W pewnym sensie to, co teraz napiszę będzie swoistym sprawdzianem dla tego, czy rzeczywiście dobrze czuję Microsoft oraz politykę produktową tej firmy, więc do dzieła! Otóż zakładam, że informacje na temat Surface Booka 2, jakoby urządzenie to nie miało mieć wyczepianego ekranu, bo zaczęło zagrażać serii Surface Pro, jest bzdurą. Jeśli już, to Microsoft nazwie swój produkt Surface Book Pro (tak tylko fantazjuję na temat tej nazwy) i uczyni z niego produkt w stylu Della XPS 13 czy HP Spectre 13. Oznacza to, że rzeczywiście nie będzie w nim wyczepianego ekranu w postaci części tabletowej, ale będzie to zarazem nowy produkt w rodzinie. Skąd takie wnioski?
Moim zdaniem – a sądzę, że mam rację – wynika to z logicznego rozwoju całej linii urządzeń. Są Surface Pro, jest Surface Book, jest Surface Studio. Pierwszy – przynajmniej w oficjalnej komunikacji marketingowej Microsoftu – dedykowany jest osobom związanym z biznesem. Najczęściej – jeśli już coś Surface Pro 4 wyświetla na zdjęciach reklamowych, to tabelki i wykresy w Excelu. Ten drugi, czyli Surface Book, skierowany jest do branż kreatywnych i twórczych, a więc architektów, designerów, muzyków, plastyków. Jest również tak wykonany, aby rozbudzał pożądanie u takich ludzi – i tak też wyceniany, aby to oni po niego sięgali – bo kto jak kto, ale te osoby mogą sobie na taką ekstrawagancję pozwolić i… chcą. Poza tym MS chce, może i potrafi trafić tym sprzętem w gusta tych ludzi, przez co jest o krok od detronizacji Jabłka, a widać to gołym okiem w promocji…
W komunikacji marketingowej Surface Book prezentuje się z licznymi aplikacjami do tworzenia muzyki, edycji grafiki, wykorzystania narzędzi kreślarskich etc. Niektóre opisałem w swojej OGROMNEJ recenzji tego komputera, a ich ceny przekraczają grube tysiące zł oraz są licencjonowane (pomimo gigantycznych kosztów finansowych) tylko na określony okres, np. rok, po którym trzeba odnowić subskrypcję. Oczywiście nie za darmo… To nie są rozwiązania dla wszystkich, tak samo jak Surface Book jest dla odpowiedniej grupy osób.
Natomiast Surface Studio to narzędzie stacjonarne. Wszystko to, co możesz zrobić na Surface Booku i Surface Pro 4, na Surface Studio zrobisz wygodniej, efektywniej i z naciskiem na zarządzanie ogromnymi projektami kreatywnymi. Pod tym kątem MS wprowadził do obiegu nowe akcesoria, takie jak Surface Dial i sądzę, że będzie ich z czasem więcej. Sęk w tym, że Studio to odpowiedź na komputery Mac, która niebezpiecznie grozi im palcem oraz wyprzedza Appe o kilka długości już teraz pod względem wizjonerskim i realizacji poszczególnych celów zawodowych.
Ale odstawmy Studio i wróćmy do Surface Booka 2, który – jak napisałem na początku – dostanie przydomek Pro i będzie czwartym urządzeniem z całej serii, które okaże się… typowym notebookiem. Jeśli zostanie wyceniony taniej niż obecne Surface’y, to wyłącznie dlatego, że będziesz miał/-a dokupić do niego określone akcesoria (np. stację dokującą, bo będzie wykastrowany z większości portów lub będzie w pudełku bez Surface Pena) – które nie są wcale tanie – więc sumarycznie zbliżysz się do cen Pro 4 i klasycznego Booka. I tak – jestem przekonany, że mam rację. Bo Surface Book Pro byłby po prostu laptopem dla tych wszystkich, którzy nie chcą kupować Surface Pro 4 i dokupować doń klawiatury, czy dla tych, których nie stać na hybrydowego Surface Booka, i tych którzy nie potrzebują stacjonarnego Surface Studio, a chcą mieć notebooka z krwi i kości.
Co jeszcze dyktuje mi taką logikę myślenia? Najnowszy roczny update Windowsa 10 nazwany finezyjnie: Creators. On jest już teraz definiowany przez Microsoft nawet na naszym rynku rocznicową aktualizacją systemu Windows 10 dla twórców. Oznacza to, że MS nie zejdzie z obranej drogi. Trąbi na prawo i lewo też o aplikacji Paint 3D, która w wersji Preview jest już dostępna do pobrania w ramach programu Windows Insider. Pod tym katem powstało też Windows Ink Workspace, w ramach których jest przecież rozwijanych kilka apek, jak Sticky Notes, Sketchpad, Screen Sketch czy – już całkiem osobno – OneNote. Tak się składa, że mając urządzenie Surface korzystam obficie z rysika i Ink Workspace oraz notatnik od MS są mi bardzo bliskie. Nie wierzę, żeby gigant z Redmond chciał zastąpić klasycznego Booka zwykłym laptopem.
Reasumując: seria pro jest dla mobilnego i stylowego biznesu; Book jest dla twórców i branż kreatywnych; Studio jest dla stacjonarnych twórczych profesjonalistów, Book Pro będzie dla tych, którzy chcą notebooka.