SŁOWEM WSTĘPU
Jakie to niesamowite uczucie, wziąć do ręki wyliftingowaną Xperię XZ Premium, i poczuć, że jednak trzyma się nieco inny produkt. Co więcej – wciąż ma się z tyłu głowy, że poprzedni model nadal jest fascynującym sprzętem, po który można sięgnąć bez wstydu i zażenowania. Ewidentnie firma Sony może zaliczyć rok 2017. do maksymalnie udanych, jeśli idzie o rozwiązania mobilne niemal z każdego segmentu. Dlatego pięknym zwieńczeniem tego czasu jest premiera, która obiecuje kolejnego silnego gracza, który będzie aktywny przez kolejne długie miesiące, a jego dojrzewanie, nie będzie traumatycznym przeżyciem dla klienta/klientki.
Xperia XZ1 jest smartfonem fantastycznym! Zachłysnąłem się nią od pierwszej chwili, kiedy tylko wyjąłem ją z pudełka. Genialnie, że na pokładzie jest nowy Android 8.0 Oreo, a do tego rządzi czysty, świeży i przyjemny dla oczu interfejs. Do tego po raz kolejny Sony udało się przygotować świetny aparat w swoim wiodącym smartfonie, a aplikacja fotograficzna jest ultraszybka! Już przepięknie pod tym kątem było przy XZ Premium, ale w XZ1 – mam wrażenie – jest jeszcze szybciej, jeszcze płynnie, jeszcze dynamiczniej! Uwielbiam tego smartfona!
WZORNICTWO I WYKONANIE SONY XPERII XZ1
Jak przed chwilą wspomniałem – mamy do czynienia z liftingiem wzorniczym. Przeskoku od XZ Premium zbytniego nie ma w tym względzie. Jedyne, co się zmieniło, to przede wszystkim doszły obłości na dolnych ramkach oraz – co jest największym przeskokiem – nie ma na pleckach w XZ1 szkła, które w XZ Premium jest obecne. Reszta jest właściwie taka sama. Bryła w niczym nie różni się przy ogólnym oglądzie od tegorocznego flagowca. XZ1 czerpie więc w tym względzie dobre wzorce, prezentuje jeszcze jedną wariację na temat tego, jak można ugryźć to wzornictwo i oferuje je w bardzo przyjemnej, aczkolwiek mocnej i wyrazistej formie.
Tak – XZ1 kojarzy się z biznesem. Z lodowatym chłodem zimnych kalkulacji. Jest tak za sprawą wykonania ze stali oraz – oczywiście – koloru obudowy w wariancie, który przyszło mi testować. Ale, kiedy już zaczniesz studiować szczegóły, okazuje się, że Xperia XZ1 jest ciut niższa od XZ Premium, ciut od niej węższa, a nawet cieńsza (156 × 77 × 7,9 mm vs 148 × 73 × 7,4 mm)! To wszystko przekłada się oczywiście na o wiele niższą wagę (191g vs 156g). I rzeczywiście – ergonomicznie lepiej obsługuje się XZ1. Mniej też czuć ją w kieszeni obcisłych spodni. Jest też niejako – akuratniej dopasowana do dłoni. Szczególnie tych niezbyt dużych. W sumie sensowny kompromis pomiędzy wielkoludami, a małymi kompaktami.
Wzornictwo Xperii XZ Premium, które w XZ1 jest odważnie kontynuowane – do tej pory jest przez niektórych łajane. Ja – pomimo, że po czasie przekonałem się do niego, nadal nie mogę napisać, że to mój ulubiony design. Natomiast jednego nie mogę odmówić projektantom. Stworzyli kształt wyjątkowy, wbijający się klinem w trendy obowiązujące na rynku; wzornictwo jest odporne na zęby czasu, a szczególnie na wariacje stawiające na minimalizm bezramkowy. Chociaż dziś wydaje się to niemożliwe, to sądzę, że kolejne edycje takowych smartfonów przyjdą i… przeminą. Nie wiem dlaczego – może to mało racjonalne, ale tak czuję. Natomiast sztywna, mocna, konkretna i wyrazista bryła XZ1, jak i XZ Premium będą nadal stylowe, eleganckie, biznesowe, jakościowe. To czuć po prostu, kiedy ma się ten sprzęt w dłoniach.
WYŚWIETLACZ W SONY XPERII XZ1
Tak – jest przepiękny! Nawykłem do AMOLED-ów, więc od razu podkręciłem jego kolorystykę. I jestem nią zachwycony! Soczystością barw na wyświetlaczu typu LCD! Nikt, naprawdę nikt na rynku nie ma takiej słodyczy na tego typu panelu. Oczywiście kąty widzenia zdradzą szybciej taki ekran. Tak samo, jak czernie, które nigdy nie będą tak nasycone, jak właśnie w OLED-ach, a biele będą łapać więcej różowawych naleciałości. Niemniej to, co serwuje Sony w XZ1 w kwestii wyświetlacza, to najwyższa jakościowo półka!
Co ciekawe – ekran ten – pomimo swoich fantastycznych zalet, nie obsługuje rozdzielczości 4K, jak ma to miejsce w XZ Premium i jest ciut od niego mniejszy. Sony więc wyraźnie pokazuje, który model jest flagowym. Jeśli myślisz o przesiadce (moim zdaniem niekoniecznej przy tych dwóch słuchawkach), to ja bym się zastanowił. Fakt – UHD w XZ Premium aktywuje się w określonych warunkach, przy dedykowanych materiałach wideo, no ale mimo wszystko jest to taki rodzaj wyposażenia, którego nie ma żaden inny smartfon na rynku. Najwyższe rozdzielczości dziś obsługiwane, to 2K. No, ale czy to 4K zarezerwowane wyłącznie na określone okoliczności, to taki ważny punkt?
W każdym razie Sony Xperia XZ1 może chwalić się wyświetlaczem Triluminos, w rozdzielczości Full HD 1920x1080px, który na przekątnej 5,2 cala prezentuje obraz HDR (High Dynamic Range) podczas oglądania filmów, w technologii zaczerpniętej z telewizorów Sony BRAVIA. Czym się on charakteryzuje? Technologia HDR, to tak naprawdę rozwiązanie odpowiadające za lepszą dynamikę obrazu, głębszy kontrast, nasycenie kolorów. Oglądanie więc materiału HDR charakteryzuje się znacznie lepszymi wrażeniami. Oczywiście taka technologia sprawdzi się przede wszystkim na ekranie telewizora, ale kto dziś nie konsumuje ulubionych seriali w streamingu Netflixa?
I tu dochodzimy do drugiego punktu. Aby móc czerpać pełnię satysfakcji z wyświetlacza HDR, trzeba oglądać dedykowane mu treści. I takie posiada w swojej ofercie – wspomniany – Netflix oraz Amazon Prime Video, ale trzeba wówczas opłacać wyższe subskrypcje miesięczne, aby móc z tego czerpać. W związku z tym, oczekiwałbym, że Sony – poza tradycyjnym partnerstwem – zaoferuje końcowemu klientowi chociażby trzymiesięczny, bezpłatny abonament, aby nie tylko przyciągnąć klientów, ale też zaprezentować faktyczne możliwości wyświetlacza. Niestety – tego akurat tutaj brakuje. Nie jest to jakaś wielka wada, ale miło by było przyjąć taki upominek, szczególnie teraz, kiedy XZ1 jest w sprzedaży tuż przed Świętami Bożego Narodzenia, a ten okres sprzyja wypoczynkowi i leniwemu oddawaniu się ulubionym filmom i serialom (oczywiście, jak już się wstanie od stołu :P ).
Natomiast zalet od strony technicznej wyświetlaczy Triluminos jest więcej. Pewnie powtarzam to z recenzji na recenzję, ale nonsensem byłoby nie wspominanie o szeregu rozwiązań, które technologicznie odpowiadają za rewelacyjny standard obrazu. Należą do nich:
- wyświetlacz Triluminos mapuje barwy z szerszej palety kolorystycznej, dzięki czemu odwzorowuje około 138 proc. spektrum barwowego standardowego ekranu. Przeskok jest widoczny gołym okiem, bez żadnych trików marketingowych!,
- technologia X-Reality reprodukuje piksele, których brakuje prezentowanemu obrazowi, dzięki czemu redukuje szumy i lepiej renderuje tekstury. Efekt? Jest wyraźniej, nawet przy materiałach w niskiej rozdzielczości,
- technologia dynamicznego poprawiania kontrastu w panelach Triluminos poddaje analizie nawet najjaśniejsze punkty wyświetlanego obrazu i prezentuje je bez przepaleń, odpowiednio sterując odcieniami i nasyceniami, dzięki czemu ładnie wypadają chociażby różne warianty szarości, które nie są ujednolicane do jednego jasnego punktu.
Ale oczywiście ekran LCD to nie OLED – jak już wspominałem wyżej, a więc pomimo tych rozlicznych technologii czerń nigdy nie będzie tak prawdziwa i realistyczna, jak na ekranach konkurencji od LG, Samsunga, czy Apple w iPhonie X. Ale to kompromis, na który z Triluminos mogę pójść. Natomiast pewnych rzeczy mi tutaj brakuje. I myślę konkretnie o czymś na kształt Always-on-Display czy Wyświetlacza Moto – aby na wygaszonym ekranie prezentowane były przeoczone powiadomienia oraz możliwe było z tego poziomu odpowiadanie np. na SMS-y, usuwanie przypomnień, polubianie postów z Facebooka etc. Skraca to niesamowicie interakcję ze sprzętem i wpływa pozytywnie na baterię, aczkolwiek przy ekranach typu LCD kolor czarny również musi być wyświetlony, więc… możliwe, że Sony jednak z tego powodu się przed tym broni.
Fajnie, że jest też sporo opcji regulowania kolorystyki obrazu, co potwierdza ostatecznie, że masz w Xperii XZ1 do czynienia z jednym z najlepszych wyświetlaczy LCD na rynku. Bogatym w technologie i rewelacyjnie odwzorowującym barwy, które pomimo, że do OLED-owych nie należą, za takie mogą zostać wzięte oraz żywo z nimi konkurować!
SPECYFIKACJA I WYDAJNOŚĆ SONY XPERII XZ1
Uczciwie trzeba przyznać, że specyfikacja jest dokładnie taka sama, jak w Xperii XZ Premium. Jest kilka niuansów, których nie jestem na 100 proc. pewien (czy np. Bluetooth spełnia standard Low Energy), bo nie są umieszczone w oficjalnej specyfikacji na stronie internetowej, nie ma też jeszcze opublikowanej Białej Księgi dla developerów dla tego modelu, skąd takie dane czerpię, a Sony bardzo dba o poprawność specyfikacji tam wylistowanej. Niemniej muszę to jasno przyznać – nawet teraz – pod koniec roku 2017. – to prawdziwie ostry wydajnościowo sprzęt! Napiszę więcej – Xperia XZ1 jest, jak błyskawica! Działa wyśmienicie, ultraszybko i bez najmniejszego mrugnięcia okiem!
Specyfikacja Sony Xperii XZ1 (G8341) | |
Procesor i grafika | 2.45 GHz / 1.9 GHz Qualcomm MSM8998 Octa Core – Snapdragon 835; GPU: Qualcomm Adreno 540 |
Wyświetlacz | Pojemnościowy wyświetlacz Triluminos, rozpoznający do 10 palców na raz, przekątna 5.2 cala, Corning Gorilla Glass 5 (przód), 16mln kolorów |
Pamięć RAM i ROM | 4GB RAM, 64GB UFS, obsługa kart pamięci microSDXC do 256GB |
Aparat z przodu | 13-Mpx matryca Sony Exmor RS o przekątnej 1/3.06 cala dla urządzeń mobilnych, obiektyw szerokokątny o ogniskowej 22mm i przysłonie f/2.0; wideo Full HD, 1080p, funkcja SteadyShot z pięcioosiową stabilizacją obrazu i trybem Inteligentne aktywne |
Aparat z tyłu | 19-Mpx matryca warstwowa Sony Exmor RS dla urządzeń mobilnych z systemem Motion Eye, przysłona f/2.0, rozmiar pojedynczego piksela 1,22 μm (mikrona) predykcyjny hybrydowy autofocus (odległość od fotografowanego obiektu minimum 12cm), technologia Triple Sensing (potrójnego przetwarzania obrazu), cyfrowy zoom x8, nagrywanie wideo w rozdzielczości 4K oraz w trybie slow motion 960 kl./s w rozdzielczości HD 720p |
Łączność | LTE, WiFi 2.4 GHz/5 GHz, WiFi Miracast, NFC, Bluetooth 5.0, A-GNSS (GPS + GLONASS), DLNA, Google Cast, USB 3.1 typu C pierwszej generacji |
Sensory | Czytnik linii papilarnych, akcelerometr, czujnik ruchu, zbliżeniowy, światła, magnetometr, żyroskop, barometr, eKompas, wektor rotacyjny dla gier, geomagnetyczny wektor rotacyjny, licznik kroków, czujnik wykrywania kroków |
Bateria | Tryb Stamina i Smart Stamina, technologia Qnovo Adaptive Charging, technologia Qualcomm Quick Charge 3.0, pojemność ogniwa: 2700mAh |
Konstrukcja i Wymiary | Wodoodporność IP65/68, 148x73x7,4mm; |
Waga | 156 gramów |
Ogłosiłem już na tym blogu Snapdragona 835 układem przełomowym i legendarnym, a jego obecność w Xperii XZ1 tylko potwierdza, z jakim potworem mamy do czynienia! Powstały w 10-nm procesie technologicznym, posiada osiem rdzeni Kryo 280, pracujących z częstotliwością do 2,45GHz, wyposażony w cały szereg najnowszych rozwiązań technologicznych, do których należą m.in.:
- procesor sygnałowy Hexagon DSP 682 – który dodatkowo doposażony jest w sensor HUB zwany Qualcomm All-Ways Aware, potrafiący nawigować w budynkach, wpływać na lepszą jakość zdjęć w kiepskim oświetleniu, analizuje i przetwarza mowę, stąd jego przydatność przy różnych asystentkach głosowych, a ponadto przygotowany jest pod wymogi nauczania maszynowego (Machine Learning);
- Spectra ISP – rozwiązanie przeznaczone do wspierania aparatu w jego pracy, w tym szybkiego autofocusu, gładkiej pracy zoomu, angażuje się przy wideo nagrywanym w HDR, asystuje przy hybrydowym autofocusie, odpowiedzialny jest za akcelerację sprzętową;
- Qualcomm Content Protection, Device Lock Authentication, Mobile Security, Processor Security, Trusted Execution Environment, Camera Security, Crypto Engine, Key Provisioning Security, Malware Protection, Secure Boot, Secure Token – zestaw instrukcji dbających o szyfrowanie i bezpieczeństwo danych, również oparte o nauczanie maszynowe dla lepszego skanowania systemu i wykrywania np. ataków typu malware.
To, co opisuję powyżej, to zaledwie garstka rozwiązań, które odpowiadają za napędzanie głównego układu obliczeniowego w Xperii XZ1. Możliwości Snapa 835 są znacznie większe i gwarantują wydajność o raz świetną jakościową pracę na długie miesiące, a nawet – ośmielę się to napisać – na lata!
Na pokładzie są również 4GB pamięci RAM, jest szybka pamięć UFS na pliki, a jakby komuś zabrakło z tych dostępnych 64GB przestrzeni na dane, może dołożyć kartę pamięci do 256GB. Są oczywiście wszystkie kluczowe czujniki i rozwiązania odpowiedzialne za łączność, w tym genialny czytnik linii papilarnych (umieszczony na prawym boku w przycisku włączania). Jedyne sytuacje, w których odmawiał mi posłuszeństwa pojawiały się, kiedy miałem bardzo zmarznięte dłonie, ale możliwe, że to też kwestia lepszego, dokładniejszego zeskanowania linii papilarnych.
Pod kątem efektywności – mucha nie siada. Sony Xperia XZ1 jest kapitalnie przygotowanym produktem do wielu bardzo angażujących zadań, za co również odpowiada świetnie skrojone środowisko pracy!
SYSTEM, APLIKACJE, MULTIMEDIA W SONY XPERII XZ1
Skoro już wywołałem do tablicy Androida, to oczywiście czas go przedstawić.Nad XZ1 kontrolę sprawuje wersja 8.0 Oreo. Co więcej – jeszcze w listopadzie otrzymałem listopadowe poprawki bezpieczeństwa, z którymi musiało przyjść coś jeszcze, bo wpłynęło to niesamowicie efektywnie na jakość pracy z tym systemem! Początkowo miałem mieszane uczucia, a nawet po kilku pierwszych dniach testów, przywróciłem do ustawień fabrycznych XZ1, gdyż smartfon cały czas zachowywał się mało stabilnie. Ale i to nie do końca rozwiązało problem. Natomiast listopadowa łatka zlikwidowała wszelkie niedociągnięcia.
Sony Xperia XZ1 pracuje już teraz wybitnie! Czuć, że system lekko sunie, jest niesamowicie szybki, lekki i bardzo, ale to bardzo efektywny. Animacje dosłownie znikają w mgnieniu oka! Nie ma żadnych, ale to absolutnie żadnych przestojów! Ten smartfon zachowuje się, jak Pixel lub Nexus – stworzony pod system od Google! I jakkolwiek każda Xperia tak ładnie pracuje, tak ten model kontynuuje ten poziom pracy zaczerpnięty od XZ Premium. Jestem pod bardzo, ale to bardzo dobrym wrażeniem!
OK, ale wszyscy zawsze akcentują, że zależy im na najnowszym oprogramowaniu, bo nowe funkcje etc., ale tak naprawdę co to oznacza w przypadku Androida 8.0 Oreo? Nowości, które przyjaźnie wpływają na korzystanie z XZ1 jest sporo. Oto te najbardziej kluczowe:
- po przytrzymaniu palca na ikonie aplikacji, pojawia się menu kontekstowe, które nie tylko (jak było to w Androidzie 7 Nougat) pozwala wybrać jedną z przypisanych akcji (np. naciskając na Kalendarz od razu zdecydujesz, czy chcesz dodać wydarzenie, czy np. przypomnienie – i to przed otwarciem samej apki), ale również możliwe jest teraz przypięcie jej, jako skrótu do ekranu głównego. Jeśli więc często korzystasz np. z Twittera, to dodasz np. opcję szukania, albo pisania nowego Tweeta, czy skanowanie kodu QR – bezpośrednio do pulpitu, bez konieczności każdorazowego otwierania samej aplikacji Twittera, rolowania osi czasu itp. Bardzo wygodna funkcjonalność również z tego powodu, że możesz też z tego miejsca daną apkę odinstalować lub też przejść do Informacji o aplikacji, dzięki czemu wymusisz jej zatrzymanie lub zmienisz uprawnienia, które zostały określonej aplikacji przypisane. Póki co wsparcie dla tej funkcji dotyczy niewielkiej grupy programów ze Sklepu Google Play, ale temat jest rozwojowy;
- kontekstowe rozpoznawanie tekstu – kolejna nowość. Teraz, jak zaznaczysz np. w mailu adres, to w dymku nad tekstem pojawi się nie tylko możliwość jego skopiowania czy udostępnienia w dowolnej innej aplikacji, ale system sam rozpozna, że zaznaczenie obejmuje np. miejsce do zlokalizowania na mapie, w związku z czym zaproponuje włączenie Map Google; podobnie rozpozna numer telefonu lub adres e-mail, więc zamiast zmuszać Cię do wykonania szeregu czynności: zaznaczania, kopiowania, wychodzenia na ekran główny, wybierania dialera lub apki mailowej – automatycznie w dymku nad zaznaczeniem wyświetli się opcja “Zadzwoń” lub wysyłania poczty na dany adres. Świetne – korzystałem z tego z wielką przyjemnością (chociaż w sumie drobiazg);
- kolorowe etykiety w postaci kropek, które sygnalizują przeoczone powiadomienia na aplikacjach, których ów notyfikacje dotyczą. Np. na Inboxie lub Gmailu o nieodczytanych mailach, a na ikonie SMS-ów o nieprzeczytanych wiadomościach, przeoczonych połączeniach telefonicznych na słuchawce etc. Co ciekawe – nie posiadają wpisanych w nie liczb mówiących o tym, ile czeka na nas np. przegapionych maili,
- inteligentniejsze powiadomienia – kiedy jeździsz do pracy tramwajem, możesz dostawać automatyczne powiadomienia z Map Google o rozkładzie jazdy MPK, ale wyłączyć powiadomienia o korkach, skoro i tak nie przemieszczasz się autem. Smartfon dopytuje też, czy takie powiadomienia są przydatne, aby rozporządzać nimi bezpośrednio z menu powiadomień.
- w Androidzie Nougat można było przesunąć powiadomienie w lewo lub prawo i wybrać ikonę koła zębatego, a następnie rozwijało się menu z opcją kilku wyborów dotyczących notyfikacji. Tutaj – w Androidzie Oreo – doszła jeszcze jedna ikonka – zegarka, która pozwala odłożyć notyfikacje do ponownego wyświetlenia później, np. godzinę później, 15 minut później, pół godziny później, 2 godziny później;
- Obraz w Obrazie – to chyba moja ulubiona nowość z Androida 8 Oreo – pozwala zminimalizować okno z jakąś aplikacją, której nie chcemy zamykać, a musimy akurat skorzystać z innej, np. idziesz gdzieś korzystając z nawigacji pieszej w Mapach Google, ale chcesz doczytać w mailu, kilka wysłanych przez nadawcę wskazówek. Okno z mapami się minimalizuje do wygodnej miniatury, którą można przenieść w dowolne miejsce ekranu, a Ty odszukujesz w poczcie, w przeglądarce, wśród zdjęć, w Chmurze etc. to, co Cię interesuje, cały czas mając oko na pokonywaną trasę. Świetne rozwiązanie, kiedy też np. rozmawiasz z kimś na żywo prowadząc wideokonferencję i chcesz sobie coś zapisać w notatkach lub kalendarzu – bez problemu również i z tego skorzystasz. Póki co gł. wspierają to aplikacje Google.
Tyle, jeśli idzie o te widoczne rozwiązania zaimplementowane do Androida 8.0 Oreo przez Google. Natomiast swoje – przysłowiowe trzy grosze – dorzuca od siebie Sony, interfejs modyfikując tylko nieznacznie, nieco poprawiając kolorystykę ikon i poszczególnych sekcji. Ponadto jest też kilka rozwiązań, których zadaniem jest maksymalnie płynna praca z dedykowanymi propozycjami inteligentnymi. Są one nie tylko forsowane z Xperii na Xperię, ale również rozszerzane funkcjonalnie:
- Sony dodaje od siebie coś na kształt własnego Asystenta, który od tej wersji softu nazywa się Asysta (Assist). Rozwiązanie to potrafi analizować przeoczone połączenia, powiadomienia, interakcje, wiadomości – i po pewnym czasie przypomina o nieodebranym połączeniu lub mailu i robi to w taki sposób, że możesz od razu wybrać opcję np. oddzwonienia, bez konieczności szukania w książce telefonicznej kontaktu;
- Asysta jest sekcją, którą znajdziesz w Ustawieniach. W tym miejscu łatwo przejdziesz pierwsze kroki zapoznające Cię ze smartfonem we Wprowadzeniu (m.in. spersonalizujesz telefon), przejrzysz przydatne Wskazówki, czy skorzystasz z Xperia Actions.
- Xperia Actions pozwalają zaprogramować XZ1 na zautomatyzowane zadania. Przykład? Pozycja Dobranoc, czyli że każdego dnia lub w wybrane dni tygodnia – w wybranym przez siebie przedziale godzinowym oraz w zdefiniowanej lokalizacji, automatycznie będą się włączać określone akcje, jak: tryb Nie przeszkadzać, jasność zostanie zmniejszona do akceptowalnego dla oczu poziomu, wyłączona zostanie dioda powiadomień, bateria zostanie zoptymalizowana pod kątem nieużywanego w czasie snu telefonu. Po upływie wyznaczonego czasu – wszystko przełączy się w normalny, całodzienny tryb pracy. Podobnie jest z trybem Koncentracja, który możemy aktywować w godzinach pracy. Wówczas zamiast dzwonka, może działać tylko wibracja i mogą być wyłączone powiadomienia na ekranie blokady, aby nas nie rozpraszać, ale widoczne będą po odblokowaniu telefonu, czyli wtedy, kiedy sami zdecydujemy, że chcemy podejrzeć, czy czegoś nie przeoczyliśmy pracując w skupieniu. W Xperia Actions zdecydujesz też, jak Xperia XZ1 ma się zachowywać, kiedy wykryje, że jesteś poza granicami swojego kraju, czyli np. że w roamingu może z transferu danych korzystać tylko kilka ręcznie wybranych aplikacji etc.
- Xperia Actions w modelu XZ1 zostało wzbogacone o dwa nowe tryby pracy. Pierwszy to Dojazd, który w określonym przedziale czasowym (np. w porach kiedy wychodzimy do pracy i z niej wracamy do domu), zmieni parametry głośności dzwonka, multimediów, połączeń, włączy wybraną aplikację muzyczną (bo lubimy jechać ze słuchawkami na uszach) itp. Oprócz tej aktywności, doszła jeszcze jedna: Gry. Tutaj wybierzesz tytuły, które mają ów tryb obsługiwać i co się ma aktualnie włączyć. I tak na przykład – aktywuje się tryb wysokiej wydajności, smartfon będzie utrzymywał włączone podświetlenie ekranu, zdecydujesz czy ma w czasie grania działać transfer danych lub uruchomić się tryb Nie przeszkadzać itd.
Nie ukrywam, że jednej rzeczy brakuje mi tutaj wyjątkowo mocno… Otóż zabrakło trybu podświetlenia nocnego, bez którego już nie wyobrażam sobie wieczornych sesji ze smartfonem. Co najdziwniejsze – w Ustawieniach XZ1 informuje, że takowa opcja działa, ale ani jej nie można wyszukać ani też nic się nie dzieje, kiedy tapnie się w przycisk Wyłącz (sugerujący, że aktualnie jest włączona, czego po stanie ekranu odczuć nie można). Dziwna sprawa. Trochę to tak wygląda, jakby Sony celowo wyciął to ze swojej wersji Oreo. I co mnie tutaj dziwi najbardziej – nie ma redukcji światła niebieskiego w Xperii XZ Premium, nie ma XZ1, a jest w o połowę tańszej… Xperii XA1 Ultra (jej recenzja TUTAJ)… Piszę o tym właśnie tutaj, bo funkcjonalność podświetlenia nocnego była do tej pory do znalezienia właśnie w Xperia Actions. Dlaczego tego nie ma? Nie wiem. Wiem natomiast jedno – do natychmiastowej POPRAWY!
Zamiast tego natomiast – na solidne otarcie łez – jest cała masa rozwiązań dedykowanych jak najlepszemu brzmieniu muzycznemu. XZ Premium jest pod tym kątem niedościgniona (chociaż pewnie test LG V30 to zweryfikuje (kiedy piszę te słowa, smartfon ten jest w drodze do testów w mojej redakcji). Ale bez dwóch zdań, na tym samym poziomie jest również Xperia XZ1:
- uwielbiasz dźwięk bez kabli? Po sparowaniu XZ1 ze swoimi słuchawkami Bluetooth posłuchasz muzyki w bardzo dobrej jakości, dzięki technologii HD Qualcomm aptX oraz kodekowi LDAC, który umożliwia przysyłanie większych paczek dźwiękowych pomiędzy telefonem, a słuchawkami,
- brzmieniowo Sony dodaje od siebie kolejne rozwiązania, jak: technologię High Resolution Audio do obsługi bezstratnych formatów typu LPCM, FLAC, ALAC, DSD, dodaje kodek DSEE HX odpowiedzialny za lepszą jakość mocno skompresowanych plików muzycznych, np. MP3 i jest w stanie sprawić, by brzmiały blisko tych wysoko jakościowych standardów; jest też Cyfrowa Eliminacja Hałasu (DNC – Digital Noise Cancelation) oraz zestaw instrukcji Clear Audio+ bezpośrednio wpływających na jakość kawałków o gorszej jakości, tak by brzmiały bardziej jednolito i z wyeliminowanym szumem. Dodano również technologię automatycznej optymalizacji słuchawek (AHO) pod kątem dowolnego zestawu słuchawkowego oraz funkcję Virtual Phones, która symuluje dźwięk przestrzenny;
- jeszcze jeden dodatek dźwiękowy – zewnętrzne, niezłe jakościowo głośniki stereo z dźwiękiem przestrzennym S-Force Front.
Trudno też nie wspomnieć, że za taką efektywność brzmieniowo-multimedialną odpowiada chociażby system Inteligentnego Oczyszczania. Smartfon sam – na poziomie systemowym – decyduje, z których apek nie korzystamy oraz które dane z pamięci podręcznej należy usunąć, aby zachować płynność działania. Podporządkowane temu procesowi są również opcje zarządzania energią oraz ładowanie baterii, dzięki czemu Xperia XZ1 uczy się Twojego stylu pracy i dostosowuje do niego swoje możliwości wydajnościowe i kontekstowo-zadaniowe. A przy okazji jest to estetycznie i bez emfazy podane. Naprawdę klasa!
Myślę, że w tym miejscu łatwo się już orientujesz, że wszystko, co oferuje XZ1, to prawdziwie wysoka półka. Jest pod kątem wyposażenia, systemu, dostarczanych łatek bezpieczeństwa, rozwiązań dźwiękowych, a także tych inteligentnych – do zautomatyzowanej pracy – prawdziwy raj. Wszystko to jest dodatkowo całkowicie nienachalne. Do włączenia ręcznego, bez żadnych presji, wyskakujących miliona powiadomień. Sprawia to, że nakładka pracuje lekko, szybko i bezawaryjnie. Drobne problemy, które pojawiły się na początku ze stabilnością po aktualizacji ustąpiły, jest więc miodnie!
KREATOR 3D – CZYLI CO NIE WYSZŁO
Piszę o tym z niejakim żalem. Zrobiłem pobieżny research, bo myślałem, że może to funkcjonalność, na którą jestem tylko ja oporny, ale widzę że technologiczna blogosfera też ma podobne doświadczenia… Otóż nowość, którą jest Kreator 3D w Xperii XZ1, to po prostu niewypał. I w tym wszystkim najdziwniejsze, że przygotowane to wszystko bardzo pieczołowicie, z dużym zaangażowaniem, z filmikami instruktażowymi, ale… w pojedynkę nie do ogarnięcia… Dlaczego?
Bo, żeby zacząć korzystać z Kreatora 3D, trzeba najpierw przeprowadzić skan twarzy w 3D. I nie da się tego zrobić frontową kamerką, zatem trzeba mieć jakiegoś modela lub modelkę. Jeśli już tego ktosia mamy, to okazuje się, że aplikacja fatalnie radzi sobie z otoczeniem. Jeśli zaczynałem kogoś skanować na tle ściany, ale po zakręceniu telefonem (aby uwiecznić również profil drugiego boku twarzy), kamerka wykryła w tle otwarte drzwi, dochodziło do komunikatów, że aplikacja zauważyła nierówne tło lub zmiany w jego obrębie i w efekcie… skanowanie nie może zostać dokończone… Że what?!?!
Co przyjąłem z głębokim rozczarowaniem – okazało się, że bez zeskanowania twarzy, a następnie zeskanowania głowy – nie można przejść do skanowania np. jedzenia czy dowolnych przedmiotów. I nie, to nie żart! W międzyczasie mój sześcioletni model zdążył się znudzić siedzeniem w bezruchu, a ja zirytować ciągłymi komunikatami o błędach. I może miałbym więcej cierpliwości, gdyby te skany 3D były mi do czegoś potrzebne, a wyszło na to, że niestety ale nie widzę dla nich specjalnych zastosowań. No OK – niby można sobie je wydrukować, ale znowu – po co mi twarz Syna w 3D? Na ścianie powieszę? Na biurku postawię?
Zdecydowanie to się Sony nie udało, chociaż serwuje całą masę dobrze przygotowanych filmików i materiałów wspomagających cały proces skanowania. Niemniej – nie radzi sobie sam soft. I to nie radzi permanentnie! Nie wiem nawet, czy to opcja do poprawy. Może po prostu do zarzucenia…?
APARAT I FUNKCJE FOTOGRAFICZNE W SONY XPERII XZ1
To jest smartfon na wskroś dla ludzi kochających fotografię mobilną! OK, nie ma podwójnego aparatu i w tym względzie najnowsze urządzenia od Samsunga, Huawei, LG czy chociażby supertanie od Motoroli, jak Moto G5s Plus (TU recenzja), będą zawsze w jakimś stopniu konkurencyjne. Ale i tak doceniam geniusz pracy aparatu w XZ1, szczególnie że jest to ten sam sensor i ta sama optyka, które znajdziesz w XZ Premium. A jak wiesz, jest tam prawdziwe cudo! I to wszystko siedzi również w tutaj recenzowanym modelu. I chociaż cieszy oko finalna praca aparatu w XZ1, to jednak w XZ Premium oferuje lepsze fotki… Dziwne, prawda?
Na początek może trochę technikaliów. Co najistotniejsze – mamy do czynienia z autorskim, wytworzonym i wyprodukowanym przez Sony, sensorem IMX400, który jest złożony z trzech warstw, na które składają się dwie matryce CMOS. Jedna (CIS – CMOS Image Sensor) jest podświetlona od tyłu, a druga – będąca warstwą z diodami sygnałowymi, zbiera informacje przesyłane w czasie fotografowania do procesora sygnałowego ISP (Image Signal Processor), i jest rozdzielona usytuowaną przodem do ISP – pamięcią DRAM, służącą do przechowywania przychodzącego impulsu z CIS, a następnie jest on płynnie przepuszczany na drugą warstwę matrycy ISP. Wiem, brzmi zawile, ale to właśnie sprawia, że możliwe jest generowanie fotografii w obsługiwanej rozdzielczości wynoszącej 19.3 Mpx, w ledwie 1/120 sekundy! Tak, to operacja aż o cztery razy szybsza niż w konwencjonalnych matrycach mobilnych! Do tego – kadry są tutaj buforowane, bezpośrednio przy przetworniku.
A to i tak jeszcze nie wszystko. Aparat w Xperii XZ Premium i XZ1, charakteryzują dodatkowe technologie, zaimplementowane na przetworniku obrazu. Jest więc technologia zintegrowanej, własnej pamięci na matrycy Exmor RS, którą znaleźć można w aparatach Sony Alpha i Cyber-shot, a która nazywa się Motion Eye. To ona odpowiada za pięciokrotnie szybszą rejestrację danej sceny (nie tylko zdjęciowej, ale i filmowej), więc finalnie nakręcisz np. materiały w 960 klatkach na sekundę, uzyskując efekt genialnego spowolnienia!
Kolejnymi superważnymi rozwiązaniami, jest obecność procesora przetwarzania obrazu – BIONZ, który jest zaprojektowany do współpracy z funkcją Predictive Capture, dzięki czemu możliwe jest zapisywanie obrazu, jeszcze w momencie, nim zostanie naciśnięta migawka. W XZ1 dzieje się to automatycznie, tuż po wykryciu uśmiechu lub ruchu. Następna rzecz, to oczywiście obiektyw G Lens, który nie tylko wpuszcza więcej światła, ale dba o to, aby fotografie były ostre również w skrajnych punktach kadru, np. w narożnikach, gdzie najczęściej jest najwięcej rozmyć.
W praktyce, zdjęcia wykonywane przez XZ1 są więc niesamowicie szczegółowe i przyjemne dla oczu, chociaż zastanawiam się nad charakterystyczną plastyką poszczególnych kadrów. Przy bliższym oglądzie, detale na zdjęciach są jakby lepione z plasteliny… Odbiera im to niestety trochę naturalności. Zastanawia mnie to tym bardziej, że przecież w XZ Premium takich rzeczy nie dostrzegałem. No, ale tamten smartfon testowałem w całkowicie innych warunkach pogodowych, czyli równo w połowie lata. Teraz jest zimna, szara i sporadycznie słoneczna jesień, z bardziej ostrym i punktowym, aniżeli rozlanym słońcem.
Jeśli wziąć pod uwagę, że mamy do czynienia z urządzeniem mobilnym, to jest fotograficznie naprawdę nieźle, niemniej trudno też nie zauważyć, że sporo zdjęć na pierwszym planie jest dość ciemnych. I to nawet w sytuacji, kiedy są to ujęcia wykonywane w trybie HDR. Oczywiście sytuację ratują nastawy ręczne, ale szkoda, że trzeba o nich myśleć przy każdym ujęciu. Wg mnie jednak, gorzej wypada to wszystko wieczorami i w nocy, kiedy widać naprawdę sporo szumów, zdecydowanie gorzej radzi sobie też stabilizacja. No i oczywiście – ośmiokrotny zoom cyfrowy, wygląda jak jakaś rozpikselowana katastrofa. W dzień odwrotnie – nawet przy maksymalnym zbliżeniu, daje się odczytać to, co zostało przybliżone, niemniej plasteliny wówczas jest więcej.
Możliwe też, że smartfon reprodukuje jakąś część pikseli, więc w pewnym stopniu tłumaczyłoby to taką, a nie inną plastykę fotografii, ale aż sięgnąłem po zdjęcia XZ Premium, bo nie mogłem uwierzyć w to, co widzę. I tak – aparat wciąż jest świetnym i zasługuje na wielkie uznanie, ale zauważyłem kilka defektów, które pojawiały się w starszych czołowych Xperiach – we wspomnianej XZ Premium zniknęły – i tutaj – nagle wróciły.
Oczywiście aplikacja aparatu, efekty, filtry, tryb HDR, nastawy ręczne – to wszystko działa ultraszybko i płynnie. Kiedyś po pstryknięciu bardziej dynamicznego kolorystycznie zdjęcia, trzeba było odczekać te dwie, trzy sekundy, aż się zapisze. Teraz – zapomnij! Klik i już – jak w czołowych smartfonach konkurencji. Dokładnie tak samo szybko, jakby zdjęcie wykonywane było w trybie automatycznym. Rewelacja! Byłoby więc idealnie, gdyby udało się zachować taką i jasność i plastykę zdjęć, jak z XZ Premium. Może po kolejnej aktualizacji?
WSZYSTKIE ZDJĘCIA W PEŁNEJ ROZDZIELCZOŚCI NA NASZYM KONCIE FLICKR
BATERIA I CZAS PRACY SONY XPERII XZ1
Uwaga, niespodzianka! Coś niebywałego – bateria 2700mAh i jazda na jednym ładowaniu bliska 5h SoT (czasu pracy wyświetlacza)? Tak – to możliwe przy mniejszym obciążeniu w Sony Xperii XZ1! Ale poza tym jest przyzwoite 3,5h. Wiem, to też nie jest może nadzwyczajny wynik, ale jak na tak małą pojemnościowo baterię – sądzę, że więcej niż tylko do przyjęcia. I ma to znaczenie z jeszcze jednego powodu – Sony konsekwentnie rozwija swoje technologie związane z ładowaniem ogniwa i dbaniem o jego kondycję. W takich okolicznościach wyraźnie widać, gdzie kończy się marketing, a zaczyna technologia.
O ile nie do końca ufnie podchodziłem do tych rozwiązań przy wcześniejszych Xperiach, tak tym razem poczułem się mocno przekonany – szczególnie, że wyświetlacz w całym okresie testów miałem ustawiony na najwyższych parametrach i przy maksymalnie nasyconych barwach! Nie jestem też osobą, która znosi kompromisy wydajnościowe, a przy mocnym hardware, czuję się wręcz odpowiedzialny za to, aby dołożyć do pieca i wreszcie nabrać wydajnościowego powietrza do płuc! W takich okolicznościach dobra praca baterii to jedna z podstawowych funkcji, z którą przy tej pojemności warto zaznajomić się bardziej, poznając co za taki stan jest odpowiedzialne:
- tryb Smart Stamina – czyli tryb wczesnego ostrzegania. Smartfon monitoruje na bieżąco, jak jest intensywnie wykorzystywany. Na tej podstawie szacuje, godzinę prawdopodobnego rozładowania. Aby nie doszło do niego w najmniej odpowiednim momencie, oferuje odpowiednio wcześniej uruchomienie podstawowego Trybu Stamina, który ogranicza możliwości performance’u, ale z drugiej strony realnie przekłada się na żywotność baterii. Przykład? Jechałem na drugi koniec Poznania. Poruszałem się komunikacją miejską, ale na bieżąco w Mapach Google śledziłem samochody Ubera – byłem bowiem umówiony na konkretną godzinę, a z przystanku tramwajowego czekał mnie jeszcze około 15-minutowy spacer. Specjalnie nie brałem Ubera wcześniej, bo miasto było zakorkowane. W międzyczasie korzystałem z opcji Obraz w obrazie, czyli pomniejszałem Mapy Google do wygodnego okienka i czytałem maila, w którym miałem szczegóły dojścia do budynku, w którym ów spotkanie się odbywało. Dodatkowo skasowałem dwa bilety w aplikacji do tego przeznaczonej i przeprowadziłem dwie transakcje bankowe, logując się za każdym razem przez inny system, na zupełnie dwa odrębne konta. Do tego wszystkiego wykonałem kilkuminutowe połączenie telefoniczne. I co? Swoją przygodę zacząłem, kiedy XZ1 pokazywała 17-proc. poziom naładowania baterii. Było to o godzinie 08:37. Skończyło się wyłączeniem rozładowanej komórki o godzinie mniej więcej 10:40. O 10:35 wykonałem jeszcze jeden zrzut ekranu ze stanem procentowym. Oczywiście wykonywałem też w tym czasie inne czynności na smartfonie, niemniej to co opisałem powyżej, było najbardziej angażujące, a wyświetlacz ustawiony z jasnością na jakieś 35-40 proc. Możesz sam/-a ocenić, czy to zasługa Trybu Stamina (który automatycznie się aktywował przy 15-proc. – pojawia się wtedy symbol baterii z plusikiem na pasku), czy każdy smartfon poradziłby sobie równie dobrze? Dodam jeszcze, że czas włączenia ekranu już wówczas wynosił 4h i 37 minut, a kiedy XZ1 się rozładowała wynosił 5h i 15 minut, a telefon pracował od ostatniego ładowania 20h i 43 minuty. Wg mnie – to bardzo dobry dowód na to, jak w Sony Xperii XZ1 działają technologie odpowiedzialne za optymalizowanie baterii. I ja to kupuję!
- Ochrona Baterii – zarazem wydłuża sam czas działania baterii, jak i jej ładowania. Schemat wygląda mniej więcej tak – podłączasz telefon do gniazdka elektrycznego kładąc się spać, a Xperia XZ1 ładowana jest do poziomu 90 proc. Na około 2h przed wstaniem proces ten zostaje zatrzymany, aby nie przeładowywać akumulatora i do 100 proc. ładowanie odbywa się na krótko przed wstaniem.
Tak – zdecydowanie nie miałem powodów do narzekań na baterię… No dobrze – znalazłby się jeden – gdyby producent pokusił się jednak po mocniejsze ogniwo, to ze spokojem mógłby przy tak kapitalnej optymalizacji czasu jej działania, rywalizować z samą czołówką! A tak – wyszło poprawnie na zaskakująco małej pojemności (przypomnę 2700mAh), a mogło wyjść zaskakująco dobrze na większej, ale wciąż adekwatnej do tego, co umieszcza konkurencja.
OPINIA NA TEMAT SONY XPERII XZ1
Xperia XZ1 to smartfon, który rewelacyjnie kończy dla firmy Sony rok 2017. i równie atrakcyjnie wprowadza ją w rok 2018. Nie jest to bezpośrednie zagrożenie dla Xperii XZ Premium, ale w kilku miejscach jej ustępuje. XZ1 jest mniejsza, wykonana jest z innych materiałów, ma mniejszy wyświetlacz, nie oferuje oglądania filmów w 4K, posiada mniej pojemne ogniwo. Jednak trudno, aby uznać to za szczególne wady. Fakt, że XZ1 jest mniejsza od XZ Premium sprawia, że po prostu obsługuje się ją bardziej komfortowo i kompaktowo (nie jest też tak odczuwalna w kieszeni wyslimowanych jeansów). XZ Premium na froncie i pleckach ma szkło, a XZ1 zrobiona jest z jednego bloku aluminium – wysokiej i trwałej jakości – które nie zbiera żadnych rys (a przynajmniej ja takowych nie uświadczyłem), a palcowania nie są praktycznie widoczne. Mniejszy wyświetlacz – przy tej samej rozdzielczości – daje XZ1 większą ostrość obrazu. Nie jakoś nadzwyczajnie, ale zawsze jest to o kilka punktów na cal więcej od XZ Premium. Bez filmów w 4K da się przeżyć, tym bardziej że wyświetlacz z obsługą HDR sprawuje się przepięknie. To może bateria o mniejszej pojemności? Nic z tych rzeczy – dzięki trybowi Ochrony Baterii i trybowi Smart Stamina – XZ1 świetnie radzi sobie na jednym ładowaniu.
Reszta jest właściwie taka sama, jak w tegorocznym flagowcu, ale to nie świadczy o niczym negatywnym – wprost przeciwnie! Rewelacyjny hardware, bazujący na tym samym układzie Qualcomma, równie atrakcyjnie wygląda wyposażenie w najnowocześniejsze technologie łączności, świetna nakładka systemowa, superpłynna praca, bardzo dobry aparat (ale do niego mam akurat trochę zastrzeżeń za niezbyt atrakcyjną plastykę zdjęć i problem z lepszym dopływem światła przez obiektyw do matrycy). W XZ Premium wyraźniej jest jaśniej. Ale to niuans, bo przecież aparat działa, jak rakieta! Nawet w trybie HDR i na najwyższej rozdzielczości – klik i zdjęcie gotowe. Żadnych przestojów – rewelacja – w końcu działa to u Sony, jak u czołowej konkurencji i to również cecha odziedziczona po XZ Premium.
Wybór pomiędzy XZ1, a XZ Premium może być podyktowany więc wyraźnie konkretnymi preferencjami. Jeśli komuś zależy na filmach odtwarzanych ze streamingu w 4K, to ma odpowiedź jasną. Jeśli ktoś woli mniejsze urządzenie, to i tutaj zdecyduje się na XZ1, bez bycia skazanym na model Compact, który byłby dla takiej osoby zdecydowanie za mały i bardziej kompromisowy w hardware. Recenzowany tu produkt jest idealnym rozwiązaniem pomiędzy. A to nie koniec zalet! Ogromne wysiłki Sony postawione na jak najlepszej jakości dźwięk, to kolejny wybijający się plus. I to nie tylko w tych dwóch czołowych modelach z br., ale też w poprzednich Xperiach również. Pod tym kątem ta firma robi prawdziwą rewoltę i dostarcza absolutne smartfony muzyczne.
Ze swojej strony czuję się przekonany. Tym bardziej, że XZ1 można wraz ze słuchawkami Sony MDR-ZX770BNB (kiedy piszę te słowa jest pierwsza dekada grudnia 2017r.) kupić w jednym z popularnych elektromarketów za niecałe 2600zł brutto. Jak na mój gust – rewelacyjna propozycja, w naprawdę atrakcyjnej cenie przy tej kategorii sprzętu! Czegóż chcieć więcej, skoro na pokładzie jest też najnowszy Android 8.0 Oreo? No dobra – dopracowania Kreatora 3D. Ale jakoś specjalnie z jego powodu szat nie rozdzieram. Zdecydowanie Xperia XZ1 warta jest postawienia na nią przy wyborze kolejnego smartfonu. I takie Sony cholernie mi się podoba – w rewelacyjnej kondycji i na własnej ścieżce!