UWAGA! W tej recenzji będzie sporo zachwytów!
SŁOWEM WSTĘPU
Bardzo ucieszyłem się kiedy do naszej redakcji dotarła paczka, w której znalazłem najnowsze dziecko Sony. Mowa tu oczywiście o Xperii Z1 Compact. Nie ukrywam, że po testach regularnej wersji Z1, ostrzyłem sobie zęby na wersję „mini” tym bardziej, że Sony postanowił pójść trochę inną drogą niż konkurencja. Czy obrana ścieżka była dobrą decyzją? Czy Z1 Compact to smartfon, który jako jeden z ostatnich zawodników pojawiając się na placu gry wśród „tych mniejszych”, będzie w stanie nawiązać walkę ze swoimi bezpośrednimi konkurentami?
W trakcie tych niewątpliwie bardzo interesujących dni, podczas których miałem przyjemność testować Z1 Compact, udało mi się poznać odpowiedzi na powyższe pytania. Zapraszam do lektury!
PRZECZYTAJ TEŻ NASZE RECENZJE INNYCH SMARTFONÓW SONY:
– XPERIA Z2
– XPERIA Z1
– XPERIA Z ULTRA
– XPERIA E1
WYGLĄD
Sony Xperia Z1 Compact to świetnie wykonane urządzenie. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Każdy detal jest tu przemyślany, desing minimalistyczny, tworzący elegancką bryłę. Do czynienia mamy, podobnie jak z poprzednimi modelami Sony, z prostokątem z zaokrąglonymi rogami, który świetnie trzyma się w dłoni. Jego wymiary i waga sprawiają, że z przyjemnością korzysta się z tego smartfona. W ogóle nie będę ukrywał i powiem wprost – jestem wielkim fanem tego, jak Sony projektuje swoje urządzenia. Zaczynając od ogólnego kształtu, a na szczegółach kończąc.
Mając niedawno w rękach Samsunga Galaxy S4 mini, pisałem, że na swój sposób ten telefon jest elegancki. To prawda, nie zmieniam zdania, jednakże Xperia Z1 Compact pod tym względem bije koreańskiego rywala na głowę. Oczywiście to kwestia gustu, co zawsze podkreślam przy opisie wyglądu testowanych urządzeń. Niemniej jednak nie będę owijał w bawełnę i stwierdzam, że Sony odrobił lekcję z wzornictwa solidniej od Samsunga.
Przemawia do mnie nie tylko kształt, ale także wykończenia, które są zaprojektowane w przemyślany sposób. W górnej części umieszczono port na słuchawki, po drugiej stronie na dole jest głośnik, który znalazł się na niemal całej długości dolnej ramki. Po prawej stronie mamy okrągły przycisk włączania/wyłączania i regulację głośności. Trzecim i ostatnim fizycznym akcentem w Z1 Compact jest spust migawki, który działa dwustopniowo – to rzadkość w smartofnach.
Lewa strona smartfona Sony to miejsce na karty: microSIM i microSD. Zaślepki mocno przylegają do aluminiowej ramki, biegnącej wokół telefonu, ale to dlatego, że Z1 Compact nie straszna jest woda – podobnie jak w przypadku Sony Xperii Z1 i Z2. Z boku mamy również miejsce na stacje dokującą, dzięki której możemy ładować nasze urządzenie.
Przód pokryty został hartowanym szkłem – prawdopodobnie Gorilla Glass, chociaż nie wiadomo na pewno czy to Corning, gdyż trudno znaleźć potwierdzenie tych informacji nawet w oficjalnych materiałach Sony. Jest tutaj nałożona fabryczna folia, której nie ściągałem, ale jest ona praktycznie niewidoczna gołym okiem. Dokładnie taki sam zabieg zastosowano w Z1. Tył natomiast to nie szkło, jak może się początkowo wydawać, a… wysokiej jakości plastik. O tym, że to plastik można doczytać w pełnej specyfikacji na stronie producenta. Nie zmienia to faktu, że po pierwsze: na smartfonie zostają odciski palców. Jest to nieuniknione – niestety. Bardzo tego nie lubię i jestem pewien, że nie jestem jedyny, ale nic na to niestety nie można poradzić. Druga sprawa, to tył, który można łatwo zarysować, o czym mogliśmy się przekonać otrzymując Z1 Compact po jednej z poprzednich redakcji.
Przy okazji powiem wprost. LUDZIE SZANUJCIE URZĄDZENIA, KTÓRE TESTUJECIE! Każda redakcja/blog/portal chce przetestować dany sprzęt i nie jest miło otrzymywać urządzenia, które wyglądają jakby przeszły testy zderzeniowe! Naprawdę wszystkim nam będzie się milej testować i opisywać produkty, kiedy będziemy o nie dbać.
Wracając do tematu. Sony Xperia Z1 Compact to solidnie wykonany telefon. Wszystko świetnie jest ze sobą spasowane, nic nie trzeszczy, nie skrzypi. Całość została złożona tak jak należy. Japończycy trzymają się obranego kierunku we wzornictwie, co wg mnie wypada na ich korzyść. Na koniec dodam, że Z1 Compact występuje w czterech wersjach kolorystycznych – czarnym, białym, żółtym i… różowym, który leży właśnie teraz na redakcyjnym biurku ;)
EKRAN
Sony zastosował w swoim urządzeniu wyświetlacz TRILUMINOS, który jest wykorzystywany w innych urządzeniach japońskiego producenta, chociażby w telewizorach. Miałem okazję pracować z wieloma smartfonami/tabletami i stwierdzam, że z Xperii Z1 Compact korzystało mi się naprawdę świetnie. W porównaniu np. z ekranem AMOLED, gdzie przy ustawieniu najwyższej jasności, czytanie białego tekstu na czarnym tle mocno męczyło moje oczy. Tutaj poddaję się tej czynności z przyjemnością i nie czuję efektu znużenia.
Bardzo przydatną opcją jest możliwość ustawienia balansu bieli. Dla mnie osobiście świetna i przydatna funkcja, mogłem dzięki temu dostosować wyświetlany obraz do moich własnych potrzeb. Ciekawostką jest “Tryb rękawiczek”, który umożliwia nam korzystanie ze smartfona w rękawiczkach. Na mroźne dni idealne udogodnienie, choć i bez włączonej opcji ekran reagował na dotyk perfekcyjnie. Korzystanie z Z1 Compact w rękawiczkach nie sprawiało najmniejszego problemu.
Czas na kilka liczb. Mamy tu rozdzielczość 1280×720 pikseli, co przy wymiarach ekranu – 4,3 cala, daje nam 342 ppi. Biorąc pod uwagę bezpośrednich konkurentów (myślę tu o Samsungu Galaxy S4 mini, LG G2 mini i HTC ONE mini), wypada świetnie (tak samo jak HTC).
Podsumowując ekran jest naprawdę rewelacyjny! Wykorzystanie i odpowiednie dostosowanie do dotykowych paneli wyświetlacza TRILUMINOS jest rozsądnym posunięciem ze strony Sony.
WYDAJNOŚĆ
Nie będę ukrywał, że przywykłem do płynnego działania czystego Androida, zawsze z pewnym dystansem podchodzę do nakładek producentów. Wydaje mi się, że niepotrzebnie spowalniają system i poza dodatkowymi usprawinieniami są po to tylko, by zachęcić przeciętnego Kowalskiego swoim wyglądem.
Nie od dziś wiadomo również, że po dłuższym użytkowaniu czy to smartfona czy tabletu, urządzenia mobilne stają się mniej wydajne. Instalujemy/odinstalowujemy mnóstwo aplikacji, robimy zdjęcia, co naturalnie powoduje “zamulenie” systemu.
W tym momencie na testowany przeze mnie smartfon spada największy zachwyt! To urządzenie jest niesamowicie szybkie. Klasa! Android wraz z autorską nakładką Sony działa bez najmniejszego zająknięcia! Ani razu nie zdarzyło mi się, żeby telefon się przywiesił, czy zwolnił. Jestem naprawdę mocno, a zarazem pozytywnie zaskoczony. Otwarte aplikacje i wykonywanie czynności, często niemalże równocześnie, nie robią absolutnie żadnego wrażenia na Xperii Z1 Compact. BRAWO, BRAWO! Sony świetnie zoptymalizował Androida pod swoją nakładkę.
Tak właśnie wyobrażam sobie działanie każdego topowego smartfona. Muszę przyznać, że Sony zrobił świetny ruch, gdyż konkurencja skupiła się na słabszych konfiguracjach (dla przykładu procesor w testowanej Xperii ma dwukrotnie większe taktowanie zegara aniżeli jest to w przypadku LG G2 mini), celując w średnią półkę cenową. Japończycy zaś, bez skrupułów wyposażyli Xperię Z1 Compact w wydajny hardware, który nie odbiega od klasycznej Z1.
MULTIMEDIA
Wszystkie testowane przeze mnie aplikację działały na Xperii Z1 Compact bez zarzutu. Żadna z nich: od zwykłego notatnika, do zaawansowanych gier nie sprawiły najmniejszych problemów. Oczywiście przy bardziej wymagających programach potrzebujących dużej mocy obliczeniowej zwiększała się temperatura baterii, ale nie powodowało to jakichkolwiek zacięć systemu.
Oglądanie filmów, przeglądanie zdjęć jest przyjemne, aczkolwiek tutaj może pojawić się przeszkoda w postaci wielkości ekranu. Jeśli chodzi zaś o techniczne aspekty w przeglądaniu tych mediów, nic nie można zarzucić Xperii Z1 Compact. Nie miałem problemu z odtworzeniem żadnych filmów, nawet w najwyższej rozdzielczości.
Sony oferuje wraz ze swoją nakładką wiele prostych, aczkolwiek praktycznych rozwiązań, takich jak szybki dostęp do kalkulatora, notatnika, czy też dostęp do przeglądarki internetowej. Rozwiązania te są zawsze pod ręką i ułatwiają korzystanie ze smartfona.
Szkoda, że do całego zestawu nie został dołączony zestaw słuchawkowy. Przy bogatych możliwościach jakie daje nam to urządzenie, pod kątem dostosowania dźwięku wg własnych potrzeb, naprawdę ubolewam, że nie mogłem usłyszeć tego poprzez firmowe słuchawki. Nie zmienia to jednak faktu, że brzmienie uzyskiwane nie tylko przez moje prywatne słuchawki, ale przede wszystkim przez głośniczek zamontowany w telefonie, jest wysokiej jakości.
APARAT
Sony przyzwyczaił nas, że w jego urządzeniach mobilnych zawsze możemy liczyć na świetne aparaty. Nie inaczej jest tym razem. W czasach kiedy, żyjemy szybko i dynamicznie, dobra kamera pod ręką to podstawa. Japończycy świetnie rozumieją potrzebę robienia zdjęć telefonem. Dzięki takim smarfonom jak Z2 czy Z1 Compact cyfrówki moga pozostać w domu. Ba!, nie ma potrzeby by je kupować mając któryś z wymienionych smartfonów. Oczywiście nie ma urządzenia bez wad, smartfon nigdy nie zastąpi lustrzanki, ale cyfrówkę już spokojnie tak. Dla takich osób jak ja, które robią mnóstwo zdjęć telefonem, Z1 Compact jest wprost idealnym smartfonem.
20,7 Megapikseli, przetwornik obrazu Exmor RS – skonstruowany pierwotnie dla lustrzanek – pozwala uzyskać jeszcze lepszą jakość, a także redukuje szumy. Będąc jednak przy szumach, muszę zwrócić uwagę na jedną rzecz. Przy zdjęciach dziennych nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń. Jednak przy fotografiach nocnych lub przy słabym świetle, szumy niestety są widoczne i czasami są one mocno wyraźne. Nie można mieć jednak wszystkiego, aczkolwiek szkoda, że nie popracowano nad tym aspektem bardziej.
Przy opisywaniu wyglądu, wspominałem o zastosowaniu dwustopniowego spustu migawki. Naciśnięcie go “wybudza” aparat nawet jeśli mamy wyłączony ekran naszej Z1 Compact. Dzięki niemu możemy również robić zdjęcia pod wodą, gdyż w tym momencie ekran dotykowy nie reaguje na żądne bodźce.
Przyznam szczerze, że podczas wykonywania codziennych zdjęć, częściej wykorzystywałem jednak wirtualny przycisk migawki, dotykając po prostu palcem ekranu. Korzystanie z fizycznej wersji sprawiało, że nie zawsze mogłem wykonać szybko zdjęcie. Przycisk ten działa trochę “ociężale” – jest to jednak kwestia wyczucia.
Podobnie jak w Z1, tutaj również mamy różne możliwości ustawień aparatu. Są filtry graficzne, są efekty 3D, które z pewnością dostarczą sporo zabawy i możliwości przy uwiecznianiu śmiesznych ujęć. Dla bardziej poważniejszych działań mamy do dyspozycji tryb Info – eyes. Na czym on polega? Dla przykładu. Wykonujemy zdjęcie, po czym nasza Xperia, na podstawie geotagów, wyświetli nam ciekawe i przydatne informacje miejsca w którym je zrobiono. Możemy sprawdzić dane dotyczące pogody, znaleźć restaurację czy po prostu sprawdzić jakie są ciekawe miejsca w okolicy. Tryb ten z pewnością przyda się na wakacjach i będzie bardzo ciekawym „mini przewodnikiem”.
Jest również tryb manualny, gdzie mamy do dyspozycji wiele narzędzi pozwalających dostosować aparat do naszych potrzeb. Słowem, każdy znajdzie tu coś dla siebie. Ja spędziłem wiele czasu na kombinowaniu i robieniu zdjęć tym smartfonem, świetnie się przy tym bawiąc.
BATERIA I TEMPERATURA
Bateria to kolejne miłe zaskoczenie. Dawno nie miałem przyjemności korzystać ze smartfona tak długo na jednym ładowaniu, jak to miało miejsce w przypadku tego urządzenia. I nie mówię tu o przesadnym oszczędzaniu mniejszej “zet jedynki”. Przy korzystaniu codziennym, rozmowy telefoniczne, przeglądanie Internetu, “esemesowanie”, robienie kilkunastu zdjęć, bateria potrafiła wytrzymać nawet do popołudnia… następnego dnia (ekran maksymalnie rozjaśniony). Przy moim Nexusie 4 to absolutnie niemożliwe.
U osób, wykorzystujących swój telefon w zwykły, codzienny sposób, bez większego obciążania go, myślę, że spokojnie wytrzymałby 2 dni pracy na jednym ładowaniu. Dodając do tego tryb Stamina, który ma jeszcze lepiej pomóc nam w gospodarowaniu energią, czas ten wydłuża się jeszcze bardziej.
W moim przypadku tryb oszczędności przedłużył życie baterii od 2 do 4 h, co uważam za dobry wynik. W końcu to zawsze dodatkowe kilka godzin działania telefonu. Zaznaczę jednak, że korzystałem z Z1 Compact dość intensywnie. Warto zwrócić uwagę, że Stamina potrafi utrzymać telefon w gotowości nawet kilka dni – mam tu na myśli minimalistyczne wykorzystywanie smartfona.
Przy większym obciążeniu Z1 Compact potrafi się zagrzać i to akurat w odczuwalny sposób. Nie sprawia to jednak większego dyskomfortu. Sądze jednak, że problem może pojawić się przy wysokich temperaturach powietrza i wtedy wspomniany dyskomfort może już dawać się w znaki.
PODSUMOWANIE
Sony Xperia Z1 Compact to świetny telefon. Podczas testów nie zawiodłem się na nim ani razu. Dostarczał mi bodźców, które niewątpliwie przekuwały się w pozytywne doświadczenia.
Przede wszystkim muszę zwrócić uwagę, że Sony postawił wysoko poprzeczkę w kategorii „mini”, dostarczając świetne urządzenie. Mocny hardware, który wraz z nieźle zoptymalizowaną nakładką na Androida, daje naprawdę potwora, który spokojnie może ustawić się w szeregu z nie jednym flagowcem. Szybkość i płynność, sprawiają, że chce się korzystać z tego smartfona! Dodatkowo otrzymujemy świetny aparat, który w dobrze oświetlonych warunkach zrobi zdjęcia, które zadowolą każdego amatora fotografii. Do poprawy z pewnością są jeszcze możliwości aparatu przy kiepskim świetle, a także fizyczny przycisk migawki, który działał zbyt topornie jak dla mnie. Nie zmienia to faktu, że aparat ten jest lepszy od nie jednej cyfrówki. Sony mając duże doświadczenie w dziedzinie fotografii, nie tylko tej mobilnej, wie czym skusić potencjalnych klientów. Zresztą, kupując sprzęt od Japończyków, zawsze możemy liczyć na solidną kamerę i tym razem również się nie zawiedziemy.
Wykonane zdjęcia, jak i filmy możemy oglądać na świetnym ekranie, który nie tylko dobrze oddaje wyświetlany obraz, ale i nie pobiera przy tym dużo energii, choć z pewnością jest to zasługa pomniejszonego ekranu 4,3 cala i mniejszej rozdzielczości. Niemniej jednak, jest on czytelny i jasny, co umożliwia wygodną obsługę w każdych warunkach, nawet w słoneczny dzień.
Kończąc podsumowanie, jak i całą recenzję, muszę ponownie zachwycić się świetną baterią, która pozwala cieszyć się smartfone przez długie godziny. Wspomagani trybem Stamina, radość tą przedłużymy o dodatkowe godziny. Choć oczywiście wszystko zależy od indywidualnego korzystania z Xperii Z1 Compact.
Ciężko doszukać się większych wad. Smarfon doskonały? Hmmm…, nie ma chyba takiego, ale dla mnie ten jest na dobrej drodze, by uzyskać status jednego z najlepszych urządzeń, które przeszły przez moje ręce.
PS.
Kiedy ostatnio kończyłem recenzję Samsunga Galaxy S4 mini, pisałem, że z radością wracam do mojego Nexusa 4. Dzisiaj mam zupełnie przeciwne myśli i niechętnie wracam do swojego regularnego sprzętu. ;)