China Mobile to największy na świecie operator telefonii komórkowej. Z jego usług korzysta aż 740 mln abonentów. Jednak mnie zainteresowało coś zupełnie innego – osoby, które posiadają iPhone’a, a tych w tej sieci jest – wg zewnętrznych wyliczeń – 42 mln. To sporo ludzi, o ok. 4 mln więcej niż obywateli Polski. I co jest najciekawsze – smartfony te nie pochodzą z oficjalnej dystrybucji China Mobile. Dziwniejsze jest jeszcze coś innego – użytkownicy, którzy posiadają tam swoje iPhone’y nie mogą pracować na nich w klasycznym standardzie 3G. WTF?
Rynek chiński jest niezwykle dynamicznym. Koncentracja na nim może przynieść same korzyści producentom smartfonów, bowiem obywatele stają się zamożniejsi, stać ich coraz bardziej na konsumpcję, a przy tym jest ich bardzo wielu. Trudno więc ten potencjał ignorować, ale mierzenie się z nim też nie musi być łatwe. Apple do tej pory nie dogadał się z China Mobile w sprawie dostaw iPhone’ów, bowiem ta chińska sieć pracuje w innym standardzie sieci 3G: TD-SCDMA, który różni się od ogólnoświatowego WCDMA.
Wynika to z tego, że po pierwsze Chiny chcą się uniezależnić od trendów zachodniej sieci, ale prawda jest bardziej prozaiczna – obowiązek płacenia za patenty związane z obsługą standardu WCDMA. Żeby ich uniknąć zdecydowali się na wdrożenie własnego systemu, a to sprawia, że iPhone’y w prawdzie działają, ale jedynie w sieci 2.5G, która obsługuje transfer danych w standardzie EDGE/GPRS, czyli bardzo powolny… Nie zdziwiłbym się, gdyby chińscy abonenci rzucali swoimi cudownymi jabłkami o ścianę, przy korzystaniu z sieci w takich warunkach.
Jak wynika z informacji The Next Web, teraz ma się to zmienić. Podobno Apple wypuści na rynek chiński nowe smartfony, które obsługują standard TD-LTE, a ten stosowany będzie w sieciach 4G przez China Mobile. Zważywszy więc, że 42 mln użytkowników tego operatora nabyło swoje iPhone’y poza oficjalną dystrybucją China Mobile (bo ten ich w swojej ofercie nie miał), oznaczać to może całkiem niezłe żniwa dla Apple. Pewnie nie od razu wszyscy abonenci rzucą się do wymiany swoich urządzeń, wielu przecież związanych jest umową abonencką, ale inni na pewno stoją przed możliwością wymiany sprzętu na nowy, i z tej okazji skorzystają. Nie wspominam już o tych, którzy zawsze chcieli mieć iPhone’y, ale z powodu braku w ofercie nie mogli go kupić. Teraz wreszcie zrealizują swoje marzenia.
Apple nie radzi sobie najlepiej na rynku Chińskim. Wg niezależnej firmy badawczej Canalys w drugim kwartale br. sprzedał 4,3 mln urządzeń i pod względem popularności zajmuje 7. pozycję. Wyprzedzają go ZTE, Huawei i Xiaomi, czyli firmy, które na naszym rynku albo nie są nawet obecne albo nie mają takiego prestiżowego znaczenia, jak firma z nadgryzionym jabłkiem w logo. Wreszcie może się to zmienić.
Źródło, foto: tnw, apple, wikipedia