Nie wiem, czy pamiętacie ten czas, ale pod koniec 2013 roku było sporo wieści na temat Nexusa 6. Już wówczas pojawiały się w doniesieniach informacje, że jego producentem będzie Motorola, a na fali tych wieści popełniłem nawet wpis, jak bardzo atrakcyjnym byłby kolejny członek rodziny, ale z ekranem około 6-calowym. Tak – dokładnie – urządzenia z takim rozmiarem wyświetlacza Google w swojej ofercie nie ma (poza Xperią Z Ultra GE), a jako że lato w pełni, a na horyzoncie kolejna, jesienna premiera nowego sprzętu spod znaku Nexus, to robi się coraz goręcej wokół doniesień na jego temat.
Pierwsze wzmianki pojawiły się już kilka dni temu, ale nie widziałem w nich niczego szczególnego. Ciekawiej robi się za to dzisiaj. Plotki, że to Motorola ma stworzyć Nexusa 6 podaje coraz więcej serwisów, ponadto wraca jak bumerang informacja, że zobaczymy go z 5,9-calowym ekranem, a phablet ma funkcjonować obecnie pod nazwą kodową „Shamu”. Ponadto miałby otrzymać czytnik linii papilarnych. W grudniu plotkowano jeszcze, że N6 ma pracować z 3 GB pamięci RAM na pokładzie i oczywiście napędzany będzie jakimś czterordzeniowcem – zapewne od Qualcomma.
OK – jasne, że nie ma się jeszcze czym zachwycać, plotki to plotki, ale weźcie pod uwagę kilka kwestii. Po pierwsze nowe Nexusy debiutują zwykle na przełomie października/listopada ze świeżą wersją systemu Android. Zapowiedź dotyczącą edycji L mamy za sobą, zatem nie ma lepszej okazji do wypromowania nowej platformy, jak tylko z następnym Nexusem. Po drugie kończy się lipiec – jeśli Google poważnie myśli o kolejnym członku rodziny z tej linii, to przecież teraz jest ostatni dzwonek, aby dopiąć z potencjalnym partnerem wszystko na ostatni guzik. W końcu ten musi też przygotować się do produkcji – toteż z pewnością pojawi się jeszcze wiele wątpliwej jakości newsów, ale im bliżej premiery, tym więcej będzie pewników.
Po trzecie w końcu – jesteśmy w redakcji po testach kilku phabletów. Czy był to Galaxy Note 3, czy Xperia Z Ultra, czy HTC One Max, czy LG G Flex, czy Lumia 1320, czy w końcu Lumia 1520 (jej recenzja lada dzień) – to za każdym razem, wszystkie te urządzenia robiły na nas wyjątkowe wrażenie. Duże nie jest już domeną kłopotliwego sprzętu, który nie mieści się w kieszeni. Duże, to znaczy wygoda czerpania przyjemności z potencjału, jaki drzemie w sporych rozmiarów ekranach i możliwościach tych urządzeń.
Bo phablety są przerośniętymi smartfonami – ale świetnie wykonanymi, z najczęściej mocnym hardware, dzięki któremu czytanie ebooków, oglądanie filmów, gra w efektowne tytuły czy zwykłe przeglądanie sieci – nabierają zupełnie innych znaczeń. Nawet zabawa z fotografią jest już na innym poziomie. Phablety są obecne na rynku, bo to my ich chcemy. Ja na pewno. I coraz ciężej po kolejnym 6-calowcu wraca mi się do mojego niemal 5-calowego (4,95″) LG Nexusa 5, którego uwielbiam najbardziej sposób wszystkich smartfonów na rynku, i którego już dzisiaj chętnie bym powiększył. Dyskusyjne jest to, czy aż do 6 cali, ale już Note 3 z ekranem 5,7-cala nie odstrasza wyglądem i pozwala na naprawdę genialną pracę.
Bo phablety otwierają ścieżkę do nieco innej obsługi Androida. I właśnie Note 3 nie ma tutaj konkurencji. Wspominałem o tym niedawno w jakimś tekście (ale nie pamiętam w jakim ;) ), ale tylko ten phablet posiada rewelacyjny stylus, z którym phablet staje się totalnym elektronicznym notatnikiem, który łączy ze sobą dwa światy w bardzo fajny i emocjonujący sposób. Podobnie wyrazisty jest LG G Flex z elastycznym ekranem, który dzięki zakrzywionemu panelowi dosłownie zasysa do wewnątrz! A Xperia Z Ultra od Sony? Przecież to cienka, jak kartka papieru maszyna pracująca, jak prawdziwa rakieta!
Jest więc w czym wybierać – chociaż nadal nieśmiało – ale jest też czego oczekiwać po kolejnym phablecie. Jeśli będzie to Nexus 6 od Motoroli (lub właściwie już Lenovo), to przecież możemy być pewni rewelacyjnego sprzętu, który pokaże prawdziwe pazury nowego systemu w konkretnej odsłonie.
Źródło, foto: engadget
9 komentarzy
Z moich przecieków wynika że Nexus 6 wyjdzie w styczniu 2016.
https://plus.google.com/105757682354244800074/posts/4YTeGi3fYV1
Ooo, a skąd to zdjęcie? BTW moim zdaniem – jednak będzie jesienią ;)
Ty tak serio?
Znaczy nie jesteś jeszcze takim starym prykiem jak ja i nie wiesz co to Blade Runner. To tym zainspirowało się Google wybierając nazwę dla swojej serii urządzeń androida.
hahahah, OK – teraz złapałem, zupełnie się nad tym nigdy nie zastanawiałem ;) Ale szybki research w sieci uzupełnił już moje braki w wiedzy ;)
PS. swoją droga – kultowy film!
Po tylu latach ciągle trzyma swój klimat, nic mu nie ubyło. To mój ulubiony film. Będąc dzieckiem po jego obejrzeniu nie mogłem spać przez parę dni, podobnie jak po obejrzeniu Odysei Kosmicznej, Gwiezdnych Wojen czy Star Treka.
Hahahah – świetnie – ja też kocham te filmy, no może poza Gwiezdnymi Wojnami, które nigdy u mnie nie zaskoczyły. Za to StarTrek – totalny odjazd :)
Jakoś nie wydaje mi się żeby Google chciało tak radykalnie przeskoczyć z rozmiarem sprzętu. Poza tym rozmiar 6″ był by zbyt bliski wielkości tabletów. Poczekamy zobaczymy.
Wiesz co, ale sęk w tym, że rynek phabletów radzi sobie bardzo dobrze, a póki co nie ma na nim żadnego Nexusa. Z tego też powodu Apple ma szykować 5,5-calowego iPhone’a (wg plotkarzy). Zresztą, kto powiedział, że na jesieni zadebiutuje tylko jeden nowy Nexus? ;)