SŁOWEM WSTĘPU
Samsung Gear Fit 2. W końcu! Czekałem na ten sprzęt bardzo długo i choć ostatecznie doczekałem się go w momencie, gdy postawiłem na inne rozwiązania, to z przyjemnością sprawdziłem, jak opaska Koreańczyków sprawdza się po dłuższym czasie nieobecności w moim codziennym życiu. Jako użytkownik poprzedniej edycji miałem świetne porównanie, dlatego też spodziewaj się w recenzji wielu odniesień do niej. Nie da się ich uniknąć, choć na wielu płaszczyznach starsza wersja nie ma się co równać z Gear Fit 2.
Co prawda, przyznaję, że początkowo nie oczekując wielkich nowości pomyślałem nawet, że zmian w stosunku do pierwszej edycji nie będzie dużo. Ot, będzie szybciej, wydajniej i dokładniej. I jest, ale oprócz tego dostałem również wiele innych rzeczy, które sprawdziły się naprawdę dobrze, wielokrotnie mnie zaskakując podczas testów. Już teraz mogę zdradzić Ci, że Samsung stworzył godny polecenia sprzęt, zresztą tytuł mówi sam za siebie i w zasadzie w tym akapicie nie musiałbym dodawać nic więcej. Dlatego przejdźmy do konkretów i postaram Ci się udowodnić, że rzeczywiście tak jest.
WZORNICTWO I WYGLĄD SAMSUNGA GEAR FIT 2
Ewolucja jaką przeszła opaska jest świetna. Samsung dostarczył nie tylko świeżego spojrzenia, ale unowocześnił Gear Fit 2. W zestawieniu z dwójką, pierwsza edycja wygląda na prawdę staro – choć ma również swój charakterystyczny, ładny styl. Gear Fit 2 stała się bardziej klasyczna, lepiej pasuje do innego stroju niż sportowy i nie rzuca się tak w oczy, jak pierwsza edycja. Wspominałem o tym w pierwszych wrażeniach i teraz pozwolę to sobie przypomnieć – ekran w GF2 został ładnie wpasowany w pasek, dzięki czemu nie wystaje już tak, jak wcześniej. Do tego pozbyto się srebrnej ramki, która owszem wyglądała dobrze, ale w bezpośredniej konfrontacji wypada znacznie gorzej, niż jednolita bryła i bardziej zaokrąglone kształty.
Na uwagę zasługuje również bardzo przyjemny w dotyku pasek oraz trochę inne zapięcie. Tym razem na jeden bolec, jednak to w zupełności wystarczy. Opaska trzyma się mocno ręki i nie ma mowy o przypadkowym odpięciu, czy zsunięciu się z nadgarstka.
Podkreślę jeszcze raz – bardzo przyjemny dla skóry materiał, nawet przy wysokich temperaturach powietrza nie powoduje żadnych problemów skórnych w stylu alergii czy odparzeń. To wszystko to z pozoru małe, ale bardzo istotne zmiany, które właściciele pierwszej edycji opaski bardzo docenią. Warto zwrócić uwagę również, że smartband został wydany w dwóch rozmiarach, dzięki czemu nie musisz obawiać się, że Gear Fit 2 nie będzie pasować na Twój nadgarstek (choć warto zawsze przymierzyć urządzenie przed ostatecznym zakupem).
Jeśli chodzi o zmiany, to należy zwrócić uwagę, że pojawił się również drugi, fizyczny przycisk – przypomnę – wcześniej był tylko jeden. Oczywiście większość wykonujemy palcem na ekranie, ale te dwa fizyczne przyciski również pomagają. Podniosło to funkcjonalność i jeszcze bardziej ułatwiło obsługę. Dodam, że działają one bardzo lekko i są dobrze spasowane z resztą opaski.
Podsumowując, kawał porządnej roboty. Opaska prezentuje się świetnie, nawet w czarnym kolorze, który zazwyczaj w takich urządzeniach może być trochę nudny lub toporny w odbiorze. Tutaj prezentuje się gustownie i zarazem skromnie. Osobiście jednak wolałbym bardziej wyraziste barwy – na przykład pomarańcz :).
EKRAN W SAMSUNGU GEAR FIT 2
Wyświetlacz to oczywiście zakrzywiony Super AMOLED, z tymże Gear Fit 2 wyposażony został w mniejszy ekran niż poprzednik. Tutaj jest to 1,5 cala, przy rozdzielczości 216x432px. Efekt? Gdyby nie przeczytane przeze mnie wcześniej specyfikacje techniczne, to nie odczułbym tego w ogóle. Pomimo fizycznie mniejszego ekranu, wydaje się on taki sam rozmiarowo, jak w jedynce Geara Fit. Ten w starszym GF jest wyższy, przez to wydaje się węższy. Zmianę jednak oceniam na plus, bo to choć znów wydawałoby się mało znacząca różnica, to w praktyce przełożyło się na znacznie bardziej komfortowe korzystanie. Pomijam chwilowo przebudowany interfejs, chodzi o samą wygodę i czytelność treści. Oczywiście zmieniony soft tylko potęguje ten efekt, ale kształt i proporcje wyświetlacza zdecydowanie robią swoje.
Na słowo uznania zasługuje również czytelność na zewnątrz – także ta w pełnym słońcu. Nie ma z tym generalnie żadnego problemu. I choć zawsze te typy wyświetlaczy przegrają z transfelksyjnymi ekranami, to muszę oddać Samsungowi, że w ich opasce wygląda to naprawdę świetnie. Jest tu 10-stopniowa skala regulacji, w tym bonusowy jedenasty stopień, który ma służyć do ostatecznej bitwy ze słońcem. Przyznam jednak, że nie miałem potrzeby z niego korzystać, bo dziesiąty poziom wystarczał w zupełności. W czasie testów obyło się także bez dodatkowego “daszka” z dłoni ;). To wszystko jest bardzo ważne, bowiem podczas aktywności fizycznej, istotne jest, by swobodnie sprawdzić czas, czy przebyty dystans. Przynajmniej dla mnie.
Dotyk działa sprawnie, nie ma pod tym kątem żadnych problemów. Jedyny moment, kiedy ekran może nie reagować normalnie, pojawia się wtedy, gdy opaska jest mokra, ale to naturalne i nie należy się tym przejmować, choć wystarczy czasami spocony palec, by żądana akcja nie odbyła się tak, jak tego oczekujesz. Tak więc, aby nie wprowadzić niepożądanej interakcji, nie polecam nadmiernego przeskakiwania pomiędzy ekranami podczas na przykład biegania ;).
HARDWARE W SAMSUNGU GEAR FIT 2
Postanowiłem omówić ten dział osobno, ponieważ zmian w stosunku do Gear Fit jest naprawdę sporo. Przede wszystkim druga edycja została wyposażona w GPS. To bardzo istotna funkcja, której brakuje w ogóle wśród smartwatchy. A skoro smartopaska jest przystosowana typowo do aktywności fizycznych, to GPS – wspierany tutaj przez GLONASS – jest czymś wręcz koniecznym. Szczerze pisząc, wyposażenie Gear Fit w GPS uważam za jedną z najważniejszych zmian, i jak się okaże później – miało to bardzo wymierne skutki w trakcie treningów.
Ta rozszerzona funkcjonalność daje o wiele większe możliwości, chociażby w postaci dokładniejszych osiąganych przez nas wyników. W moim przypadku GPS sprawował się bardzo dobrze, trasa zaznaczona na mapie świetnie to oddaje. I choć nie znajdowałem się np. w lesie to musisz przyznać, że wygląda to bardzo dobrze. Podczas treningów, nie zdarzyło mi się by Gear Fit 2 zgubił zasięg GPS, a biegam zazwyczaj po lasach, gdzie takie sytuacje mogą się zdarzyć. Oczywiście włączony moduł to większe obciążenie dla baterii, jednak warto z tego korzystać, przede wszystkim podczas treningów.
Do zmian dołączyła łączność Bluetooth w wersji 4.2 oraz WiFi – 802.11 b/g/n – zabrakło tylko standardu ac. Można to ostatecznie wybaczyć, nie będziesz bowiem przeglądać tutaj stron WWW, a do obsługi opaski w zupełności to wystarczy, poza tym pierwszy Gear Fit nie posiadał żadnego z wyżej wymienionych typów łączności – poza oczywiście Bluetooth.
APLIKACJA – SAMSUNG GEAR W GEARZE FIT 2
Nowa opaska korzysta z dedykowanej aplikacji, którą znam już chociażby z Geara S2 (TUTAJ recenzja smartwatcha). To centrum dowodzenia i w tym miejscu – używając smartfona – będziesz mógł/mogła zarządzać ustawieniami Geara Fit 2. Całość skupia się na najważniejszych rzeczach, dzięki czemu nie ma tutaj niepotrzebnych funkcji. Jest prosto i schludnie.
Pierwsza rzecz, na którą warto zwrócić uwagę to motyw przewodni prezentowanej na opasce tarczy. W końcu band musi mieć dobry look, prawda? ;) W standardzie otrzymujemy kilka propozycji, zatem wybór nie jest może największy, ale jak dla mnie wystarczający. Nie jestem pod tym względem wymagający. Stawiam na proste i przejrzyste rozwiązania. W końcu przy opasce sportowej liczy się coś innego… Gdyby jednak brakowało Ci dodatkowych tarcz, znajdziesz je oczywiście w sklepie Galaxy Apps, który dostarcza o wiele więcej możliwości personalizacyjnych, oczywiście tych darmowych jak i płatnych. Niektóre z nich można dodatkowo stylizować, tak więc wybór konkretnego układu nie kończy zabawy.
Z poziomu aplikacji będziesz mógł/mogła również zarządzać powiadomieniami. Przede wszystkim najważniejszą sprawą jest ustalenie, z jakich aplikacji chcesz otrzymywać informacje na opasce? Zaznaczenie większości z nich nie jest wcale takie wskazane. Osobiście zawsze odhaczam wszystkie komunikatory, podczas treningu nie zawsze jest to komfortowe, gdy opaska Ci wibruje praktycznie non-stop. Oczywiście powiadomienia można ograniczyć, w sytuacji gdy preferujesz używanie smartfona. Wówczas Gear Fit 2 nie będzie bezsensownie informował Cię o wiadomości skoro widzisz ją na ekranie telefonu.
Standardowo możesz również zmienić układ zainstalowanych aplikacji, tak by jak najlepiej dopasować go pod swoje potrzeby. Taka personalizacja znana jest już z pierwszego Geara Fit.
Nowa opaska Samsunga posiada 4 GB pamięci wewnętrznej, z czego połowa zajęta jest przez system. 2 GB pozostają do Twojej dyspozycji, na przykład na muzykę. Wystarczy wybrać docelowe utwory, by cieszyć się ulubionymi kawałkami odtwarzanymi z bezprzewodowych słuchawek. Nie miałem akurat pod ręką żadnych – szczerze w ogóle ich nie toleruję (mam złe doświadczenia) – tak więc nie było okazji sprawdzić, jak sprawuje się ta funkcja w połączeniu z opaską, ale jest ona dostępna z uwagi na dokanałowe Gear IconX, które debiutowały razem z GF2, i których niestety z zestawem testowym nie otrzymałem.
Jeśli chodzi o aktualizacje, to zarówno sama aplikacja Samsung Gear, jak i dedykowane apki dostają regularnie aktualizacje, co zdążyło mi się w czasie dwutygodniowych testów dobre trzy razy. Pamiętam, że narzekałem pod tym kątem na Gear Fit pierwszej edycji, tutaj nie mogę już złego słowa powiedzieć. Samsung dopieszcza nieustannie swój produkt.
UŻYTKOWANIE GEARA FIT 2
Nie będę ukrywał, że każdy smartwatch – szczególnie te z Androidem Wear, czy smartopaski pod kątem aktywności fizycznej, to przy zaawansowanym zegarku treningowym Garmin Fenix 3 zwykłe zabawki. Brutalne, ale nie ma dla mnie w tej chwili lepszego urządzenia, które potrafiłoby dostarczyć tak dokładnych danych, jak sprzęt Garmina. Nie ma się temu co dziwić, do tego został stworzony i nazywanie takiego Fenixa 3 smartwatchem może budzić u niektórych sprzeciw, choć ja sam twierdzę, że tak można traktować te zegarki.
Mając w pamięci informacje, które dostarczała mi pierwsza edycja Geara Fit oraz to, jaki feedback otrzymuję od Garmina nie spodziewałem się cudów po GF2. I to był mój błąd. Przyznaję, że trochę zlekceważyłem na początku tę opaskę, ale oddałem jej honor zaraz po pierwszym biegu. Co prawda trochę śmiesznie, bo wybrałem się w teren z obydwoma urządzeniami na obydwu nadgarstkach, ale prawdziwy bloger musi się poświęcać podczas testów, nawet jeśli wystroi się jak choinka ;).
Jak się okazało, takie bezpośrednie porównanie było wręcz konieczne i wypadło dla produktu Samsunga bardzo dobrze. Jestem naprawdę pod dużym wrażeniem szczegółowości i dokładności pomiarów!
I tak pierwsza rzecz, która mnie zaskoczyła to precyzja pulsometru. Pierwszy Gear Fit nie był pod tym względem orłem… W Gearze Fit 2 natomiast otrzymywałem wyniki praktycznie takie samem, jak na Garminie przy którym – przypomnę – mam pulsometr zakładany na klatkę piersiową. Trudno w takim przypadku o lepszą dokładność, a Gear Fit 2 mierząc dane z nadgarstka – pokazywał takie same wyniki, jak zaawansowany Garminowski zestaw! Czasami różniły się one o 2-3 uderzenia serca, ale można przyjąć to, jako dopuszczalny margines błędu. Nie ukrywam, że byłem zaskoczony, ponieważ mierzenie tętna z nadgarstka zawsze wydawało mi się mniej precyzyjne i niewiele oddające stan faktyczny…
W każdym razie, nie ma róży bez kolców… Ostatecznie, trzeba naprawdę mocno zacisnąć zapięcie Geara Fit 2 na skórze, aby opaska przylegała do ciała i pomiar był precyzyjny. I tu pojawia się pewien mankament. Po dłuższym treningu zaczynasz odczuwać ten mocny uścisk. Ja przy ósmym kilometrze miałem już dość. A tak się składa, że przygotowuję się do poznańskiego maratonu i robię już spore dystanse. Rozluźnienie paska nie wiąże się oczywiście automatycznie z brakiem precyzyjnych wyników, ale wystarczy że nadgarstek się zapoci i przy luźniejszym zapięciu Gear Fit 2 zaczyna się nieco przemieszczać, przez co traci puls.
Bolączką dla pierwszej edycji opaski było również – według mnie – mało dokładne wyznaczanie dystansu. Teraz, gdy na pokładzie mamy GPS problem został zlikwidowany. Oczywiście podczas zawodów pewne różnice na pewno się pojawią, nie zawsze bowiem biegnie się po idealnie wyznaczonej przez organizatorów trasie. Czasami zbiegam delikatnie, by przybić dzieciakom “piątkę”, omijam wolniejszych zawodników, czy ścinam zakręty po wewnętrznej. To wszystko ma wpływ na przebyty dystans. Dla mnie jednak istotną informacją jest to, że w bezpośrednim pojedynku z Fenixem 3, różnice na płaskiej powierzchni wynosiły od 100 do 200 metrów. Kiedy biegałem po lesie krętymi ścieżkami, gdzie różnice w wysokościach były większe i częściej się zmieniały, wówczas przekładało się to na znaczniejsze dysproporcje w rejestracji dystansu. Generalnie wniosek jest taki, że wyposażenie opaski w GPS było strzałem w dziesiątkę, bo pozwala doprecyzować ilość pokonanych kilometrów i lepiej szacować dystans.
Podczas biegu istotna informacja to czas, jakiego potrzebujesz, by przebiec jeden kilometr. Pozwala to na dobre rozłożenie sił oraz równy trening. Tutaj funkcja ta działa również bardzo dobrze, czasy miałem takie same, jak na Garminie. Progres w stosunku do poprzedniej opaski jest ogromny i w zasadzie nie ma sensu ich porównywać na tej płaszczyźnie.
I tak – jeśli chodzi o funkcjonalność związaną z aktywnością, Gear Fit 2 radzi sobie świetnie. Pod tym kątem stawia ją to jako jedną z najlepszych sportowych opasek na rynku. W stosunku do poprzednika poprawiła się przede wszystkim dokładność, a także ilość informacji, jaką otrzymujesz w trakcie biegu, jak i po nim. Wszystko oczywiście sprzężone jest z aplikacją S Health, która stanowi idealne uzupełnienie. Nawet jeśli nie masz jeszcze opaski to polecam zainstalować tę apkę Samsunga, ponieważ to jedna z lepszych tego typu aplikacji, które analizują Twoją aktywność, nawet bez dodatkowych urządzeń.
Bez S Health też można trenować, ale wówczas opaska nie ma gdzie zrzucić wszystkich danych. Co prawda wyniki związane z aktywnością, można również sprawdzić na samym Gearze Fit 2, ale z uwagi na jej mały rozmiar nie wszystko jest idealnie czytelne, dlatego warto podeprzeć się S Health. Feedback jest tutaj naprawdę duży, co na pewno spodoba się wszystkim fanom statystyk.
Opaska rozszerza również się na inne aktywności. Oprócz standardowych jak Bieganie, Piesze wędrówki, Kolarstwo, jest tu jeszcze Rower treningowy, Bieżnia oraz takie ćwiczenia, jak Brzuszki, Wykroki, a nawet Przysiady.
Brzuszki oraz przysiady były zliczane prawidłowo. Co więcej – muszę to wyraźnie zaznaczyć, że nie ma oszukiwania! Wystarczy zrobić połowę przysiadu lub nie stać w odpowiedniej pozycji, by opaska nie zliczyła aktywności. Podobnie zresztą sprawa ma się z brzuszkami.
Bardzo mi się podobała statystyka dotycząca ostatnich 24 godzin. Na osi czasu w czytelny sposób pokazane jest, co dokładnie robiłem. Lekka aktywność, bieganie, sen, opaska rejestruje nawet momenty, kiedy nie jest na Twoim nadgarstku. Bardzo mi się to podoba i to również doskonały przykład, jak świetnie zaprojektowany jest Tizen, pod kontrolą którego GF2 pracuje. Na tak małej powierzchni, jaką jest ekran opaski, pokazanie wszystkiego w czytelny sposób nie było łatwe, ale Samsungowi udało się to naprawdę bardzo dobrze.
BATERIA W SAMSUNGU GEARZE FIT 2
Kolejne zaskoczenie – które to już? :) Poprzednia edycja potrafiła wytrzymać maksymalnie dwa pełne dni i ani godziny dłużej na jednym ładowaniu. Tutaj zaś przy zwykłym użytkowaniu, kiedy nie korzystałem z GPS-u i WiFi – Gear Fit 2 wytrzymywał nawet 5 dni! To rewelacyjny wynik. Uruchomienie dodatkowych modułów wcale nie skraca drastycznie żywotności opaski!
Przy maksymalnie rozjaśnionym ekranie oraz włączonych wspomnianych wyżej elementach, Gear Fit 2 spokojnie wystarczył na 2 dni działania. W międzyczasie raz byłem na treningu, kiedy to band intensywnie pracował zapisując parametry biegu. Naprawdę z przyjemnością korzysta się z takiego urządzenia. Brak ciągłego myślenia o ładowaniu baterii to w gruncie rzeczy duży komfort. Naprawdę tym razem Samsungowi należą się duże brawa. Chyba pierwszy raz, podczas mojej kariery tech-blogerskiej, zdarzyło mi się w testach przekroczyć (na jednym ładowaniu) czas pracy deklarowany przed producenta!
Dziwi mnie to tym bardziej, że opaska została wyposażona w niezbyt pojemną – na pierwszy rzut oka – baterię. 200 mAh to niewiele, ale jak widać – klucz do sukcesu drzemie też w optymalizacji softu.
Na osobne słowo zasługuje również ładowarka. Bez niej nie podładujesz opaski, co niestety ogranicza ją trochę w przypadku, gdy zwyczajnie zapomnisz wziąć ze sobą, bo o podłączeniu zwykłym kablem USB można zapomnieć. Na tym jednak minusy się kończą, bo sama ładowarka przypomina tę od Gear S2. Wystarczy położyć do niej opaskę i gotowe – ładuje się.
PODSUMOWANIE
Wystarczyłoby moim zdaniem jedno zdanie podsumowania. Brzmi ono tak: Samsung Gear Fit 2 to najlepsza smartopaska na rynku. Koniec.
A wariant tego zdania w formie bardziej rozwiniętej? Przede wszystkim jestem w pełni usatysfakcjonowany, ponieważ początkowo – przyznaję – byłem trochę sceptyczny. Wynika to z tego, że miałem już sporo smartbandów dostępnych na rynku i od licznych producentów i dopiero Garmin Fenix 3 okazał się strzałem w dziesiątkę.
Teraz oddaję Gearowi Fit 2 honor i ganię się za chwilę zwątpienia. Za nową opaską Samsunga przemawia kilka rzeczy. Przede wszystkim cena, bowiem w stosunku do tego, co oferuje GF2 otrzymujesz naprawdę dużo możliwości. To główny argument. Drugi – co do ważności – jest taki, że w końcu możesz sparować wearables Samsunga nie tylko z innymi smartfonami tego producenta. Teraz nawet jeśli masz telefon innej marki, nic nie stoi na przeszkodzie, by skorzystać z możliwości jakie daje Ci Gear Fit 2.
Do litanii zalet dodaj jeszcze bardzo dobry czas działania na jednym ładowaniu, świetną wydajność, napisany na nowo soft, który sprawdza się znakomicie. Cóż trzeba więcej? Dla kogoś, kto zaczyna swoją przygodę ze zwiększoną aktywnością fizyczną, wybór właśnie tej opaski treningowej będzie bardzo dobrą decyzją. I to niezależnie od tego, co będziesz robić. Bieganie, rowerek stacjonarny czy nawet przysiady. W każdym aspekcie Gear Fit 2 będzie Ci towarzyszyć, notując skrupulatnie wszystkie wyniki, które podejrzysz nie tylko na opasce, ale także w świetnej aplikacji S Health. Wszystko jest tu czytelne, dobrze zaprojektowane i w tej chwili stanowi komplet wręcz wymarzony dla każdego/każdej, kto/która chciał(a)by rejestrować swoje treningi.
Na koniec dodam, że kolejnym strzałem w dziesiątkę było wyposażenie opaski w GPS, który znacznie poprawił jej dokładność, a nowe funkcje, pozwalające na rejestrowanie szczegółów podczas na przykład biegu sprawia, że nic więcej nie jest Ci potrzebne. Jeśli nie chcesz wydawać dużo pieniędzy i nie potrzebne Ci są profesjonalne zegarki spod znaku Garmina czy Polara, to Gear Fit 2 w zupełności zaspokoi Twoje potrzeby. Śmiem twierdzić, że w porównaniu z niektórymi urządzeniami, produkt Samsunga radziłby sobie równie dobrze, a nawet lepiej, tak więc nie lekceważyłbym tego produktu Koreańczyków. To bardzo atrakcyjny produkt dla każdej osoby, która zaczyna lub uprawia na poziomie średniozaawansowanym jakiś sport. Urządzenie komplementarne i dopracowane. Trudno oczekiwać więcej!
WERDYKT 90SEKUND.PL
-
WZORNICTWO I WYKONANIE
-
HARDWARE
-
WYDAJNOŚĆ
-
BATERIA
-
DOKŁADNOŚĆ POMIARÓW