Przyznam, że gdy czytam takie informacje to serce bije mi mocniej, jednak po chwili ustępuje niedowierzaniom. A jest się czym podniecać, bo jeśli przecieki nie są tylko plotką, Sony z taką specyfikacją może wyznaczyć nowe standardy na rynku tabletów. Praktycznie każda wymieniona rzecz w tej konfiguracji ekscytuje, ale też wydaje się wzięta lekko z kosmosu. Chociaż ja osobiście w taką przestrzeń kosmiczną chętnie bym się udał! No to o co ten cały szum?
Zacznijmy od przekątnej ekranu, bo nawet ta kwestia wybija się ponad normę – 12,9 cala. To nie tylko całkiem sporo, a raczej rozmiar wręcz gigantyczny w stosunku do innych tabletów. Jak do tej pory największym urządzeniem tego typu, które testowaliśmy był Samsung Galaxy NotePro 12,2 i już wtedy Krzysztof Bojarczuk zachwycał się nad wielkością idealną do kanapowego użytkowania. Dodajcie do tego dodatkowe 0,7 cala i dostaniemy największy do tej pory tablet. Oczywiście nie będzie to już dokładna definicja urządzenia mobilnego, ale w plecaku się zmieści, a komfort korzystania z tak dużego wyświetlacza na pewno będzie hmmm… duży.
Na monstrualnym ekranie nie mogło też zabraknąć odpowiedniej rozdzielczości, która zapewni wystarczającą ostrość i tu również jest nadzwyczaj dobrze – 3840×2400 px, czyli po prostu 4K. Chociaż „po prostu” nie jest tu najszczęśliwszym określeniem, bowiem taka ilość pikseli na tablecie to raczej niespotykana rzecz i jakość wyświetlanych treści powinna być znakomita.
Pod „maską” jest również ciekawie – 8-rdzeniowy Qualcomm Snapdragon 810 o częstotliwości zegara 2,86 GHz. I szczerze pisząc nie dziwię się takiej decyzji. Czterordzeniowce przy mniejszych rozdzielczościach potrafią się nieźle zgrzać, co przekłada się na ich pracę, a co dopiero przy 4K? Wisienką na torcie jest 6GB RAMu i 64GB miejsca na pliki. I właśnie w tym miejscu zaczynam zastanawiać się nad tą całą specyfikacją. O ile wchodzący w szersze obiegi standard 4K oraz rozmiar wyświetlacza są prawdopodobne, o tyle 6GB RAMu należy brać z przymrużeniem oka. Znajdźcie mi tablet z czwórką albo piątką na pokładzie. A tu od razu sześć. OK, biorąc pod uwagę bajery, które musi uciągnąć, byłby to rozsądny krok. Nie sądzę jednak, że taka konfiguracja pojawi się tak szybko.
Dodatkowo, Z4 Tablet Ultra ma posiadać wejście HDMI w standardzie 1.4 do nagrywania filmów w rozdzielczości 4K i prędkości 30 klatek na sekundę. Skoro już przy nagrywaniu jesteśmy, serwis Padnews, z którego pochodzą te wszystkie rewelacje, opublikował informację o tylko jednym aparacie, z rozdzielczością 8 Mpx i nie ma nawet pewności, czy będzie z przodu czy z tyłu urządzenia. Ciekawie zapowiada się również kwestia baterii – żeby nowy tablet Sony nie zżerał energii z prędkością Sokoła Millenium po włączeniu hipernapędu, ma zostać wyposażony w akumulator o pojemności 12100 mAh. Tylko z drugiej strony – wcześniej wspomniany Samsung Galaxy NotePro 12,2 miał akumulator 9500 mAh i już wtedy wytrzymałość wyglądała różnie, więc zastanawiam się ile ten pojedzie pod takim obciążeniem? Jeśli to prawda, Japończycy chcą pozostać przy smukłości swoich urządzeń, więc mimo takiego środka, grubość ma wynosić 8,6mm! Dla mnie bomba, jeśli tylko tak będzie…
Istnieje prawdopodobieństwo, że ten tablet, wraz z innymi produktami z linii Z4 powinien zostać ogłoszony na barcelońskich targach MWC w lutym 2015 roku. Sony ma też mieć swoje wydarzenie na targach Consumer Electronics Show w Las Vegas wczesnym styczniem, ale raczej nie spodziewajmy się ich prezentacji właśnie wtedy.
Trochę zastanawia mnie, czy ma sens forsowanie rynku flagówkami jedna po drugiej, niedawno przecież jeszcze pojawiła się zet trójka, kilka miesięcy później wyciekła plotka o Z4, a do tego dokładają tablet o iście niesamowitej konfiguracji. Sony ma problemy finansowe i to właśnie smartfony i tablety ciągną ich w dół. Może warto pomyśleć o większej gamie urządzeń w bardziej przystępnych cenach? Jestem pewien, że dobrze wykonany, budżetowy smartfon czy tablet rozniósłby dobre imię marki do szerszej publiczności. A potem zachęceni fajnym działaniem takiego urządzenia, zapewne chcieliby sprawdzić coś z wyższej półki. Tym bardziej, że nie chcę nawet myśleć ile musiałby kosztować taki kolos: 3000zł? 3500zł? Za te kwoty można mieć rozsądny laptop/desktop. A mimo to – chciałbym pozostać w krainie czarów i wierzyć, że taki tablet się pojawi. Tym bardziej, że właśnie tak wyznacza się nowe standardy.
Źródło: christianpost