Mniej więcej w połowie stycznia br., kiedy spekulacje na temat wyposażenia flagowego Samsunga Galaxy S5 były jeszcze gorące, pojawiły się bardzo interesujące wieści z obozu Samsunga. Co ciekawe, nie były to plotki, a dość jasny komunikat nadany w wywiadzie dla Bloomberga, w którym wiceprezes Samsunga Lee Young Hee przyznał, że jego korporacja pracuje nad skanerem tęczówki oka. Dzisiaj te rewelacje wracają przy okazji innego ważnego urządzenia – Galaxy Note’a 4, którego premiera zaplanowana jest na wrzesień.
Problem jednak w tym, że już wtedy Lee Young Hee przyznawał, że technologia ta, pomimo tego, że jest opracowywana przez pracowników laboratoriów Samsunga, to jednak wciąż nie jest doskonałym rozwiązaniem i jasno dał do zrozumienia, że nie widzi szansy, aby SGS5 mógł otrzymać tę nowinkę. Czy sześć miesięcy później Samsung jest gotowy do jej zaimplementowania w Note 4? No właśnie – zdjęcie, które ilustruje powyższy wpis pochodzi z oficjalnego tweeta z profilu w serwisie Twitter @SamsungExynos, który prowokacyjnie pyta o to, jak można jeszcze poprawić bezpieczeństwo, sugerując czego można się spodziewać na załączonym obrazku, a jest na nim oko wpisane w smartfona. Cóż, sugestia nader jednoznaczna…
Prawdę pisząc, nie jestem do końca przekonany czy południowokoreański gigant zechce postawić na skaner tęczówki oka. Możliwe, że się mylę, ale za wprowadzanie innowacji odpowiedzialna jest w moim odczuciu rodzina Galaxy S i to ona wytycza standardy przynajmniej po tej androidowej stronie boiska. Natomiast seria Note jest zupełnie inaczej pomyślana, celuje w całkowicie inny segment urządzeń, a do tego ma odpowiadać na różne potrzeby konkretnych klientów, którzy szukają elektronicznego notatnika z prawdziwego zdarzenia. Jak cholernie dobrze wpisuje się w te oczekiwania Galaxy Note 3 przeczytacie w mojej recenzji, i zdania nie zmieniam nawet po kilkukrotnym, dłuższym już spotkaniu z tym urządzeniem. Jestem wciąż nim zachwycony i widzę, jak wysoko podniesiono poprzeczkę. Następca nie ma więc łatwego zadania.
Oczywiście, że dzięki popularności sprzętu z coraz większymi ekranami, różnice pomiędzy phabletami, a smartfonami stają się coraz bardziej niewyraźne. Cały czas odnoszę wrażenie, że pomimo że to Samsung stworzył właśnie pierwszym Galaxy Note’m kategorię urządzeń, które dziś nazywamy phabletami, to jednak bliżej do tej szuflady np. Xperii Z Ultra (tutaj nasza recenzja) czy HTC One Max (recenzowany przez Krzysztofa Bojarczuka), niż chociażby ostatniemu SGN3.
Poza tym widząc, jak świetne zmiany wprowadził Samsung w swojej nakładce chociażby w recenzowanych przez nas Galaxy S5, czy Galaxy TabiePRO 8,4 jestem przekonany, że dzięki swoim gabarytom Note 4 aż będzie kipiał możliwościami, które z odpowiednio przygotowanego TouchWiza będą płynąć. Zwłaszcza, że liczę na sensowne dostosowanie go pod rysik, który jest nieodłącznym kompanem wszystkich urządzeń z serii Note.
I właśnie dlatego nie uważam, aby skaner tęczówki był dobrym pomysłem. Note 4 – jakkolwiek innowacyjne urządzenie – nie potrzebuje tego typu rozwiązań nie tylko z powodu tego jak zostało pomyślane i w czyje gusta celuje. Note 4 nie ma po prostu konkurencji! To Samsung na nowo ożywił i tchnął świeżego ducha w odżegnane od czci i wiary przez Apple stylusy. I nie ma na rynku żadnego innego sprzętu, który nawiązywałby do reaktywowanych przez Samsunga rozwiązań. Wszystkie phablety konstruowane są w oparciu o bazę, jaką jest rozbudowany, większy smartfon. Żaden nie jest tak innowacyjny, jak seria Galaxy Note. Samsung nie musi – podkreślam: nie musi – konkurować w ten sposób. No chyba, że chce uprzedzić wszystkich.
Dlatego podchodzę z rezerwą do tych rewelacji i coraz mocniej uświadamiam sobie, że po raz pierwszy w swojej historii, absolutnie nie oczekuję od nowego, nadchodzącego urządzenia fajerwerków sprzętowych. Oczywiście chciałbym, aby Note 4 miał i 3 GB pamięci RAM i pracował na jednym z ostatnich Snapdragonów, ale to jest tak świetnie ewoluująca seria, że uraczyłbym się wyłącznie poprawieniem błędów znalezionych w SGN3 oraz rozwinięciem idei elektronicznego notatnika, która trafia do mnie, jak żadna inna w obecnym świecie mobilnym (no może poza jeszcze elektroniką ubieralną, którą uwielbiam). Myślę nawet, że gdybym dzisiaj chciał kupić jakiekolwiek urządzenie od Samsunga, to byłby to właśnie Note 3, a nie np. Galaxy S5. Po prostu – ten pierwszy wciąż aktualnie odpowiada na większość moich potrzeb. Aż strach pomyśleć – dla mojego portfela ;) – czym nowym zaskoczy mnie Note 4 ;)
Źródło, foto: ubergizmo, @SamsungExynos