Mamy za sobą jedną z niewątpliwie najciekawszych premier tego roku. Od kilku ostatnich lat, południowokoreański LG wyrasta na bardzo solidnego gracza, który ma spore ambicje, aby namieszać na rynku smartfonowym. Przekonał do siebie wielu użytkowników, kiedy razem z Google stworzył świetnego Nexusa 4, żeby potwierdzić ten sukces kolejnym udanym modelem – Nexusem 5. Idąc za ciosem LG pokazał również fantastycznego LG G2, a następnie wykonał świetny ruch prezentując G Flex – prawdziwie zakrzywiony i wyposażony w 6-calowy, elastyczny ekran phablet.
Sam recenzowałem i LG G2, i Nexusa 5 oraz model G Flex i każdy z nich to solidny dowód na kawał porządnie wykonanej pracy w stylu koreańskiej firmy. Mając tak przygotowany grunt nie dziwi mnie, że dzisiejsza premiera kolejnego flagowca – G3 była tak wyczekiwana. Oczywiście LG nas nie zawiódł, chociaż już wczoraj holenderski oddział firmy opublikował zdjęcia prasowe i szczegółowe informacje na temat nowego członka rodziny. Trudno utrzymać tajemnicę, ale w tej chwili to już nie jest ważne, tylko nasz bohater. Zamiast wielu słów, niech wystarczy ta prosta tabelka:
Specyfikacja LG G3 | |
Procesor | Qualcomm Snapdragon 801, 4-rdzeniowy 2.46GHz, Adreno 330 |
Ekran | 5,5 cala, QHD 2560×1440 px (538 ppi) |
RAM | 2 GB lub 3 GB (wersja z większą pamięcią na pliki) |
Pamięć na pliki | 16 GB lub 32 GB (wersja z większą pamięcią RAM) + slot na karty microSD do 128 GB |
Bateria, system | 3000 mAh grafitowa, Android 4.4.2 KitKat |
Aparat | Front 2,1 Mpx, tył 13 Mpx z laserowym autofokusem i optyczną stabilizacją obrazu (OIS+), video 4K Ultra HD (3840x2160px) |
Łączność | LTE, Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac, Bluetooth Smart Ready (Apt-X), NFC, SlimPort, A-GPS/Glonass, USB 2.0 |
Na premierze najnowszego LG G3 nie brakowało przede wszystkim trzech słów: simply, stylish, smart. Inaczej niż Samsung, który ograł swoją premierę wokół aktywności, LG stawia na promowanie prostoty, którą podkreśla na każdym kroku. Widać to też w jego materiałach reklamowych oraz nowych funkcjach, które otrzymał G3. Dlatego wykonamy zdjęcie dotykając teraz bezpośrednio ekranu, a tekst wpiszemy bardziej na bardziej spersonalizowanej klawiaturze, która jest aktywna i gotowa do przemieszczania.
Nowością są Smart notifications, czyli inteligentne powiadomienia, które będą się wyświetlały na podstawie naszej lokalizacji lub akcji, które wydarzyły się w naszym smartfonie – np. nieodebrane połączenie. LG zaproponuje nam na podstawie tych danych np. zabranie parasola, jeśli wykryje, że jesteśmy w rejonie, gdzie zbiera się na deszcz. Mocno przypomina mi to Google Now i chętnie sprawdzę to w czasie testów.
LG zadbał również, aby tył jego smartfona został odpowiednio wyprofilowany. Tutaj pierwszy był ze swoim pomysłem HTC. Cieszy mnie natomiast, że smartfon wykonany jest ze stali, wygląda rewelacyjnie, tylna ścianka jest powleczona preparatem, który chroni ją przed palcowaniem. LG podkreślał w czasie konferencji mobilność i ergonomię G3, w którym niemal 76,5 proc. powierzchni na froncie zajmuje ekran, a ramki są wyjątkowo wąskie, tak aby na 5,5-calowym ekranie wygodnie dawało się operować nawet jedną dłonią. To akurat dość względny punkt, ale może być w praktyce rzeczywiście interesująco.
Nie znamy cen smartfona oraz daty premiery na sklepowych półkach, zatem przed nami jeszcze niewątpliwie trochę plotek związanych z tymi aspektami. Osobiście bardzo podobała mi się konferencja LG, była świetnie przygotowana, ale oczywiście zabrakło efektu WOW, co jest dośc uzasadnione ilością przecieków w ostatnich dniach. Liczyłem też na większy nacisk na funkcje związane z aktywnością sportową i premierę zegarka G Watch, który pojawił się tylko informacyjnie, pod koniec show, jako dodatek do nowego smartfona.
Zachwycił mnie za to interfejs w G3, który jest całkowicie płaski, świetnie zaprojektowany i wygląda bombowo, aczkolwiek niewątpliwie Koreańczycy gonią w tej kwestii konkurencję. Na te zmiany czas był od dawna. Natomiast na ten moment już się nie mogę doczekać, kiedy się przywitam z tym smartfonem :)
Źródło: lg
13 komentarzy
Ze względu na to, iż w swoich recenzjach zwracasz uwagę na kwestie, które i ja biorę pod uwagę kupując nowy telefon, to z niecierpliwością czekam na jakiś test. Tym bardziej, że czekam również na obniżkę ceny poniżej 2tyś.
Co do wykonania G3, to jednak nie byłbym pewien czy tył tego smartfona to metal. W różnych relacjach typu „first look” są wzmianki, iż jest to tworzywo, jednak świetnie wykonane. Wygląda faktycznie porządnie i raczej nie ma tu większego znaczenia dla mnie jaki to materiał, jeśli jest to faktycznie dobrze wykonane. Bardziej obawiałbym się jednak mocowania tego elementu.
Tak czy inaczej liczę, że zobaczę niebawem recenzję G3 na 90sekund.pl
Dzięki, jak tylko dostanę swój model do testów to dokładnie go prześwietlę, zwłaszcza, że testowałem w ostatnim czasie trochę smartfonów tego producenta i jestem bardzo zadowolony z jego sprzętu. Co do innych wpisów, to dziś będzie recenzja Galaxy S5, Krzysztof pisze o Xperii M2 oraz opasce Smartband, a ja zacząłem właśnie przygodę z Lumią 1320. W kolejce jest już HTC One M8, zatem żywego sprzętu nie zabraknie i w oczekiwaniu na recenzję G3 – będziesz miał co czytać :)
One M8 przeczytam na pewno ;)
Galaxy S5… hmm. Mimo wszystko tandetne tworzywo, tzw „wodotryski” i zaślepka portu ładowarki, którą 2x dziennie trzeba otwierać.
mam wrażenie, że Samsung gdyby zrobił Galaxy S5 z mniejszą zawartością „Galaxy” wyszło by mu to lepiej. Tutaj jedynie Note3 jest naprawdę funkcjonalny.
Oj powiem Ci, że w SGS5 jest bardzo dobrze i przyjemnie. Sam się przekonasz – recenzja będzie jeszcze dzisiaj. Co do zaślepki wygląda ona bardzo stylowo. W Sony też trzeba ją otwierać. Takie prawo wodoszczelnych smartfonów. Chętnie zamieniłbym plastik w Samsungach na ciut jakiś lepszy materiał, ale Koreańczycy robią z nim w SGS5 naprawdę cuda. Bardzo mi się ten smartfon podobał. I z tych wodotrysków, o których wspominasz – paradoksalnie zrezygnował. Nakładka na system zrobiła swoje. Dla mnie total.
Wygląda na to, że będę musiał do wziąć w łapska i się pobawić. Chociaż awersję do samsunga mam też ze względu na „popularność”. Gdzie nie spojrzysz tam galaxy. Ale zobaczymy, dotkniemy… Czekam jednak na G3 i wtedy będę się dopiero decydował na zmiany.
Osobiście myślę, że Samsung zapracował na tą obecność. Jakby nie było – możesz mieć najlepszy marketing świata, ale to ludzie idą do sklepu i decydują. Spójrz na HTC – robią fenomenalne smartfony, cieszące się najlepszymi opiniami, a jednak coś nie styka przy sprzedaży. Jakoś po tylu edycjach Galaxy, odwrotu nie widzę od tej marki. Cieszy za to coraz większy sukces LG, bo robi się ciekawie i konkurencyjnie.
Oczywiście, zagadzam się. Jak w każdej branży, tak i tu mamy sytuację, że jest sprzęt dla „ludu” i sprzęt dla tzw. fascynatów, którzy używają Nexusa 5, lub od razu wgrywają czystego androida i tworzą własne nakładki.
PS. co do materiału, z którego wykonano G3, to też czytałem, że to metalizowany plastik, ale muszę to jeszcze zweryfikować. Cokolwiek to znaczy, wygląda bardzo atrakcyjnie :)
Właśnie taki Nexus5. Cały z tworzywa, a mimo to rewelacja, czego zabrakło G2. Więc ważną kwestią jest nie tyle czy to tworzywo czy metal, a jakiej jakości jest ten materiał. I oczywiście jak spasowane są elementy, bo jak już wiadomo pokrywa baterii jest wymienna.
Nooo – Nexus 5 jest wykonany świetnie. I z mojego doświadczenia wynika, że bardziej zwarte obudowy, z jednego bloku materiału sprawdzają się lepiej, bo nie posiadają wymiennych tylnych klapek, więc nie trzeszczą. Aczkolwiek mój N5 nieco poniżej aparatu, jak się go naciśnie (tam ląduje często mój palec, kiedy rozmawiam) trochę hałasuje
O to właśnie chodzi. Samo tworzywa nie oznacza jeszcze złego wykonania. Dopiero jego jakość oraz jakość złożenia/spasowania elementów. Ja w nexusie5 nie zauważyłem żadnego trzeszczenia obudowy, ale za krótko go miałem. Na tyle krótko, że od początku do końca była to fascynacja nowa „zabawką”, ochy i achy, więc nie zauważyłem większych wad. Jedynie bateria i (to chyba tylko w moim modelu) słabszy zasięg wifi oraz 2/3G niż w tym samym miejscu G2.
o tym słabszym WiFi i 2/3G już też słyszałem, ale u siebie takich sytuacji nie zauważyłem. Wręcz przeciwnie – tam, gdzie inne smartfony nie dają rady, N5 łapie pełen zasięg. Natomiast bateria jest sporą wadą. Nie starcza nawet na jednodniowy wyjazd do Warszawy, nawet w sytuacji kiedy jest ładowana po drodze w pociągu. To absolutnie jedyne najsłabsze – dosłownie – ogniwo w tym smartfonie. Reszta, to poezja. Ja jestem bardzo zadowolony.
Ja właściwie tylko i wyłącznie przez baterie zdecydowałem się na G2 zamiast Nexusa5. Reszta nie była aż tak istotna, żeby przeszkadzała przy i tak doskonałym isprzęcie.
Ale nic to, jest G3. Zobaczymy jak się będzie spisywał.