Południowokoreański producent ogłosił dziś oficjalnie, że wprowadza do swojej oferty dwa nowe smartfony – LG G7 One oraz LG G7 Fit. Szczególnie ten pierwszy śmiało mógłby być Nexusem nowej generacji. I wcale nie przesadzam – studiując informację prasową od LG trudno odnieść inne wrażenia.
LG G7 One i LG G7 Fit są smartfonami, które otrzymały podzespoły, jakie jeszcze niedawno śmiało można było dedykować flagowcom. Pierwszy napędzany jest Snapdragonem 835 i 4GB RAM+32GB UFS 2.1, a drugi Snapdragonem 821, również 4GB RAM oraz wariantywnie 32GB/64GB UFS 2.1.
Zarówno LG G7 One i LG G7 Fit bazują na konstrukcji LG G7 ThinQ.
Mają więc ładne stylowe obudowy, wykonane ze szkła, ale to co uderza najbardziej to fakt, że przede wszystkim model G7 One posiada czystego Androida 8.1 Oreo, ale w okrojonej wersji w ramach programu Android One, który nie ma nakładki systemowej i właściwie, jest przedstawiony przez LG tak, jakby to był smartfon od Google. Wskazuje na to wiele detali, jak dedykowany przycisk do aktywowania asystenta – uruchamia oczywiście Asystenta Google, dodano Google Lens do skanowania świata wokół nas w celu identyfikacji zabytków, wizytówek, okładek książek, kodów QR, dzieł sztuki etc. Dodatkowo LG zapewnia o pełnym i systematycznym wsparciu w postaci aktualizacji systemu. Pod kątem przeglądania zdjęć LG odsyła również do aplikacji giganta z Mountain View – Zdjęcia Google, a funkcja AI Cam znana z LG V30s dopiero do tego modelu trafi. Fajnie, że dodano również kodek dla muzyki wysokiej rozdzielczości.
Wariant G7 Fit, jest już bliższy idei smartfonu stricte od LG.
Producent tłumaczy, że zaprojektowano ten model, aby wypełnił lukę pomiędzy średniopółkowymi, a flagowymi smartfonami. Oczywiście automatycznie robi się bardziej znajomo. Smartfon oferuje wysyp opcji znanych z innych modeli, w tym G7 ThinQ, takich jak: AI CAM, 32-bitowy dźwięk Hi-Fi Quad DAC, Boombox Speaker i DTS: X 3D Surround Sound dzięki wykorzystaniu konstrukcji smartfonu, jako pudła rezonującego.
Pozostała specyfikacja LG G7 One i LG G7 Fit też jest na wysokim poziomie.
Obydwa modele otrzymują wyświetlacze FullVision o przekątnych 6.1 cala z rozdzielczościami QHD+ (3120x1440px) w proporcjach 19.5:9. Mają dość zbliżone aparaty 16Mpx i 8Mpx, ale te w G7 One wypada ją lepiej pod względem jasności optyki. Nie brakuje też wszystkich kluczowych standardów łączności, a finalnie można spojrzeć na te modele, jak na bardzo dobrze przygotowane pozycje.
Co do Snapdragona 821 w LG G7 Fit miałbym lekki opór, ale już Snapdragona 835 w LG G7 One witam z szerokim uśmiechem!
W połączeniu z czystym Androidem, do tego odchudzonym pod kątem programu Android One – będzie po prostu rwał asfalt. Jestem tego pewien. Tym bardziej zastanawiające, że producent postawił na mniej doposażonego Androida. Z drugiej strony – recenzowałem na początku roku HTC U11 Life – smartfona, który nie został należycie doceniony (moim zdaniem), a który pokazał mi, że kompromisów w systemie wcale wiele być nie musi. Za to miodność pracy, jest wyjątkowa!
Ciekaw jestem cen za LG G7 One i LG G7 Fit?
Jeśli LG nie przestrzeli, to jest szansa, na bardzo udane modele, z bardzo udanymi możliwościami – pod które rozmyślnie dobrano odpowiednie wyposażenie. Z pewnością przyjrzę się bliżej LG G7 One i LG G7 Fit na IFA 2018 w Berlinie i zdam z tego spotkania relację, bo są to na tyle ciekawe propozycje, że warto poświęcić im ciut więcej miejsca. Przynajmniej na papierze…