Flagowy smartfon LG G3 robi na świecie furorę. Wpierw został bardzo ciepło przyjęty po swojej premierze w końcówce maja, jest rewelacyjnie wyposażony, a jego aparat to kolejny dowód na to, że dni aparatów kompaktowych są policzone. Smartfon w pierwszej kolejności dostępny jest na lokalnym rynku w Korei Południowej, gdzie cieszy się ogromną popularnością sprzedażową, a w ostatnich dniach w zagranicznych serwisach pojawiły się już jego pierwsze recenzje, które również tryskają optymizmem. Nie dziwi mnie zatem, że w aurze tego zachwytu pojawiają się przecieki na temat jego mniejszego brata – modelu G3 mini.
W takich sytuacjach zawsze zastanawiam się nad jednym – czy wersja mini będzie równie mocnym strzałem, co regularny smartfon premium? Do tej pory najlepiej sprawił się pod tym względem Sony dostarczając Xperię Z1 Compact, która zostawiła w naszej redakcji po sobie świetne wrażenie, o czym przeczytacie w naszej recenzji. Ale inne modele konkurencji, już tak obiecująco nie wyglądają, a do tego specyfikacyjnie pozostawiają bardzo wiele do życzenia. Dość wspomnieć HTC One mini (pierwszą i drugą jego odsłonę), Samsungi Galaxy S3 mini i S4 mini, czy najnowsze przecieki o specyfikacji Galaxy S5 mini.
W tym kontekście szałowo w dzisiejszych plotkach LG G3 mini też się nie jawi. Skoro model bardziej kompaktowy, to automatycznie dostaje mniejszy ekran. To zrozumiałe i mądre, że producenci otwierają się na osoby preferujące smartfony z ekranami poniżej 5 cali. Tutaj w G3 mini miałby się znaleźć wyświetlacz o przekątnej 4,5-cala. Rozmiar wręcz perfekcyjny, który pozwala na wciąż wygodną pracę, ale przy zachowaniu odpowiednich proporcji, tak że nawet osoby z małymi dłońmi doskonale poradzą sobie z takim urządzeniem jedną ręką. Zresztą ciekawych, jak dobrze pracuje się z takim panelem odsyłam do swojej recenzji Motoroli Moto G.
Oprócz pomniejszonego ekranu, G3 mini ma pracować na 4-rdzeniowym procesorze taktowanym zegarem 1,2 GHz oraz otrzymać zaledwie… 8 GB pamięci na pliki… Na temat RAM-u nie ma ani słowa, ale nie zdziwiłbym się, gdyby wyposażono go w kość 1 GB. Oprócz tego mamy dostać 5-Mpx kamerę główną oraz baterię o pojemności 2100 mAh. Szczerze – wygląda to bardzo podejrzanie, żeby nie napisać fatalnie, jak na poziom, który reprezentuje flagowa seria G3.
Sęk w tym, że lepszą specyfikację posiada obecny na rynku model G2 mini! Oczywiście, że cieszyłbym się z jak najlepszej konfiguracji, ale ta nie może być słabsza od tego, co jest w poprzedniku, a tam mamy i większą pojemnościowo baterię i aparat z większą matrycą oraz pokaźniejszych rozmiarów ekran (4,7 cala). Wypuszczanie takiego modelu byłoby błędem. Szkoda psuć tak dobrą renomę flagowego G3, który wyposażony jest totalnie. Poza tym otrzymał nową nakładę systemową i szereg funkcji, które po prostu potrzebują mocy. Nie wyobrażam sobie wejścia edycji mini, która będzie pozbawiona świeżości, z którą wtargnął na rynek G3.
Specyfikacja G3 mini wygląda więc, jak dla mnie na bardzo naciąganą, dlatego zupełnie w nią nie wierzę. To po prostu budżetowe rozwiązanie, niemające nic wspólnego z tym, co powinien przynieść mniejszy model, tak udanej i zachwycającej linii urządzeń od LG. W końcu mamy do czynienia z nazewnictwem, które sugeruje, że skoro G3 to potężny smartfon, to przecież młodszy brat nie może być aż taki słaby… I mam nadzieję, że nie będzie.
Źródło, foto: androidcommunity