Asus na targach Computex 2016 zaprezentował całą gamę różnych urządzeń, wśród których nie mogło zabraknąć smartfonów. W tym roku króluje Zenfone 3, a właściwie cała jego rodzina, bowiem do czynienia mamy z trzema różnymi propozycjami. Spoglądając na specyfikacje oraz ceny, wygląda to naprawdę imponująco, ale ja chowam optymizm do kieszeni. Dlaczego?
Na początek rzut oka na poszczególne konfiguracje:
Asus Zenfone 3
Procesor – Qualcomm Snapdragon 625
Ekran – Super IPS+, 5,5 cala, pokryty szkłem 2,5D o jasności – 500cd/m2
Rozdzielczość – 1920 x 1080
Pamięć – 3 lub 4 GB RAM/ 32 lub 64 GB ROM + karta microSD
Aparat – tylni 16 MP z OIS, autofocus w technologi TriTech. Przedni aparat to 8 MP z kątem widzenia do 85 stopni.
Bateria – 3000 mAh
Asus Zenfone 3 Deluxe
Procesor – Qualcomm Snapdragon 820
Ekran – Super AMOLED 5,7 cala
Rozdzielczość – 1920 x 1080
Pamięć – 4/6 GB RAM/ maksymalnie 256 GB ROM + karta microSD
Aparat – tylni 23 MP, f/2.0 z OIS, przedni 8 MP
Bateria – 3000 mAh z Quick Charge 3.0
Asus Zenfone 3 ULTRA
Procesor – Qualcomm Snapdragon 652
Ekran – Super IPS+ 6,8 cala
Rozdzielczość – 1920 x 1080
Pamięć – do 4 GB RAM/ maksymalnie 128 GB ROM + karta microSD
Aparat – tylni 23 MP, f/2.0 z OIS, przedni 8 MP
Bateria – 4600 mAh z Quick Charge 3.0
Poza tym, wszystkie modele obsługują WiFi w standardzie 802.11ac oraz mają Bluetooth 4.2. Posiadają czytniki linii papilarnych, dual SIM oraz pracują na Androidzie Marshmallow w wersji 6.0.1. Na papierze wszystkie urządzenia prezentują się naprawdę nieźle. Mógłbym napisać nawet, bardzo dobrze, szczególnie wersja Deluxe. Generalnie Asus w ciekawy sposób rozdzielił całą trójkę pod potrzeby użytkowników. Zwykła wersja, to tak naprawdę średnia, mocna półka z atrakcyjną ceną 249 dolarów. Zenfone 3 Deluxe to oferta dla najbardziej wymagających, a zarazem lubiących się w dużych ekranach. Cena jest już decydowanie wyższa – 499 dolarów. No i ostatnia opcja, to wielkolud z dopiskiem Ultra w nazwie (od razu kojarzy się Sony, szkoda że Asus nie wysilił się i nie wymyślił innej nazwy). Cena 479 dolarów. Konfiguracja tego ostatnie jak widać jest nieco słabsza od Deluxe, ale króluje tutaj olbrzymi ekran, który podchodzi pod format małego tabletu.
Ja tu jednak nie widzę dla siebie nic atrakcyjnego. Dlaczego? Przypomnij sobie chociażby naszą recenzję Asusa Zenfone 2, smartfona z 4 GB RAM, a po którym nigdy w życiu byś tego nie powiedział, korzystając z niego na co dzień. Dzisiaj jak widzę 6 GB pamięci operacyjnej, to zastanawiam się – po co? Po to, żeby przeładowana, ciężka i toporna nakładka mogła pochłonąć połowę z tego? No chyba o to w tym nie chodzi…? To znaczy marketingowo wygląda super, ale dla mnie to nie przemawia, nawet w kontekście Samsunga Galaxy Note 6…, albo Note 7 jak kto woli. Jeśli jednak będzie inaczej i okaże się, że Asus zmienił swój soft, odszczekam swoje słowa. Póki co dla mnie to tylko bełkot, który ma spowodować, że konsumenci rzucą się na urządzenia za samą specyfikację.
Może się czepiam, w końcu ciężko się wyróżnić wśród konkurencji, pozostała konfiguracja to absolutny standard jeśli chodzi o flagowce i jeśli Asus ma zawalczyć ze swoim Zenfonem 3 Deluxe to mam nadzieję, że da od siebie coś więcej, niż tylko gigantyczny RAM. Nawet doszukując się fizycznych aspektów, nie widzę w tych smartfonach królów mody. Widzę za to powtarzalność i choć nie są to brzydkie urządzenia – niektórym będą się bardzo podobać – to zdecydowanie nie jest to najwyższy level. Przynajmniej moim skromnym okiem.
Patrząc obiektywnie, najbardziej intrygująco wypada wersja Ultra. Może dlatego, że mam dobre wspomnienia z testów innego wielkoluda Asusa. Muszę przyznać, że pomimo mojej niechęci do softu tego producenta, ten model był naprawdę ciekawy. Ostatecznie myślę, że hitem z całej trójki będzie najbardziej podstawowa wersja, która prezentuje ciekawą specyfikację za jeszcze ciekawszą cenę. Operatorzy komórkowi, mogą mieć z tego modelu niezły zysk.
Źródło, foto: asus