Nie będę ukrywał, że jestem zachwycony nowym telefonem LG. To co zobaczyłem prezentuje się rewelacyjnie! Szacun dla LG, że pomimo świetnego modelu G4 chciało im się i potrafili – przynajmniej na pierwszy rzut oka – dostarczyć użytkownikowi jeszcze lepszy smartfon. Nie powinno bowiem nikogo zdziwić, że V10 to potężny i piękny sprzęt.
[showads ad=rek3]
Zacznę może od nazewnictwa. Brzmi dumnie niczym nazwa od starego boildów Formuły 1. Smartfon nabiera dodatkowej potęgi gdy się na niego spojrzy. Już pierwszy rzut oka powoduje, że do czynienia masz z solidnie wykonanym telefonem. Nie ma tutaj cackania się w jakieś odchudzanie i wymuskane obudowy. To co widać na poniższym filmie sprawia, że ten telefon wydaje mi się bardzo męski, jakby zaprojektowany nie przez LG, a jakiegoś producenta samochodów. Jak za chwilę sam zauważysz – film cały czas podkreśla jego wygląd poprzez modeli, którzy niczym na wybiegu ukazują go z różnych perspektyw. Podoba mi się również to, że od razu widać że to telefon od LG, a mimo to czuć tu powiew świeżości. LG wyrobił sobie swój styl i świetnie nim operuje na przykładzie V10. Strasznie mi się podoba! Zresztą co ja tu będę pisać, obejrzyjmy razem ten film:
https://www.youtube.com/watch?v=ELD_6aeHGKQ&feature=youtu.be
A teraz spójrz jeszcze na specyfikację techniczną.
Pełna specyfikacja LG V10 | |
Procesor | Qualcomm Snapdragon 808 |
System operacyjny | Android 5.1.1 Lollipop |
Ekran | Główny ekran – 5.7-cala QHD IPS (2560 x 1440 / 513ppi) Pomocniczy ekran – 2.1-cala IPS Quantum Display (160 x 1040 / 513ppi) |
Sieć | Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac |
Pamięć na dane | 64 GB z możliwością rozszerzenia do 2 TB |
Pamięć RAM | 4 GB |
Aparat | Główny aparat – 16MP – Stabilizacja obrazu – optyczna i elektroniczna
Przednie kamerki – 5MP, jedna dająca szerokość 80 stopni, druga 120 stopni |
Akumulator | 3,000mAh |
Wymiary | 159.6 x 79.3 x 8.6 mm |
Waga | 192g |
Inne | LTE / NFC / USB 2.0 |
Jak widać nie ma tutaj jakiś rewolucji. W dalszym ciągu jest to mocna i solidna specyfikacja, która sprawdziła się przy okazji LG G4. Jak zapewne zauważyłaś/eś dołożono trochę pamięci RAM – 1GB więcej w stosunku do G4. W dalszym ciągu telefon będzie napędzał Snapdragon 808. Szkoda trochę baterii, odnoszę bowiem wrażenie, że mogłaby być bardziej pojemna, ale ciężko mi się przyczepiać, skoro cała reszta stoi na odpowiednio wysokim poziomie.
[showads ad=rek3]
Wspomniałem o wyglądzie. Zwróć uwagę na to, że telefon jest nie tylko szeroki, ale dość gruby jak na czasy, gdzie producenci przechwalają się, który to z ich produktów był chudszy – zupełnie jakby to miał być jakiś wyznacznik zajebistości telefonu. Smartfon musi być solidny i również odpowiednio ciężki. To cienka granica i trudno to wyważyć, każdy ma inne preferencje, a LG V10 patrząc na wymiary i zdjęcia dopasuje się do mojej ręki idealnie.
Coś co z pewnością zwraca uwagę to drugi ekran. LG genialnie wykorzystał wolną przestrzeń, w górnej części telefonu. Wiele razy pisałem w różnych recenzjach, że producenci mogliby trochę zmniejszyć ten obszar. Oczywiście nie jest to takie łatwe, bo gdzieś te wszystkie podzespoły muszą być ulokowane, ale zamontowanie tam dodatkowego ekranu jest dla mnie świetnym posunięciem. Mało tego! To nie jest byle jaki ekranik. Jego rozdzielczość wynosi 160 x 1040px, a to oznacza, że wartość ułożenia pikseli wynosi tyle samo co w głównym panelu – czyli 513 ppi! Bomba!
Wszystko wskazuje również na to, że ekran ten będzie spełniał ciekawe funkcje w momencie, gdy główny wyświetlacz będzie wygaszony. Obsługa multimediów, powiadomienia, ulubione kontakty. Jest tu spore pole do popisu i myślę, że LG z czasem jeszcze bardziej wykorzysta ten fragment smartfona.
[showads ad=rek2]
To również świetna alternatywa do zaoszczędzenia baterii. Ile razy bowiem w ciągu dnia włączasz ekran tylko po to, by sprawdzić która jest godzina, albo nerwowo spoglądasz czy ukochana/ukochany napisał SMS? Mniejszy ekran w LG V10 rozwiązuje sprawę. Nawet jeśli będzie podświetlony przez pewien czas – jestem przekonany, że można regulować jego samoczynne wygaszanie – a to akurat nie pobiera tyle energii co główny panel. Jestem szalenie ciekawy, jak to się będzie sprawdzać na co dzień? Zapowiada się bowiem bardzo dobrze, pytanie jak będzie wyglądać praktyka?
Inną ciekawą rzeczą, która niewątpliwie wyróżnia LG V10 to podwójny przedni aparat. Kolejny ukłon w stronę fanów selfie. Obie kamerki będą działać bowiem równocześnie, a to z kolei pozwoli na szerszą perspektywę, tym bardziej, że każda z nich obejmuje inny obszar kadru – 80 i 120 stopni. Jak przy tym będzie wyglądać jakość zdjęć, przekonamy się mam nadzieję wkrótce. Warto również odnotować, że tylny aparat ma stabilizację optyczną, ale także elektroniczną co sprawia, że LG znów będzie w czubie najlepszych smartfonów fotograficznych. Czuję, że filmiki z V10 będą naprawdę jakościowo wywalone w kosmos!
Z satysfakcją muszę odnotować, że naprawdę jestem mile zaskoczony dzisiejszą premierą nowego telefonu od LG. Mam nadzieję, że smartfon ten trafi pod europejskie strzechy, bowiem początkowo sprzedawany będzie na podwórku koreańskim i dopiero z czasem LG będzie rozszerzać jego dystrybucje. Czy trafi do Polski? Dobre pytanie. LG dba o nasz kraj, ich telefony są u nas bardzo popularne i jestem przekonany, że jeśli V10 znajdzie się w Europie, Polska będzie jednym z pierwszych krajów w którym będzie on dostępny. Cena na razie pozostaje tajemnicą, ale nie spodziewałbym się taniego startu.
[showads ad=rek3]
PS.
Jak dobrze wiesz uwielbiam biały kolor, ale w tym przypadku brałbym V10 tylko w kolorze czarnym! Wygląda w nim epicko!
Źródło, foto: venturebeat
9 komentarzy
Mój ci on, mój. Zapowiada się wspaniale. Jest na co czekać. Ciekawe jestem kiedy ujawnią cenę. Świetny wpis.
P.s. Proszę nie używaj słowa epicki w odniesieniu do wyglądu bo pomyślę że używasz słów których znaczenia nie rozumiesz. Zwłaszcza gdy Naczelny polonistykę skończył. Bez urazy.
Cena z pewnością będzie wysoka ;) Przynajmniej na początku :) Co do uwagi to milo, że dbasz o każdy szczegół w moich tekstach ;)
Ja też skończyłem, więc się wypowiem. Otóż nie do końca jest to błędne sformułowanie, gdyż, chociażby wg słownika SJP (ok, ma swoje błędy, ale często jest jak najbardziej w porządku) jedno ze znaczeń epicki oznacza: „potocznie: wspaniały, cudowny, fantastyczny”. Chociaż z kolei, wg poradni PWN, odpowiedziano na zapytanie przykładem filmowym: „O filmie możemy natomiast powiedzieć, że był epicki,
lecz nie wtedy, gdy się nam podobał, lecz wówczas, kiedy jego dominantę
stanowił pełen rozmachu i złożony narracyjnie obraz ukazywanej na
ekranie rzeczywistości.” A jednak, cytując Siarę Siarzewskego: „Mają rozmach s****y”. Oczywiście w zależności od interpretacji moglibyśmy uznać, że Krzysiek popełnił błąd lub też go nie popełnił. A moim skromnym zdaniem – „epickość” jest nieco nadużywana, ale w tym wypadku, bronię kolegi po fachu – już sam trailer jest epicki, a więc jego dominantę stanowi pełen rozmachu obraz :)
Co prawda blog technologiczny nie jest miejscem do prowadzenia tego rodzaju dysputy, ale poczułem się wywołany do tablicy więc wypada odpowiedzieć.
Moim skromnym zdaniem w tekście pisanym, publikowanym publicznie nie powinno się używać mowy potocznej, chyba że tekst publikowany jej dotyczy. Nie tylko bowiem czytają go ludzie już wykształceni (obojętnie w jakim stopniu) ale też tacy którzy dopiero się kształcą i budują swój słownik.
Uważam zatem że nie należy utrwalać w nich błędnych pojęć, które posiadają odmienne znaczenie od ich definicji słownikowych. Doskonałym przykładem jest słowo „spolegliwy” który w potocznej mowie błędnie oznacza m.in. uległy. I tak też jest ze słowem „epicki”. Już nie długo wszystko co jest świetne, ponadprzeciętne, wyróżniające się, wręcz olśniewające będzie epickie. Nawet nowy smak słynnych czipsów
Mam na względzie, iż język polski jest językiem żywym, który cały czas ewoluuje, jednak pewnych zasad się należy trzymać.
Oczywiście nie uważam, by red. Krzysztof popełnił jakikolwiek błąd. Często czytam jego teksty i używa poprawnej polszczyzny. Po prostu nadużywanie słowa epicki mnie osobiście drażni.
Odbiegając od głównego wątku tej wypowiedzi, a wracając do tematu głównego to zacznę chyba odkładać pieniądze na ten model. Nazwa jest świetna, kojarzy mi się z mocarnymi silnikami V10. I mam nadzieję że nie zmienią jej.
I takie dyskusje w Internecie mi się podobają – konkretnie, bez bluzgów, z argumentacją. Jesteśmy chyba ginącym gatunkiem :)
A czy nie powinno się używać mowy potocznej na blogu technologicznym.
Wiesz, początki blogów w internecie to takie cyfrowe pamiętniki, a tam już jak najbardziej takich sformułowań użyć można. Zdaję sobie sprawę, że 90sekund.pl jest czymś w dużej mierze odmiennym, ale upraszczając sprawę – tutaj też piszemy co nam w duszy gra i choć staramy się nie przesadzać z językiem potocznym, uważam że w pewnym zakresie jest on dopuszczalny.
Co do samego słowa „epicki” to tak jak wspomniałem wcześniej – jest ono nieco nadużywane. Ale nie dziwię się reakcji Krzysztofa, bo mną też ten smartfon pozamiatał.
A jeśli chodzi o odkładanie pieniędzy to mnie chyba to również dotyczy. LG V10 okazał się świeższą premierą niż pompowane Nexusy czy Samsungi. Niewiele smartfonów ma w sobie to coś, co porusza we mnie strunę „muszę go mieć”. Taki był LG G4 i taki jest V10. I w ostatnim roku nie mogę sobie przypomnieć premiery, która podobnie by na mnie podziałała. Nie jestem fajnbojem LG, ale jeśli dalej będą wypuszczać takie słuchawki, nie zdziwię się jak zacznę nim być :)
Też nie jestem fanbojem LG chociaż obecnie używam słuchawki tej firmy (G Flex). Kiedyś byłem miłośnikiem firmy Samsung (nawet odkurzacz mam od nich) i choć generalnie robią produkty bardzo dobre (TV nie chce się zepsuć (: ) to telefonu od nich już nie chcę. Co do LG to G3 i G4 nie zrobiły na mnie wrażenia może dlatego że lubię inność. I dopiero V10 sprawia że myślę o wymianie telefonu. Chociaż ma poważnego konkurenta w postaci BB Venice vel Priv.
Ja też lubię inność, ale G4 przypadła mi do gustu ze względu na wykonanie. A V10 to tak naprawdę G4 na sterydach, chociaż z pomysłem na siebie, więc nie można go nazwać wtórnym. Czekam na premierę w Polsce i cenę:)
Telefon w pierwszej kolejności ukaże się 8 października w Korei i od tego momentu będzie wdrażany w kolejnych krajach. Do połowy listopada ma już być dostępny globalnie. Jak z ceną? Źródła podają, że flagowiec w Stanach Zjednoczonych będzie dostępny w sieciach Verizon, T-Mobile, AT&T w cenie 600$. Na naszym kontynencie cena u niezależnych sprzedawców będzie jednak z pewnością wieksza.
Źródło: android.com.pl
Dzięki :) szkoda, że większa, bo 600$ to nie tak tragicznie, biorąc pod uwagę jakość smartfona.