Doskonale pamiętam czasy, kiedy zastanawiałem się nad zakupem któregoś z modeli LG. Zawsze byłem zauroczony serią G, która modelami G3, G4 prezentowała się naprawdę solidnie. Nawet powszechnie nielubiany i oceniany jako nieudany LG G5 był dla mnie ciekawym i odważnym pomysłem. Później jednak ta ekscytacja minęła.
LG wciąż robiło dobre smartfony, ale pomimo dobrej prasy, nie przełożyło się to na zadowalającą sprzedaż. G6 przemknęła dla mnie bez echa, a G7 ThinQ choć był/nadal jest bardzo dobrym smartfonem, nie wytrzymał naporu konkurencji. Plusem jest to, że starsze flagowce LG można dzisiaj kupić w bardzo dobrej cenie, które po premierach bardzo szybko spadały.
To wszystko sprawia, że niekoniecznie oczekiwałem cudów od tegorocznej wersji flagowca. I wiesz co? Jestem miło zaskoczony. Zacznijmy jednak najpierw od specyfikacji:
LG G8 ThinQ:
Procesor – Snapdragon 855
Wyświetlacz – 6,1 cala, rozdzielczość 3120×1440/564 ppi, OLED FullVision w proporcji 19,5:9
Pamięć – 6GB RAM/ 128 GB + microSD maksymalnie do 2 TB
Aparat(y) – Tylne: 16MP (F1.9 / 1.0μm / 107st.); 12MP (F1.5 / 1.4μm / 78st.); 12MP (F2.4 / 1.0μm / 45st.)
Przednie: 8MP (F1.9 / 1.12μm / 80st.).
Wymiary -151.9 x 71.8 x 8.4mm
Waga – 167g
Sieć – 3G / 4G LTE-A
Łączność – Wi-Fi 802.11 a, b, g, n, ac / Bluetooth 5 / NFC /USB Type-C
Bateria – 3500 mAh
Mocna specyfikacja, najnowsze komponenty, w tym procesor – a do tego wodo i pyłoodporność, certyfikat MIL-STD 810G oraz… szereg ciekawych i niespotykanych rozwiązań.
Nie dziwi, że LG chce swoimi pomysłami zachęcić potencjalnych kupców. I tak w LG G8 Thinq za dźwięk odpowiada ekran. Jakkolwiek dziwnie to brzmi, to LG przy pomocy technologii CSO (Crystal Sound OLED) sprawił, że to przedni panel wykorzystywany jest jako membrana do przenoszenia dźwięku. Jak to działa, szczerzej pisał o tym Michał. Mam również nadzieję, że będąc na miejscu w Barcelonie będzie mógł na własne uczy przekonać się jak to ciekawe rozwiązanie się sprawdza.
To nie koniec intrygujących ciekawostek. LG G8 Thinq to smartfon, który posiada nowy czytnik biometryczny, który wykorzystuje… układ naczyń krwionośnych w naszej dłoni – Hand ID.
Wystarczy zeskanować ją, by LG rozpoznał swojego właściciela. Jak zapewnia LG: „Czujniki analizują kształt, rozmiar oraz inne unikalne cechy naczyń krwionośnych dłoni”. Rozwiązanie niezwykle oryginalne, oparte o frontowy aparat Z Camera z czujnikiem obrazu ToF oraz czujnikiem podczerwieni. Ciekaw jestem, jak sprawdza się w praktyce – precyzja i szybkość są tutaj kluczowe. Nie zmienia to faktu, że LG wprowadza właśnie nową alternatywę dla skanerów odcisków palców oraz systemu rozpoznawania twarzy.
Innym bardzo ciekawym rozwiązaniem są gesty Air Motion, które rozpozna G8 Thinq.
Air Motion pozwoli na jeszcze prostsze wykonanie np. zrzutu ekranu, obsługę aplikacji multimedialnych, czy odbieranie połączeń. A wszystko to bez dotykania urządzenia.
Muszę przyznać, że rozwiązania te bardzo przypadły mi do gustu. Jestem również pozytywnie zaskoczony tak stanowczym krokiem ku ciekawym i praktycznym rozwiązaniom. Byłem wręcz przekonany, że LG nie wprowadzi nic ciekawego wraz ze swoim flagowcem, a tu okazuje się, że czuć (w końcu!) powiew nie tylko świeżości, ale i pozytywów, które być może pomogą w odbudowaniu marki LG G, za co osobiście trzymam kciuki! Szkoda tylko, że nie podano cen ani dostępności. Oby szybko ten sprzęt pojawił się na rynku!