Rzeczywiście, jestem pod ogromnym wrażeniem możliwości i hardware najnowszego smartfona od LG, ale zupełnie nie przekonuje mnie on pod kątem wzorniczym. Tak piękną robotę, jaką do tej pory wykonywali inżynierowie tego południowokoreańskiego giganta, w tym modelu całkowicie zaprzepaszczono. O ile jeszcze ujdzie jakoś front, o tyle plecki, to jakiś koszmarek. I nie są to tylko pierwsze wrażenia. Wzorniczo jest do niczego, chociaż…
![LG G5 - MWC2016 - 90sekund.pl](https://90sekund.pl/wp-content/uploads/2016/02/LG-G5-MWC2016-90sekund-technologie-pic1-2.jpg)
…UWAGA – smartfona tego, doskonale trzyma się w jednej dłoni. Jestem tym dotykiem urzeczony do granic! Całe body jest stalowe, na froncie znalazło się hartowane, grube szkło, wszystkie długości i krawędzie są obłe, a całe urządzenie niespotykanie lekkie, jak na swoje gabaryty i zastosowane materiały. Jestem szczerze zachwycony odbiorem fizycznym tego urządzenia! Najlepiej zamknąć oczy i można korzystać ;).
![LG G5 - MWC2016 - 90sekund.pl](https://90sekund.pl/wp-content/uploads/2016/02/LG-G5-MWC2016-90sekund-technologie-pic1-3.jpg)
Drugi zachwyt, to już sam soft, który dosłownie płynie. Jako wieloletni fan Nexusów nie przepadam za producenckimi nakładkami, chociaż najbardziej przemawiał do mnie do tej pory TouchWizz. LG z modelem G5 pokazuje, że potrafi również konstruować intuicyjny, lekki i superszybki interfejs, który dosłownie – płynie. W ogóle mam masę skojarzeń związanych z tym smartfonem w kontekście pływania właśnie. Raz, że posiada obłe i przyjemne w dotyku kształty, to jeszcze sunie, jak deska surfingowa po fali. Co więcej, naprawdę imponujące wrażenie robi aparat i sądzę, że LG chwycił w tym roku po raz kolejny Pana Boga za nogi.
![LG G5 - MWC2016 - 90sekund.pl](https://90sekund.pl/wp-content/uploads/2016/02/LG-G5-MWC2016-90sekund-technologie-pic1-4.jpg)
Możliwości kamerki są wprost bajeczne. Ciężko oczywiście wyrokować na podstawie krótkiej interakcji ze sprzętem przy zatłoczonym stoisku, ale patent na szerokokątny aparat moim zdaniem rozbija system. W ogóle płynność – znowu (sic!) – przechodzenia obrazu ze zwykłego układu w szeroki jest tak doskonała, a kadry tak piękne i ostre, że zacząłem się wahać po swoich wczorajszych dość długich oględzinach Galaxy S7, czy przypadkiem kamerka w LG G5 nie wypada lepiej?
Ale z drugiej strony – co to znaczy lepiej? Zarówno SGS7/Edge, jak i G5 wykonują kapitalne zdjęcia i moim zdaniem są one na takim poziomie, że decydować o wyborze smartfona powinno nastawienie do fotografii. Samsung rozbija stawkę niesamowitą przysłoną, którą można zabrać w najciemniejszą noc, aby ją rozświetliła. LG za to daje do dyspozycji fenomenalną, podwójną matrycę, którą – szczególnie w tym szerokim ujęciu – będzie można ze spokojem kadrować wspaniałe pejzaże. O ile SGS7 sprawdzi się w fotografii detali, o tyle G5 przy wszelkiego rodzaju rozległych i imponujących widokach.
Co do samego flagowca LG – zdaje się, że po raz pierwszy od dawna (jeśli nie w ogóle), mam tak, że myśląc o tym produkcie, jestem w stanie przeboleć jego wygląd. Przyjemność płynąca z dotyku, a także to, że jest niezwykle spasowanym, dogranym i zintegrowanym sprzętem, otwartym przy tym na kompatybilność z licznymi dodatkami, które czynią z niego bardziej – jak chciałby tego LG – modułowy produkt – to wybitnie przyjemne zalety, których brzydkie body nie jest w stanie zakłócić. Choć mogą mieć z nim problem wzrokowcy ;). Ja do nich nie należę :P.