To co widzicie na przedstawionych grafikach to pomysł koncepcyjny na następcę aktualnego flagowca LG. Czy tak chciałbym, żeby wyglądał nowy G4? Na pierwszy rzut oka mówię zdecydowanie – NIE. Na drugi rzut oka również. Jednym słowem projekt ten nie przypadł mi do gustu.
Przede wszystkim koncept ten nie nawiązuje w mojej ocenie do aktualnego modelu. To trochę na przekór aktualnym trendom, gdzie niemalże każdy producent zawsze przemyci nutkę wzornictwa z poprzednich edycji. Ma to w sobie swój urok, choć zaprojektowanie od samego zera, pozwala spojrzeć świeżym okiem na sprzęt. W przypadku modelu G4 widać, że postawiono na maksymalne odchudzenie obudowy, która ma zadanie zmieścić 5,7-calowy ekran. Zgadnijcie w jakiej rozdzielczości? Tak 4K. No bo w sumie dlaczego nie? LG jako pierwszy zastosował wyświetlacz 2K, więc z pewnością kusząca jest perspektywa pójścia krok dalej. Pytanie, czy dla użytkowników taki kosmiczny ekran jest potrzebny? No ale, to już temat na inną okazję.
Boczne ramki odchudzone do granic możliwości, może i wyglądają interesująco, jednak praktyka szybko zweryfikowałaby ich małą praktyczność. Mam wrażenie, że przy każdym wzięciu do ręki smartfona nie uniknęlibyśmy dotknięcia jakimś fragmentem dłoni aktywnego panelu. Nawet na okrągłe logo LG w dolnej części zaplanowano absolutnie najmniejszą powierzchnię. Oglądając ten koncept ciężko stwierdzić z jakich materiałów miałby zostać zbudowany flagowiec. Liczę na wykorzystanie metalu, a nie jego atrapy, jak w przypadku G3. Spoglądając na boczne sekcje widać, jak bardzo telefon jest odchudzony i pod tym kątem wygląda to całkiem nieźle, ponieważ nie przesadzono z walką o milimetry.
Koncept ma swoją grubość, która przy tak cienkich ramkach równoważy całość. Ta jednak mi się nie podoba. Wierzę, że LG stać byłoby na coś lepszego. G3 nie zachwycił mnie swoim wzornictwem, w którym brakowało efektu „wow”. Mimo to, prezentował się solidnie i minimalistycznie, o czym pisałem w swojej recenzji. Jak będzie wyglądać LG G4, tego póki co nie wie nikt i za pewne trochę czasu jeszcze upłynie, gdy oficjalnie się dowiemy, co też takiego szykuje dla nas LG.
Źródło, foto: 20snet