O sposobach zwalczania dronów – szczególnie tych nieprzyjacielskich – na łamach 90sekund pisaliśmy wielokrotnie. Pomysłów jest co nie miara, nie wszystkie przypadły mi osobiście do gustu, takie jak ptaki polujące na drony. Inne zaś były dość oryginalne – Drony polujące na drony. Równie oryginalnie wyglądały karabiny, a także bazooki, rodem z filmów akcji. I te dwie ostatnie metody wydają się najbardziej popularne. A potwierdza tę teorię kolejny wynalazek – DroneGun, który wygląda ja wielka strzelba. Oczywiście bez amunicji, a mający jedno zadanie – neutralizacja drona.
Podobnie, jak wspomniany przeze mnie karabin Drone Defender, tak również DronGun ma zakłócać sygnał, który zmusza do lądowania latający obiekt. Co ciekawe, strzelba może także wysłać odpowiedni sygnał, który spowoduje powrót drona do miejsca startu.
Kolejną przewagą DronGuna, jest także zasięg, który – nie da się ukryć – jest bardzo istotny w tym swoistym polowaniu. W porównaniu z 400 metrami, na których pracuje Drone Defender, zasięg 2000 m robi zdecydowanie różnicę. Nawet bazooki nie sięgały takich odległości, tam zasięg wynosił raptem 100 metrów.
Na tę chwilę DroneGun pomimo swoich zalet, nie osiągnął jeszcze potrzebnych certyfikacji FCC, tak więc póki co nie można z niego korzystać. Jeśli jednak wejdzie do normalnego użytku, znajdzie się zapewne na wyposażeniu lotnisk i biur ochrony, odpowiedzialnych za bezpieczeństwo ważnych budynków, czy też miejsc.
Jak widać pomysłów na ochronę przed dronami jest wiele i takie zabezpieczenia są konieczne, tym bardziej, że te coraz bardziej popularne coptery, mogą być wykorzystywane np. w celach terrorystycznych.
Źródło: engadget