyszeć można, że ludzie czytają coraz mniej książek i przyznam, że zawsze w takich sytuacjach czuje, iż jest to argument nie do końca uczciwy. Pominę już fakt, że w czasie przedświątecznych zakupów często trudno jest się w ogóle wcisnąć do księgarni,a w samą wigilię półki w np. Empiku wyglądają jakby przeszedł przez nie huragan. Patrząc nawet na tytuły kinowe widać przecież, że ilość adaptacji papierowych hitów jest bardzo duża a dzieje się tak, dlatego że wytwórnie filmowe chcą się podpiąć pod istniejącą już grupę fanów generowaną przez te tytuły. [showads ad=rek3] Obecnie…

Read More

Jeżeli chodzi o ilość (i jakość) serwowanych nam w tym roku seriali to jest ona tak duża, że ogarnięcie tego wszystkiego zdecydowanie staje się zajęciem na pełny etat. Poza wszystkimi oczekiwanymi przebojami które (z małymi wyjątkami) naprawdę nie zawiodły mieliśmy jeszcze kilka miłych niespodzianek jak choćby dwie produkcje wynikające ze współpracy Netflixa z Marvelem czy “Narcos”, którego moim zdaniem po prostu nie da się przechwalić. [showads ad=rek3] Jakiś czas temu pisałem też o „The Man In The High Castle” od Amazon który stara się jak widać wkroczyć do najwyższej ligi, jeżeli chodzi o produkcje telewizyjne. Serial miał premierę 20 listopada…

Read More

Skojarzenie Wojowniczych Żółwi Ninja z dzieciństwem jest dla mnie tak oczywiste, że nie wymaga z zasadzie wyjaśnień. Obok siostrzeńców kaczora Donalda, animowanej serii o Batmanie czy (trochę później) „Dragon Balla” są to zdecydowanie najbardziej znane kreskówki z lat 90. i każdy, kto się wychowywał się w tamtym okresie po prostu nie mógł nie być ich zagorzałym fanem. Pochłaniające pizzę i z urokiem osobistym pokonujące przebiegłego Shreddera opancerzone gady oraz ich mistrz, znający ninjutsu jak własne wąsy szczur Splinter byli po prostu niesamowicie “cool” a ich przygody można było podziwiać zarówno w telewizji, w komiksach jak i w licznych wydawanych na…

Read More

Nie dalej jak tydzień temu pisałem o pierwszej zapowiedzi “Captain America: Civil War” i o nowej odsłonie walki między Marvelem a DC, która przeniesie się w najbliższym czasie na ekrany kin a którą już teraz widać całkiem dobrze, jeżeli spojrzymy na posunięcia marketingowe i promocyjne obu wytwórni. Tak się jakoś dziwnie złożyło, że zaledwie tydzień po pierwszym trailerze nowych przygód Kapitana Ameryki DC wydało nową (drugą już) oficjalną zapowiedź nadchodzącego w marcu „Batman v Superman: Dawn of Justice”. Co więcej twórcy postanowili (podobnie jak w przypadku pierwszego trailera) nie trzymać przysłowiowych kart przy orderach i zaprezentowali nam naprawdę sporo materiałów…

Read More

Jeżeli chodzi o filmy o superbohaterach, to nie da się ukryć, że od czasu zakończenia nowej trylogii o Batmanie – Christophera Nolana – Marvel mógł cieszyć się niemal nieskrępowaną władzą, przejmując gusta oraz zainteresowanie widowni. Będąca częścią koncernu Disneya wytwórnia herosów wykorzystała ten czas bardzo dobrze, co do tego też nie ma wątpliwości, jednak już w tym roku można było zobaczyć pierwsze oznaki lekkiej zadyszki. [showads ad=rek3] Po pierwsze wyniki „Ant-mana” i „Avengers: Age Of Ultron” były pod pewnymi względami niższe od zakładanych, (chociaż na pewno nie można powiedzieć, że były słabe), po drugie wydaje się, że przyjęta do tej pory…

Read More

Polska kinematografia naprawdę ma się, czym pochwalić a rok 2015 jest pod tym względem zdecydowanie bardzo dobry również, jeżeli chodzi o międzynarodowe uznanie. Niemniej jednak poza takimi artystycznymi pomysłami jak choćby „Body/Ciało” nasza widownia od lat jest wprost zasypywana maszynowo produkowanymi komediami romantycznymi, z których wiele nie zbiera niestety zbyt dobrych recenzji. To, co jest jeszcze bardziej smutne to fakt, że oglądając wiele z nich jasno widać, że pod wieloma względami w procesie produkcji nawet nie próbowano sprostać jakiemuś porządnemu poziomowi, jakości. [showads ad=rek3] Na tle tej ligowej szarzyzny pierwsza część „Listów do M.” stworzona w 2011 roku z całą…

Read More

Adaptacje klasycznych baśni to ostatnimi czasy bardzo popularny trend. Mieliśmy, więc na przykład nowe pomysły na pokazanie historii „Jasia i Małgosi” („Hansel i Gretel: Łowcy Czarownic”, 2013) czy „Czerwonego Kapturka” („Red Riding Hood”, 2011). Pomijam przy tym tytuły od klasycznie brylującego w bajkowej fantastyce Disneya, ponieważ oferta jest tutaj jak zawsze bardzo bogata. Dodatkowo dla fanów seriali mamy jeszcze „Once Upon a Time”, który też zgromadził dość sporą rzeszę fanów mieszając trochę wszystkie popularne bajkowe światy. Nie muszę zresztą dalej wymieniać tytułów, ponieważ każdy, kto przez ostatnie lata choćby incydentalnie przeglądał repertuary kin doskonale zdaje sobie sprawę, że łowców, leśniczych,…

Read More

Jestem głęboko rozczarowany. „Steve Jobs” w reżyserii Danny’ego Boyle’a i – z moim ulubionym ostatnio aktorem Michaelem Fassbenderem – to film całkowicie oderwany od rzeczywistości pierwowzoru. Wszystko, co można było zrobić w tym filmie, zrobiono źle. Zrobiono fatalnie. I jeśli nie masz chociaż ziarna wiedzy o tym, kim był prawdziwy Steve Jobs, to ten filmowy zupełnie niczego Ci o nim nie powie. [showads ad=rek3] Pierwszy rzucający się od samego początku błąd – Fassbender to aktor introwertyczny. Może zagrać niesamowicie w „Makbecie”, równie genialnie może zagrać uzależnionego od seksu mężczyznę we „Wstydzie”, ale za nic nie jest w stanie udźwignąć roli Jobsa. Dlaczego?…

Read More

O tym, że na nową część przygód Jamesa Bonda czekałem z niecierpliwością nie muszę chyba za dużo pisać wspomnę więc tylko, że każdy kolejny trailer czy garść newsów śledziłem z niemalejącą uwagą. Nie byłem w tym zresztą osamotniony, ponieważ z uwagi na ogólną popularność serii, jakość poprzedniej części, oraz zapowiedzi, “Spectre” zdecydowanie cieszył się ogromną popularnością fanów. Teraz, gdy popremierowe emocje już opadły przyszedł czas żeby zastanowić się nad tym czy cały ten Bondowski “hype”, z jakim mieliśmy w ostatnich miesiącach do czynienia był faktycznie usprawiedliwiony. Odpowiedź na to pytanie nie może być jednak tak entuzjastyczna jak na to liczyłem,…

Read More

W tym roku tak się złożyło, że pomiędzy całą masą wielkich kinowych powrotów, wśród których znaleźć mogliśmy szeroką gamę superbohaterów, dinozaurów a nawet pewnego androida z austriackim akcentem nie było tak naprawdę zbyt wielu przedstawicieli mocno osadzonego w rzeczywistości „męskiego” kina. W tej kategorii na pewno dobre wrażenie zrobił wydany niedawno „Sicario”, ale debiutujące wcześniej „Legend” i „Black Mass” mimo tego, że pokładałem w nich spore nadzieje, z różnych powodów okazały się lekko „niedogotowane” – zarówno pod względem akcji, jak i narracji. Oczywiście kinowe zaległości można było nadrobić przed telewizorem – tutaj bowiem nowych bardzo udanych produkcji nie brakowało, zaczynając od…

Read More

“My name is Bond… James Bond” to zdecydowanie jeden z najbardziej rozpoznawalnych tekstów w historii kina a wypowiadający te słowa bohater jest tak znany, że w zasadzie nie wymaga przedstawienia nawet mimo tego, że jego twarz zmieniała się znacząco na przestrzeni ostatnich 60 lat (i z całą pewnością będzie się zmieniać w przyszłości). Swoją drogą lista aktorów, którzy otarli się o rolę agenta 007 też jest dość imponująca i można na niej znaleźć między innymi Clinta Eastwooda czy Burta Reynoldsa, co swoją drogą zasługuje pewnie na osobny artykuł :). Historia samego kultowego imienia też jest dość oryginalna należało ono, bowiem…

Read More

Jako że premiera „The Hateful Eight” zbliża się nieubłaganie nie dziwi fakt, że po wydanej dwa miesiące temu pierwszej zapowiedzi, (o której pisaliśmy TUTAJ) przyszedł czas na kolejny, oficjalny trailer. Tym razem twórcy postanowili pokazać nam dużo więcej, jeżeli chodzi o dialogi oraz (potencjalne) zwroty akcji, · czyli generalnie to, z czego słynie Quentin Tarantino. Nie da się zresztą ukryć, że nawet gdyby obok tytułu filmu nie było nazwiska reżysera to bardzo łatwo byłoby je odgadnąć, ponieważ (poza już wspomnianymi cechami) chore poczucie humoru i obsesyjne wręcz podejście do detali wprost wylewają się pokazanych nam do tej pory ujęć „Nienawistnej…

Read More

Poza tym, że Angelina Jolie jest z całą pewnością aktorką bardzo znaną – bez wstydu można przyznać, że też aktorką całkiem niezłą. Mimo tego, że w jej repertuarze najbardziej znane są kreacje z kina akcji (jak np. Lara Croft), to role takie, jak w „Przerwanej Lekcji Muzyki” odbiły się bardzo dużym echem wśród widowni, i pozycja Angeliny w filmowym świecie przez wiele lat była bardzo mocna. [showads ad=rek3] Jakiś czas temu aktorka planowała jednak zakończyć karierę (a jak wiemy miała po temu liczne powody) i po dłuższej przerwie postanowiła powrócić do świata kina – tym razem w charakterze reżyserki. Śmiało mogę…

Read More

O tym, że Robert De Niro nie zwalnia ani na moment, jeżeli chodzi o nowe aktorskie wyzwania pisałem już niedawno przy okazji zapowiedzi „Heist”, a nie da się też ukryć, że ostatnio przemknął mi też przed oczami trailer poświęcony „Joy” Davida O. Russela. Poza tym możemy go aktualnie oglądać na wielkim ekranie w komedii „Praktykant” z Anną Hathaway. Całkiem tego sporo a trzeba napisać, że ten rok nie jest dla De Niro wcale wyjątkowy. Już w tej chwili wiemy o dwóch zapowiedzianych na 2016 rok produkcjach z jego udziałem, tj. o opowiadającym o bokserze Roberto Duranie „Hands Of Stone” oraz o…

Read More

O tym, że w zeszłą środę Marty McFly i dr. Emmet Brown przybyli do Hill Valley prosto z 1985 roku słyszeli ostatnio chyba wszyscy. Waga tej wiadomości nie jest na pierwszy rzut oka jakoś specjalnie wielka mówimy w końcu o niuansie fabuły filmu sprzed niemal trzydziestu lat jednak w tym wypadku odrobina nostalgii jest po prostu trudna do uniknięcia. Tak też się jakoś dziwnie złożyło, że w ostatnich dniach wielu moich znajomych postanowiło organizować sobie maratony filmowe poświęcone wszystkim częściom przygód podróżującego w czasie DeLoreana, a i ja nosze się ciągle z takim zamiarem (chociaż przeszkadza mi w tym mnóstwo…

Read More

Nie da się ukryć, że dobre zrozumienie, chemia między twórcami zdecydowanie może nawet z na pierwszy rzut oka średniego filmu zrobić niezły hit, a jako że na dobre zgranie poza innymi rzeczami wypływa też doświadczenie w Hollywood od lat widoczny jest zwyczaj swoistego „parowania” aktorów i reżyserów. Najbardziej znane przykłady takiej współpracy to wieloletni związek Leonardo DiCaprio z Martinem Scorsese czy współpraca Johnnego Deppa i Heleny Bohnam Carter z Timem Burtonem, które bez wątpienia przyniosły kinu masę niesamowicie popularnych filmów. Mimo tego taka ścisła współpraca poza wieloma zaletami ma też moim zdaniem kilka trudnych do uniknięcia pułapek, z których zdecydowanie…

Read More

Zaledwie przedwczoraj pisałem o tym jak pierwsza trylogia “Gwiezdnych Wojen” zrewolucjonizowała świat efektów specjalnych i stała się czołowym przedstawicielem gatunku science fiction, a tymczasem już dzisiaj Disney dał nam po raz trzeci możliwość podziwiania tego, w jaki sposób wyglądać ma nadchodzące „Star Wars: The Force Awakens”. Moja pierwsza (i z całą pewnością emocjonalna) ocena tej trzeciej zapowiedzi jest (podobnie jak w przypadku obu poprzednich) dość jednoznaczna – zostałem po prostu zmieciony z nóg. Myślę, że mój stan udzieli się również i Tobie! [showads ad=rek2] Trudno w końcu o inną opinię, jeżeli podstawowym instynktem zaraz po obejrzeniu trailera jest to, aby…

Read More

Prawie 40 lat po premierze pierwszej części Star Wars („Episode IV: A New Hope”) w Internecie ciągle bardzo łatwo natknąć się na portale i fora, na których trwa ożywiona dyskusja na temat siły dział laserowych czy mocy silników najróżniejszych istniejących w świecie Gwiezdnych Wojen statków, czy rodzajów broni. Przez lata fani zapisali z całą pewnością tysiące stron i stworzyli setki arkuszy kalkulacyjnych, w których opierając się na fizyce, matematyce oraz czystej fantazji :) starają się udowodnić zalety swoich ulubionych technologii. Chociaż na pierwszy rzut oka takie debaty mogą wydać się co najmniej oryginalne, to jednak tak naprawdę nie ma się…

Read More