Garmin nie tylko zaprezentował nowe smartwatche, ale także odświeżoną wersję swojej opaski Vivofit, która dostała na końcu swojej nazwy cyfrę 2. Nie różni się ona bowiem dużo od swojego poprzednika, otrzymała co prawda kilka usprawnień, tylko czy to wystarczy, żeby zmienić urządzenie na nowsze?
W dalszym ciągu opaska Garmina zmierzy nam ilość kroków, dystans, kalorie. Będzie monitorować nasz sen, jest wodoodporna do 50 metrów i co najlepsze – wytrzyma na jednym ładowaniu około rok. I po raz kolejny okazuje się, że Garmin przewyższa konkurencję w tym zakresie. Pisałem niedawno o opasce Samsunga Gear Fit, którą na dzień dzisiejszy widzę na swoim nadgarstku na dłuższy czas, ale nie da się ukryć, że Garmin swoim Vivofit 2 robi Koreańczykom solidną konkurencję. Nie korzystałem co prawda z produktu Amerykanów, ale myślę, że mogłaby mi się spodobać, a wtedy już mógłbym rozważać ewentualny zakup. Póki co Gear Fit w 100 proc. mi odpowiada (TUTAJ moja recenzja) i choć ma swoje wady, takie jak chociażby krótko trzymająca bateria (w porównaniu z Vivofit i Vivofit 2 to przepaść), jest to z pewnością solidny produkt.
Wracając jednak do Vivofit 2. Nowa wersja otrzymała dźwiękowe powiadomienia oraz podświetlany wyświetlacz. I właśnie te powiadomienia są bardzo ciekawe, ponieważ za każdym razem, gdy nasza aktywność spada, Vivofit poinformuje nas o tym i zaproponuje np. spacer. Bardzo praktyczna funkcja. Czasami bowiem pochłonięci pracą nie mamy nawet czasu na to, by zjeść śniadanie, a tak nasze urządzenie zasugeruje małą przerwę.
Jak widać na zdjęciach, Garmin oferuje szeroki zakres akcesoriów w tym pasków, które nie tylko utrzymane są w sportowym stylu, ale także eleganckim. Przypomina to już bardziej bransoletę niż opaskę, ale każdy ma inne wyczucie estetyki. Dla mnie osobiście tracą trochę na charakterze i nie przypadły mi do gustu, wolę zdecydowanie wersję fit ;).
Premiera ma nastąpić w pierwszym kwartale 2015.