W naszej redakcji jesteśmy po testach dwóch niezwykle ciekawych smartfonów, które w mojej opinii walczą o miano króla segmentu tzw. średnio-wyższego. Po jednej stronie ringu staje Samsung Galaxy A5 (2017), w drugim narożniku Honor 8 od Huawei. Dwa niezwykle udane modele, które kuszą nie tylko przy przedłużaniu umowy u operatora komórkowego, ale także zwracają na siebie uwagę atrakcyjnym wyglądem i równie atrakcyjnymi cenami na wolnym rynku. Gdybym sam miał zdecydować, który z nich wybrać, miałbym spory ból głowy, ponieważ obydwa produkty przyciągają i absorbują moją uwagę w zasadzie pod każdym względem. Dlatego też przyjrzę się bliżej aspektowi, który zawsze koncentruje moje zainteresowanie najbardziej. Mam na myśli fotografię.
Specyfikacja
Do porównania specyfikacji posłużę się poniższą tabelką – będzie i czytelniej i klarowniej:
Samsung Galaxy A5 (2017) | Honor 8 | |
Dostawca | Samsung | Sony |
Sensor | S5K3P8SX | IMX286 |
Ilość pikseli | 16 Mpix | 2×12 Mpix |
Przysłona | f/1.9 | f/2.2 |
Ogniskowa | 27 mm | 35 mm |
Jak widzisz, obydwa smartfony mają zgoła inny hardware i zarazem podejście do utrwalania fotografii. Przynajmniej w przypadku aparatów tylnych. Różnią się one dosłownie wszystkim. Na papierze wydaje się, że Samsung wypada lepiej w jednym aspekcie – jasności przysłony. Wartość f/1.9 daje bardzo jasny obiektyw, ale niech nie będzie to dla Ciebie złudne, bo Honor 8 potrafi poradzić sobie wcale nie gorzej (chociażby w warunkach nocnych) od przeciwnika!
Kolejna rzecz, która od razu rzuca się w oczy to podwójny aparat w Honorze 8. I jeśli chodzi o mnie – jest to bezwzględna przewaga. Dlaczego? Chociażby ze względu na możliwość zabawy z przysłoną i głębią ostrości. I choć zdjęcia nie zawsze są idealne to często wyglądają niezwykle profesjonalnie. Takiego efektu aparatem Samsunga w A5 2017 nie osiągniesz.
Tylko ogniskowa przemawia za Samsungiem Galaxy A5, ponieważ dzięki niej obejmiesz w kadrze więcej przestrzeni – i choć różnica wydaje się niewielka – to i tak na zdjęciu jest widoczna.
Aplikacja
Obydwie aplikacje aparatów są bardzo dobrze napisane i zoptymalizowane. Do tego działają sprawnie, choć Samsung nie popisał się i znacznie uprościł swój soft, a Honor pokazuje pazury. Różnicę widać gołym okiem w trybie manualnym. Chińczycy dają całą paletę narzędzi, które automatycznie rozwijają wachlarz możliwości. Z jednej strony możesz bawić się ręcznie ustawieniami, ale gdy nie wiesz, jakie zastosować np. przy długim naświetlaniu – tak, by uwiecznić ruch samochodów – Honor udostępnia gotowe tematy. Wśród nich mój ulubiony – związany z ruchem gwiazd.
Samsung skromnie podszedł do tematu. W trybie manualnym do dyspozycji masz raptem trzy elementy. Balans bieli, czułość ISO i ekspozycję. Z jednej strony wydaje się to mało, szczególnie w porównaniu z Honorem, z drugiej zaś dla niejednego użytkownika będzie to wystarczające. Kwestia podejścia i gustu.
Zdjęcia dzienne
Obraz oddaje znacznie więcej, aniżeli nawet najbardziej rozbudowany opis. Niemniej warto zwrócić uwagę na kilka rzeczy:
- różnica między ogniskową nie jest tak bardzo widoczna jakbym się spodziewał – pomimo, że zdjęcia wykonywane były dokładnie z tego samego miejsca,
- Honor 8 ociepla kolory, co szczególnie widać na roślinności,
- w szerszych kadrach roślinność uwieczniona przez Samsunga wygląda na suchą i spaloną, Honor daje lepszy efekt, milszy dla oka,
- w bliższych kadrach ma miejsce sytuacja odwrotna. Na niektórych ujęciach to Galaxy A5 (2017) ładniej wypada, chociaż trudniej jest złapać ostrość przy takich odległościach. Tutaj jednak obstawiałbym remis.
Zdjęcia nocne
Tutaj czekało mnie niemałe zaskoczenie. Ponieważ w tak trudnych warunkach lepiej poradził sobie… Honor 8, który technicznie ma w teorii gorsze warunki ze swoją dość ciemną przysłoną. W każdym razie doszedłem do następujących wniosków:
- aparat w Honorze 8 jest bardziej szczegółowy,
- pomimo jaśniejszej przysłony – Samsung nie wykorzystuje tej przewagi i zdjęcia są stosunkowo ciemne,
- jakościowo lepiej wypada Honor, widać to nawet przy jednokrotnym przybliżeniu,
- szybkość łapania ostrości, jak i zrobienia samego zdjęcia również wypadała lepiej w Honorze 8, który korzysta z matrycy Sony.
Wszystkie zdjęcia specjalnie wykonywałem w trybie Auto zakładając, że to z tego trybu najczęściej korzystamy. To krótkie porównanie i test sprawiają, że moim zdaniem fotograficznie lepiej prezentuje się produkt Chińczyków. Nie jest to specjalnym dla mnie zaskoczeniem. Już w swojej recenzji Honora 8 wspominałem o świetnym aparacie, aczkolwiek nie spodziewałem się, że sam aparat potrafi tak ocieplić zdjęcia, tym bardziej, że do podobnego wniosku doszedł Michał Brożyński w swojej recenzji Samsunga Galaxy A5 (2017), a chcę podkreślić, że nie konsultowaliśmy się w tej sprawie.
Selfie
Ale główna kamerka to nie wszystko. Sam/-a wiesz dobrze, jak często sięgasz też po frontową. Właściwie nie ma teraz spotkania z rodziną, czy przyjaciółmi bez obowiązkowego selfie. Czas więc na przedni aparat! Ale na początek – szybki rzut oka na specyfikacje SGA5 2017 i H8:
Samsung Galaxy A5 (2017) | Honor 8 | |
Ilość pikseli | 16 Mpix | 8 Mpix |
Przysłona | f/1.9 | f/2.4 |
I kolejne zaskoczenie, ponieważ jak widać – w teorii Samsung powinien górować pod każdym względem nad Honorem, a jednoznacznie nie mogę tego stwierdzić. Tendencja jest podobna, jak w przypadku tylnych aparatów. Samsung stawia na bardziej realistyczne i zimniejsze kolory, Honor znów ociepla, ale daje… jaśniejsze kadry. Widać to chociażby po cieniach na twarzy. Przyznam szczerze nie spodziewałem się takiego efektu!
Podsumowanie
W mojej opinii, Samsung Galaxy A5 (2017) przegrywa ten pojedynek. Honor 8 wyznaczył tym samym nowy trend fotograficzny w swojej kategorii i tym razem to Samsung musi gonić. W teorii, biorąc pod uwagę czystą specyfikację, może wydawać się to zaskoczeniem, ale załączone zdjęcia mówią same za siebie. Koreański smartfon nie sprawdza się tak dobrze, jak produkt Chińczyków. Wpływa na to kilka rzeczy:
Po pierwsze: Honor 8 został wyposażony w taką samą matrycę, jaką znajdziesz w Huawei P9, a więc do niedawna flagowym produkcie. To już na starcie ustawia ten pojedynek po stronie Huawei. Co prawda wybrakowany jest on chociażby z trybu monochromatycznego, niemniej trzeba oddać, że i tak Honor ma w dłoni silną fotograficzną kartę. Samsung zastosował wątpliwej jakości sensor i trudno szukać tutaj usprawiedliwienia.
Po drugie: Kolory i oddanie rzeczywistości. Zdjęcia robione wiosną, w słoneczny dzień, kiedy barwy są żywe i nasycone. W wykonaniu Samsunga wyglądają, jakby fotografie były zrobione w przykręconym kontraście i nasyceniu.
Po trzecie: Zdjęcia nocne to największy minus Galaxy A5 (2017). Zawiedziony jestem przede wszystkim brakiem wykorzystania jasnej przysłony, Honor 8 moim zdaniem deklasuje tutaj konkurenta. Jasność, plastyka i szczegółowość – wszystko wygląda znacznie gorzej niż w Honorze.
Jestem zaskoczony postawą Samsunga, który nie popisał się w tym roku, ponieważ na jego tle Honora wypadł naprawdę kiepsko. Skoro Honor potrafi zastosować sensor z ubiegłorocznego flagowca, więc nie widzę problemu, by Samsung zrobił to samo i chociażby zastosował hardware wykorzystany z Galaxy S6? Cóż. Czekając na rehabilitację w 2018 roku, z nieukrywaną przyjemnością będę pstrykał fotki Honorem 8!