SŁOWEM WSTĘPU
Nie myślałem, że w średniej półce cenowej może mnie coś tak bardzo miło zaskoczyć! Motorola Moto X4, jest takim świeżym powiewem. Nie robi rewolucji, nie wywraca porządku świata do góry nogami, nie jest wielkim zagrożeniem dla konkurencji. A jednak – lubi się ją, a im dłużej z nią przebywa, tym ta sympatia mocniejsza. Wpływa na to kilka konkretów, szczególnie: wykonanie, świetnie dobrany hardware, nowości w oprogramowaniu (dodano m.in. Moto Key), większy nacisk w aparacie na zdjęcia w gorszym świetle oraz rozpoznawanie zabytków. Nie wszystko jest tutaj jeszcze dopracowane. Ale jest kilka miłych zaskoczeń, więc finalnie z korzystania z Moto X4 zostaje poczucie, że ma się coś zupełnie innego niż to, co w tej chwili bombarduje rynek.
WZORNICTWO I WYKONANIE MOTOROLI MOTO X4 (XT1900-7)
To zdecydowanie taki smartfon, który będzie podobać się osobom lubiącym ładne przedmioty. Ja widzę w nim pokłosie wzornictwa stosowanego w Huawei Honorze 9 oraz Samsungu Galaxy S7, ale zarazem – z udanym zachowaniem umiarkowanego sznytu charakterystycznego dla ostatnich konstrukcji Moto, szczególnie w kształcie stalowej ramki. Świetne wrażenie robi też jedna z wersji kolorystycznych – Sterling Blue – którą przyszło mi testować, chociaż nie kryję, że wariant Super Black wypada w moich oczach znacznie apetyczniej.
Nie mamy do czynienia z bezramkowcem, więc bryła Moto X4 zyskuje w moich oczach sporo zalet. Urządzenie jest kapitalne pod kątem ergonomicznym. Tak się składa, że jest idealnie dopasowane do dłoni – wymiary na wysokość i szerokość Moto X4 wynoszą 148,35 x 73,4mm, a grubość zamyka się w przedziale 7,99-9,45mm. Wynika to z tego, że smartfon na pleckach posiada mocno wystający aparat, z bardzo charakterystyczną, mieniącą się obwolutą. To ważny punkt – nadal bowiem wielu testerów strasznie narzeka na wystające obiektywy na pleckach telefonów. Motorola zrobiła więc z niego element ozdobny. Bardzo trafiony pomysł, chociaż zdaję sobie sprawę, że opinie na jego temat będą tu podzielone. Waga – 163 gramy.
W ogóle cała bryła ma bardzo mieniący się w świetle charakter. Mamy tutaj do czynienia z kombinacją metalu i szkła. Wspomniana wcześniej ramka – to anodowane aluminium. Front i tył, to tafle Corning Gorilla Glass 3, pod którymi ukryto tworzywo/powłokę pochłaniające i mieniące światło (stąd skojarzenie z Honorem 9).
Nie ma więc refleksów, ale skupione podłużne, nieco matowe słupy świetlne. Wszystko zależne od kąta padania na bryłę światła. Tył – co warto dodać – formowany ze szkła 3D sprawia, że skojarzenia z Galaxy S7 (wersją flat) są tutaj, jak najbardziej na miejscu. Ale nie jest to bezwstydna kopia. Krzywizny wzdłuż głównych krawędzi nie są tak jednoznaczne.
Bardzo fajnie, że są rozdzielone przyciski regulacji głośności, a dodatkowo ten odpowiedzialny za włączanie telefonu – został fakturowany, więc dobrze i namacalnie go czuć. Co więcej – skok przycisków jest bardzo wyrazisty, twardy i trzeba trochę się przyłożyć, żeby podświetlić ekran, czy sterować głośnością. Ale oczywiście nie ma mowy o jakichkolwiek problemach z naciskaniem – po prostu czuć od nich lekki opór, co jest przyjemnym uczuciem podbudowującym nieco pewność, że przypadkowe ściśnięcie w kieszeni spodni, nie wywoła żadnych niepożądanych akcji.
Jest to już pewnym standardem w smartfonach Motoroli, więc znalazło się i tutaj – mam na myśli ochronę przed zachlapaniami, kąpielą w kałuży i przypadkowym zalaniem – IP68. Tak przynajmniej zapewnia producent. Na spodzie oprócz złącza USB typu C, jest jack 3.5mm, więc zwolennicy słuchawek na kablu będą zadowoleni ;).
WYŚWIETLACZ, WYPOSAŻENIE I WYDAJNOŚĆ MOTOROLI MOTO X4 (XT1900-7)
Producent zastosował świetny pod kątem parametrów oraz wielkości – ekran. Mamy w Moto X4 panel w rozdzielczości Full HD 1920x1080px, wykonany w technologii LTPS IPS, o przekątnej 5,2 cala. Dzięki tej wielkości, zachowuje wciąż bardzo wysoki poziom ułożenia pikseli na cal – 424ppi. Jest ostro, czytelnie i – uwaga – bardzo, bardzo jasno. Jestem więc spokojny o to, jak Moto X4 będzie się sprawdzać w ciągu słonecznego dnia wiosną i latem.
Oczywiście można wybrać jeden z trybów koloru – pomiędzy standardowym i jaskrawym (zawsze przełączam się na ten drugi, który jest cieplejszy i bardziej nasycony), wyregulować wielkość czcionek i rozmiar elementów na ekranie. Czego brakuje? Sterowania siłą Podświetlenia Nocnego. Jest ono bardzo łagodne. Działa wg kilku scenariuszy (do znalezienia w sekcji Ekran Moto w aplikacji Moto), czyli np. od zachodu do wschodu słońca lub czasowego, ręcznie ustawialnego harmonogramu – niemniej nasycenie ekranu cieplejszą barwą jest tak znikome, że wielokrotnie zastanawiałem się, czy na pewno jest Podświetlenie Noce aktywne.
W kontekście pozostałych podzespołów – jest nieźle. Właściwie wszystko na swoim miejscu w tym przedziale cenowo-sprzętowym, a momentami nawet lepiej niż u konkurencji (mam konkretnie na myśli gorszego pod tym względem Mate10 Lite – TU recenzja):
Procesor:
8-rdzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 630 (2,2 GHz) i GPU Adreno 508 (650 MHz),
Pamięć RAM/Wewnętrzna:
3GB/32GB z obsługą karty microSD Card (do 2 TB),
Ekran:
5,2 cala, Full HD 1080p (1920x1080px), 424 ppi, Corning Gorilla Glass 3,
Łączność:
LTE, USB-C, wtyk słuchawkowy 3.5mm, Bluetooth 5.0 BR/EDR + BLE, WiFi 802.11 a/b/g/n/ac, NFC, GPS, GLONASS, Galileo,
Czujniki:
linii papilarnych, grawitacji, zbliżeniowy, akcelerometr, światła otoczenia, magnetometr, żyroskop,
Bateria:
3000 mAh z technologią TurboPower,
Dodatkowe wyposażenie:
frontowy głośnik podłączany, 3 mikrofony.
Moto X4 nie uznaje w tej konfiguracji sprzętowej właściwie żadnych kompromisów. Szczerze? Momentami odnosiłem wrażenie, jak bym korzystał z flagowca, a nie średniopółkowca! O systemie będę pisał za chwilę, ale już teraz mogę jasno zaznaczyć, że niemal czysty Android robi tutaj najwięcej. Jest po prostu ultrapłynnie, a 3GB RAM w zupełności wystarczają, nawet przy naprawdę wymagających zadaniach. Skakanie po otwartych aplikacjach nie robi żadnego wrażenia na Moto X4.
Oczywiście swoje solidne trzy grosze dorzuca tutaj obecność Snapdragona 630, bardzo dopracowanej, ośmiordzeniowej jednostki, z przyzwoitym GPU, więc oczekiwania w kierunku multimediów w przygodzie z Moto X4 są jak najbardziej właściwym kierunkiem. Telefon obsługuje się wygodnie, a podzespoły przy dużym obciążeniu nie powodują jakichś szczególnych spadków w jakości używania. Temperatury są niemal niewyczuwalne, nawet po dłuższym (kilkunastominutowym posiedzeniu) z grą. Obudowa jedynie robi się cieplejsza i to gł. w górnej partii telefonu na pleckach. Tyle w temacie!
Na wielką pochwałę zasługuje czytnik linii papilarnych, który działa rewelacyjnie. Muśnięcie – telefon odblokowany! Co więcej – wzorem innych Moto – można mu przypisać funkcje nawigacyjne, wówczas znika pasek z wirtualnymi przyciskami, który zawsze znajduje się u dołu ekranu. Przesunięcie palcem w prawo – powoduje wywołanie menu ostatnich aplikacji. Ten sam gest, tylko że w lewo – wyjścia z danej apki lub sekcji za każdym razem o jeden poziom wstecz. Przyłożenie palca do czytnika powoduje natychmiastowy skok do ekranu głównego. Ponadto dłuższe przytrzymanie czytnika linii papilarnych – wygasza wyświetlacz. I nie ma ryzyka, że coś się nie tak naciśnie w kontakcie z czujnikiem, bo jest on wyłącznie dotykowy, a nie mechanicznie naciskany.
Bardzo dobrze dokonywało mi się płatności bezstykowych dzięki NFC, a WiFi pozwalało na świetną i szybką pracę. Standard 802.11ac to jest to, czego nie ma wiele smartfonów średniopółkowych od Huawei, a co powoduje sporą różnicę w jakości działania połączenia internetowego przy pomocy tego interfejsu. Nie ukrywam zachwytu. Pod względem wyposażenia czuję się przez Motorolę bardzo dopieszczony! Nie ma tu bowiem żadnych ukrytych i dziwacznych kompromisów, na jakie możesz natknąć się chociażby w Mate10 Lite, ale tutaj (po szczegóły) odsyłam ponownie do mojej recenzji.
SYSTEM, APLIKACJE, MULTIMEDIA W MOTOROLI MOTO X4 (XT1900-7)
Cholera – czuję się zawiedziony. Tak, to właściwe słowo. Pomimo swej przeogromnej sympatii do Moto X4, nie byłem w stanie przejść na porządku dziennym nad faktem, że na pokładzie jest tutaj wciąż Android 7.1.1 Nougat. Oczywiście to nie dramat, bo to bardzo dobre środowisko pracy. Ale też środowisko, które – najdelikatniej pisząc – ma już swój najlepszy czas za sobą… Od października 2017 roku na rynku jest oficjalnie Android 8.0 Oreo i to jego – dosłownie – w Moto X4 pożądałem. Ilość świetnych funkcji, które wprowadził – po prostu wpływa komfortowo na jakość i czas obsługi. I chociaż wizualnie nie ma wielkiego przeskoku względem Nougata, to jednak funkcjonalnie jest on znaczący.
Drugi zawód w tym punkcie – aktualizacje bezpieczeństwa… Z dużą rezerwą przyjąłem do wiadomości, że są z listopada 2017 roku. Te słowa piszę pierwszego lutego 2018 roku i nowych łatek jeszcze nie ma… Jak na taką wersję softu, nie tylko aż się prosi o Androida Oreo, ale też comiesięczne aktualizacje, z którymi na Moto Z problemów nie ma. Może te moje oczekiwania są tutaj za bardzo rozbuchane, ale jak wspomniałem wcześniej – czułem się z Moto X4 tak, jak bym miał do czynienia z flagowcem. Zbyt wiele rzeczy wypadło tutaj na tak dobrym poziomie, że ciężko pogodzić mi się z faktem takiego poślizgu. No i pozycjonowania rzeczonego smartfonu w półce średniej, a nie wyższej.
OK, ale dalej jest już zdecydowanie lepiej :). Szczególnie za sprawą rzeczy, które w Motkach są znane od dawna, ale też tych, które tutaj – w Moto X4 – debiutują. Jest więc nieśmiertelny Ekran Moto, który bazując na rozwiązaniu w stylu Always on Display, pozwala bez odblokowywania telefonu podejrzeć godzinę, ostatnie powiadomienia, a nawet wejść z nimi w interakcję. Z generacji na generację – tych funkcji zarządzania notyfikacjami jest coraz więcej, łącznie z wyborem apek, które mają się na nim nie pojawiać, ilością notyfikowanych szczegółów, które mają być widoczne (np. początek treści SMS-ów) lub niewidoczne, czy decydowania, że po przyłożeniu palca do wyświetlacza (na ikonce powiadomienia), ma dochodzić do wibracji. Jest też oczywiście odkładanie notyfikacji na później, odpowiadanie np. na SMS-y, lajkowaniem postów na FB etc. Genialne, proste i bardzo, bardzo, bardzo praktyczne!
Z uwagi na konstrukcję ekranu (czyli LCD), aby Ekran Moto mógł działać, konieczne jest podświetlenie całego ekranu. Inaczej jest w telefonach z ekranami OLED-owymi, tam podświetlane są wyłącznie diody, które wyświetlają określoną treść, a czerń jest naturalnie czarna. Tutaj – w LCD – ekran musi ją wygenerować. Oznacza to większe zużycie baterii. Aby temu zapobiec, programiści Motoroli sprawili, że po kilku sekundach Ekran Moto się dezaktywuje. Ale to nie problem – wystarczy machnąć nad panelem dłonią, a wówczas znowu zawartość Ekranu Moto zostanie podświetlona. I do tego machania mam uwagę.
Nie zawsze działa, jak należy. Czasami muszę trzy razy powtórzyć gest, a czasami wręcz chwycić telefon. Do tej pory sądziłem, że działa to w oparciu o czujnik światła lub zbliżeniowy, ale nie trzeba wcale nad nimi przejechać dłonią (zlokalizowane w oczku nad wyświetlaczem), aby Ekran Moto się ukazał. Trudno mi więc stwierdzić, jak konkretnie zostało to pomyślane(?), ale realizacja bywa zawodząca.
Kolejna rzecz obecna w Moto X4 to oczywiście Akcje Gestów Moto. Możesz przy ich użyciu wykonać zrzut ekranu po prostu dotykając trzema palcami ekranu, przenieść (wspomnianą już wyżej) nawigację po systemie na skaner linii papilarnych, dwukrotnym potrząśnięciem włączyć i wyłączyć latarkę (dioda LED na pleckach przy aparacie), szybko włączyć aparat (nawet, gdy ekran jest wygaszony) wykonując podwójny gest nadgarstkiem, a także przy użyciu tego samego ruchu przełączyć się z tylnej na przednią i z przedniej na tylną kamerkę; jednym pociągnięciem palca pomniejszysz interfejs do wygodnej obsługi jedną dłonią etc.
Czego nie mogę odżałować? Braku obsługi języka polskiego w Poleceniach Głosowych Moto. Były one dostępne przy pierwszej generacji Moto Z. Można było obsługiwać smartfona bez konieczności wybudzania go, stosując komendę OK, Google… lub dowolną inną (np. Hej, Moto Z…), którą się wymyśliło. Sądzę, że wiąże się to z Google Assistant, czyli rozwiązaniem, które jeszcze nie jest u nas wspierane i Google celowo uniemożliwia wywołanie bardziej komfortowej obsługi głosowej w Androidzie, chociaż na bazie Google Now działa to po wybudzeniu telefonu. Jak dla mnie – sensownej logiki w tym brak, no ale to oni tutaj rozdają karty.
No dobrze – to teraz czas na nowe rzeczy :). Pierwsza, która bardzo mi przypadła do gustu, to Moto Key. Rozwiązanie, które pozwala zapamiętywać hasła do usług i aplikacji. Logujesz się gdzieś z Moto X4, a telefon proponuje dodania danych autentykacyjnych do swojego zasobu w postaci Moto Key. Ale to tylko jedna z opcji. Druga – równie ciekawa – pozwala na logowanie się do komputera z Windowsem przy użyciu właśnie Moto X4 i czytnika linii papilarnych. Na komputer trzeba pobrać odpowiednie oprogramowanie i doinstalować wtyczkę do Chrome’a. A następnie Moto Key będzie również odblokowywać np. laptopa, a także zapamiętywać hasła z przeglądarki, do kolejnych usług. Świetna funkcja, bardzo przypadła mi do gustu, ale…
…kilka rzeczy wymaga tutaj dopracowania. Ot chociażby komputer z Windowsem tworzy dodatkowe konto i dopiero przez nie możemy się logować korzystając z Moto Key. Włączony zostanie nasz pulpit oraz nasze aplikacje – więc wszystko po staremu, ale nie działa to na obecnym skrócie logowania widocznym na ekranie powitalnym systemu, po pierwszym uruchomieniu np. notebooka. Po co więc mnożyć byty? Drugi zarzut – żeby zalogować się przy użyciu Moto Key w Moto X4 do komputera, trzeba wcześniej w polu wpisywania hasła, na tym utworzonym dodatkowym koncie Moto, nacisnąć spację… Zamiast usprawnień dochodzi do mnożenia czynności. No i trzeci minus – jeśli nie zechcemy się logować poprzez Moto X4, tylko tradycyjnie np. hasłem na naszej zakładce profilowej, i zostawimy to utworzone przez aplikację Moto Key konto, będą wyskakiwać co pewien czas okna z jakimiś błędami. Co gorsza – tych okien nie daje się wyłączyć. Czasami znikają, czasami się pojawiają. Na szczęście tylko na etapie ekranu logowania. Niemniej – widać, że jest jeszcze wiele tutaj do zrobienia.
No, ale, ale… ? Nie jest to też zrobione po macoszemu. Jest w Moto Key opcja wykonania kopii zapasowej wszystkich danych logowania, ale konieczny do tego jest identyfikator Lenovo ID, aczkolwiek Lenovo zastrzega, że nie przechowuje ani odcisków palców ani haseł. Jest też opcja wyłączenia wybranych stron internetowych, np. banków z Moto Key, łatwo także zresetować usługę – wówczas wszystkie dane autentykacyjne zostaną skasowane. Daje się też zarządzać urządzeniami (komputerami) powiązanymi z Moto Key, więc przy użyciu tej opcji – logować da się na kilku sprzętach. Kolejna rzecz – można w łatwy sposób podejrzeć hasła do poszczególnych usług wprost ze smartfonu, co dość często się przydaje. Oczywiście, aby to zrobić trzeba przyłożyć palec do czytnika linii papilarnych lub podać dostępowy kod PIN.
Korzystałem z tego i nie mogłem narzekać – poza wymienionymi wyżej sytuacjami. Oczywiście będę się teraz temu przyglądał, bo obiecuje Moto Key wygodną formę zarządzania danymi logowania, a usługę można też połączyć np. z Internet Explorerem. Szkoda, że nie ma póki co wsparcia dla innych przeglądarek, jak Opera, Edge, czy Vivaldi, ale zakładam, że jest to rozwiązanie rozwojowe, więc z czasem i tutaj pojawi się odpowiedni pakiet rozszerzeń.
PS. nie mogłem dodać zrzutów ekranu z aplikacji – ich wykonywanie (z przyczyn ochrony drażliwych danych), jest w Moto Key zablokowane.
Druga bardzo fajna (chociaż niepozorna) nowość w Moto X4 – to obecność funkcji opisanej, jako Bezprzewodowy System Dźwiękowy. O co chodzi? Możesz podłączyć poprzez Bluetooth cztery urządzenia do odtwarzania dźwięku (słuchawki, głośniki) lub poprzez WiFi 2.4GHz jeden głośnik. Sprawdziłem to w pierwszym wariancie. Najprościej wygląda to tak – macie z partnerką/partnerem słuchawki Bluetooth i lubicie wspólnie oglądać seriale? Albo zrobić sobie prywatnie romantyczny wieczór w stylu Silent Disco? Otóż, jest to teraz jak najbardziej możliwe! Słuchać można jednocześnie na kilku zestawach słuchawkowych lub głośnikach streamingu np. Spotify, oglądać filmy na YouTube lub ulubione seriale na Netflixie! I działa to świetnie!
Bo słuchanie jest wspólne, ale już zarządzanie głośnością nie :). Dzięki temu wchodząc do aplikacji Bezprzewodowy System Dźwiękowy, otrzymujesz możliwość skonfigurowania nazwy swoich słuchawek (chociaż te są poprawnie wykrywane przez system. No chyba, że macie dwie takie same pary…? – to wtedy można się pobawić nazewnictwem), a także możesz ustawić głośność na akceptowalnym dla siebie poziomie. Co ciekawe – jakość muzyki z takiego systemu (u mnie działały tak dwie pary słuchawek), jest naprawdę bardzo dobra i nie ma z nią żadnego problemu. A komfort uwolnienia od kabli, jest po prostu świetny!
Ma to rozwiązanie też swoje wady. A właściwie jedną, aczkolwiek należy ją traktować fakultatywnie. Otóż – kiedy parujesz kilka par słuchawek lub głośników, rozłączone z Moto X4 zostają urządzenia, które nie są sprzętem audio – np. smartwatche. Wówczas nie będziesz mieć powiadomień na zegarku, no ale z drugiej strony – jeśli razem z drugą połówką (lub znajomymi) będziecie oglądać serial, to po co Ci powiadomienia na watchu, skoro można po nie sięgnąć bezpośrednio do telefonu? Tak, jak wspomniałem – jest to wada fakultatywna. Mi ona zupełnie nie doskwierała. Nawet nie wiem, czy nazywanie tego wadą, jest właściwym określeniem.
Co dalej? Tutaj musimy przejść już do aparatu. Natomiast na obecnym etapie – przyznaję, że te dwie nowe rzeczy w Moto X4, bardzo poprawiły mi humor. Widać, że producent wciąż rozwija swoje patenty, w które poszedł już jakiś czas temu, jak chociażby Ekran Moto, a przy okazji szuka nowych, praktycznych rozwiązań, które wiele obiecują na przyszłość oraz… są po prostu praktyczne. Jako zgrabne dodatki do całkowicie nieskażonego interfejsu Androida przez jakąkolwiek nakładkę, sprawdzają się rewelacyjnie. A dzięki temu – udaje się zachować szybkie działanie telefonu, bezkolizyjne obsługiwanie wielu aplikacji i przejść na nowe, efektywne tryby pracy z Moto Key, czy zabawy/relaksu z Bezprzewodowym Systemem Dźwiękowym.
MUZYKA I JAKOŚĆ BRZMIENIA W MOTOROLI MOTO X4 (XT1900-7)
To jeden z tych punków, w których do gry wkraczają dwa standardy, w które są wyposażone układy Snapdragon 630. Mam na myśli konkretnie Qualcomm aptX Audio oraz Qualcomm Aqustic. Obydwa te rozwiązania są odpowiedzialne za brzmienie Motoroli Moto X4, która ma zadatki, na jedno z najlepiej brzmiących urządzeń w swoim segmencie cenowym! I tak – Qualcomm aptX to rozwiązanie, które odpowiada za odtwarzanie dźwięku w 24-bitach dla słuchawek Bluetooth, i gwarantowanie najwyższej jakości brzmienia na tychże. Ale to i tak nie wszystko.
Dzięki aptX rewelacyjnie będą brzmieć również (a może przede wszystkim) utwory streamowane poprzez popularne serwisy w stylu Spotify, Tidal czy Google Play Music; aptX niesie też na swoich ramionach ciężar odpowiedzialności za jakość dźwięku emitowana przez gry, czy samochodowe systemu audio obsługiwane bezprzewodowo po Bluetooth. I tak – to rozwiązanie siedzi na pokładzie Moto X4. Oczywiście, żeby usłyszeć najlepsze brzmienie na słuchawkach, te muszą być również wyposażone w obsługę kodeka aptX. Ale gwarantuję Ci, że słuchanie muzyki bez kabli będzie na świetnym poziomie! Zresztą – dwa słowa więcej – zaraz o tym przeczytasz w trzech ostatnich akapitach, w tej sekcji recenzji.
Drugie rozwiązanie, które w Moto X4 jest odpowiedzialne za brzmienie, jest nawet ważniejsze. Bo jakkolwiek aptX dedykowane jest jak najlepszemu bezprzewodowemu odsłuchowi, tak już Qualcomm Aqustic wysokiemu jakościowo rejestrowaniu i odtwarzaniu muzyki. Standard wykorzystywany jest m.in. przez studia nagraniowe, które produkują muzykę i specjalizują się w maksymalnie audiofilskich wrażeniach dźwiękowych. Z mojej perspektywy – rozwiązania tak głęboko zaawansowane technicznie obecne na pokładzie Moto X4 – to prawdziwa rewelacja, skierowana nie tylko do klientów z najbardziej zasobnym portfelem przy flagowcach, ale też do tego mniej wymagającego pod wieloma innymi względami, ale ceniącego najwyższej jakości brzmienie.
Zresztą Qualcomm Aqustic to nie tylko świetnej jakości odtwarzanie muzyki, ale też rozwiązanie odpowiedzialne za koordynowanie pracy wielu mikrofonów w procesie nagrywania audio lub wideo. Moto X4 aż tak wyposażona, by z tego w pełni korzystać nie jest, w końcu mamy do czynienia ze średniopółkowcem, niemniej – wiedza na ten temat wysoko podnosi notowania tego smartfonu. A przynajmniej w moich oczach.
OK – mamy te wszystkie fajerwerki, to jak jest w praktyce? Dodam może, że w zestawie znajdziesz słuchawki dokanałowe. Nie brzmią one rewelacyjnie. Jako dodatek – bardzo miło, że się znalazły, ale nie oczekuj po nich nie wiadomo czego. Właściwie, to niczego nie oczekuj ;). Można na nich posłuchać muzyki np. w czasie treningu, ale żeby z lubością je podpinać i się z nimi relaksować? Nie, lepiej zainwestować w ciekawszy zestaw słuchawkowy.
Osobiście byłem zadowolony z tego, jak Moto X4 gra. Najchętniej opisałbym jej brzmienie jednym słowem – ciepłe. Oznacza to, że jeśli nie podkręcasz na maksa basów oraz nie wiadomo, jak mocno nie zwiększasz głośności, to smartfon ten odtwarza muzykę na bardzo przyzwoitym poziomie. Gorzej robi się, kiedy potencjometr przekręcasz wyżej niż 80-proc. poziom głośności. Wówczas zaczyna być słyszalne rzężenie słuchawek. Bas robi się też bardziej drapiący. Wg mnie nie brzmi to najlepiej. Ale, kiedy słucha się poniżej 80-proc. głośności, jest naprawdę przyjemnie.
Oczywiście wiele też zależy od zewnętrznych słuchawek. Ale na tym, co mam u siebie – nie czułem żadnego zawodu. Poza tym, że właśnie trzeba nastawić się na fajne, aczkolwiek bardziej umiarkowane doznania dźwiękowe. Zakładam, że 90 proc. klientów będzie bardzo zadowolona. Inaczej może być też wtedy, jeśli przyjdzie słuchać Ci muzyki z Moto X4 z wykorzystaniem słuchawek, które wspierają aptX i inne standardy interpretacji wysokiego jakościowo brzmienia. Ale to już będą w większości wyjątki. U siebie w tej chwili słuchawek z aptX nie mam, więc ciężko ocenić mi, jak tutaj wypadłby odsłuch. Nie chcę się mądrować. Tak to na ten moment widzę.
APARAT W MOTOROLI MOTO X4 (XT1900-7)
Aparat wywołany do tablicy, to czas mu się przyjrzeć bliżej. Na tyle mamy dwie matryce, na przodzie jest jedna. Razem – trzy kamerki. Ich głównym zadaniem przede wszystkim ma być dostarczanie jasnych zdjęć, nawet w kiepskich warunkach oświetleniowych. Czy tak się rzeczywiście dzieje?
Frontowy aparat – pomimo, że może pochwalić się 16-Mpx przetwornikiem – ma dość standardową przysłonę f/2.0 oraz piksele wielkości 1 mikrona, co oznacza, że na powierzchnię światłoczułą pada mniej światła. No, ale do selfie sprawdza się idealnie, tym bardziej, że ciemniejsze ujęcia można doświetlić umieszczoną na przodzie lampą błyskową.
Motorola stara się też ugryźć bardziej społecznościowo Moto X4, stąd w jego frontowej kamerce możliwość wykonania Panoramicznego Selfie, pojawia się Tryb Upiększania Twarzy (domyślnie wyłączony, ale w wariancie ręcznej obsługi nie jest tak bardzo inwazyjny, jak w innych telefonach, więc wygląda się po jego zastosowaniu całkiem naturalnie, z niewielkimi wygładzeniami facjaty), jest nawet Tryb Profesjonalny. I to dość zaawansowany, czym Moto X4 wprawiła mnie w zdziwienie – sądziłem, że gł. flagowe Moto Z mogą na to rozwiązanie liczyć.
Ostatnia rzecz to obecność Filtrów Twarzy, dzięki którym przywdziejesz kocie, czy zajęcze rysy, zamienisz się w astronautę lub poczujesz, jak w Minecrafcie z okularami na nosie, stylizowanymi na tę grę. O dziwo – filtry działają świetnie i bardzo szybko, ale zdjęcia z ich użyciem wychodzą w niższej rozdzielczości, więc – jak wspomniałem – bardziej nadają się pod społecznościowy charakter ekspozycji, aniżeli robienie z nimi coś więcej. No i frajdę przyniosą raczej młodszym klientom…
Sporo serca Motorola w Moto X4 wkłada w aparaty główne. Widać to już po ich specyfikacji. Pierwszy przetwornik, to 12-Mpx matryca ze światłem f/2.0, ale za to dużymi pikselami 1,4 mikrona. Druga – ultraszerokokątna matryca, to 8-Mpx czujnik z kątem widzenia 120 st., przysłoną f/2.2 i pikselami wielkości 1,12 mikrona. Szczerze? Już po samej specyfikacji widać, że nocne zdjęcia nie będą tutaj rwały asfaltu. Przysłona f/2.0 nie jest dramatycznie ciemna, ale mamy dzisiaj smartfony ze światłem f/1.6, f/1.7, jak też f/1.8 i f/1.9. Nawet – przy tych ostatnich wartościach – w średniej półce cenowej… A to oznacza, że Moto X4 wypada na ich tle… pod kątem jasności niemal bez porównania gorzej.
Pierwsza uwaga, jaką mam, to obecność flar świetlnych w narożnikach kadrów, jeśli pojawiają się w nich akurat łuna lampy. Po drugie – dość przeciętna głębia ostrości, szczególnie widoczna właśnie wieczorami, która – im dalej od środka zdjęcia – coraz bardziej się rozjeżdża. Tzn. to akurat dość normalne, że jakieś niewyraźne punkty pojawiają się w narożnikach i przy krawędziach, ale w Moto X4 objawiają się nad wyraz szybko. Trudno rozpoznać mocno oddalone obiekty, jak chociażby fontannę na Placu Wolności w Poznaniu.
Dla równowagi dodam, że bardzo ładnie wychodzą ujęcia w okolicznościach sztucznego oświetlenia, np. w pomieszczeniach. Co ciekawe, nie została wyszczególniona żadna stabilizacja obrazu w specyfikacji aparatów, a w takich warunkach najtrudniej utrzymać telefon bez poruszeń, a co za tym idzie – uniknąć rozmyć. Tutaj się to udaje nawet, jeśli korzysta się z trybu HDR.
Incydentalne są problemy z balansem bieli. Minusem, jest dość ociężałe wykonywanie zdjęć. Jeszcze to w trybie automatycznym idzie dość szybko, ale przy HDR trzeba się przygotować na fotografowanie bardziej stabilnych scen. Bardzo ładnie wypada za to autofocus z detekcją fazy (PDAF). Jest szybki i precyzyjny, więc kiedy przychodzi fotografować Ci coś, co jest w ruchu, np. targany na wietrze liść, to jest duża szansa zatrzymania go na zdjęciu w tym właściwym momencie i w idealnej ostrości.
Co jest nowością zaanonsowaną przeze mnie pod koniec opisu rozwiązań systemowych? Rozpoznawanie Punktów Orientacyjnych i Obiektów. Funkcja ta wspiera się na zewnętrznym rozwiązaniu CloudSights AI. I póki co – w Poznaniu nie działało to szałowo. Właściwie z mizernym skutkiem. Trochę trwa skanowanie danego obiektu i proces jego wyszukiwania – to fakt, ale byłoby to do przeżycia, gdyby korzystając z lokalizacji apka potrafiła chociażby spróbować ustalić, gdzie jestem i jaki zabytek fotografuję. A tak się niestety nie dzieje. Trochę lepiej radzi sobie z typowymi przedmiotami, jak np. zegarek z nazwą producenta, ale wciąż jeszcze przed programistami sporo pracy. Póki co – robi to na mnie najmniejsze wrażenie, ale pozostawiam drobny kredyt zaufania.
Tym bardziej, że Motorola eksperymentuje też w jeszcze innym kierunku. Pozwala np. na fotografowanie w trybie Selektywnej Czerni i Bieli i wymieniać kolor tła (Kolor Spotowy), na podstawie pomiaru punktowego (znajdziesz to już w Moto G5s Plus – TU recenzja). Jest to wciąż opisywane przez producenta, jako wersja beta usługi, ale działa fajnie, chociaż… nie bardzo jednak wiem, do czego ją przyczepić? W sensie – w jakim celu miałbym z tego korzystać? Bo fajnych, natywnych filtrów wciąż brakuje, a to jest taka funkcja z Wymianą Tła i Selektywnymi Kolorami, że mocno podpada pod bardziej amatorsko-artystyczne upodobania fotograficzne. Tyle tylko, że na obecnym etapie – działa to stosunkowo mało żywiołowo. Podobne efekty można osiągnąć po prostu jakąś zewnętrzną aplikacją. Poniżej kilka próbek:
Jeszcze jako tako wypada zabawa głębią ostrości, ale z drugiej strony… Jest to dość powolnie realizowane. Z tego powodu czuję niedosyt, bo tutaj również – jak w przypadku HDR – udaje się to wyłącznie w kontekście bardziej wysublimowanych i stabilnych scen, gdzie nikt za bardzo się nie rusza. Oczywiście to nie krytyka, ale usprawnienie całego procesu bardzo by pomogło temu trybowi w zdobywaniu serc klientów, którzy będą chcieli po prostu z niego korzystać. A tak, są skazani na polowanie na fajną, ale statyczną scenę, bo cała zabawa jest czasochłonna.
WSZYSTKIE ZDJĘCIA W PEŁNEJ ROZDZIELCZOŚCI NA KONCIE FLICKR
BATERIA I CZAS PRACY MOTOROLI MOTO X4 (XT1900-7)
Jak wspomniałem przy specyfikowaniu Moto X4 – smartfon ten został wyposażony w baterię o pojemności 3000mAh. Dodatkowo wspierana jest przez tryb TurboPower, czyli szybkie ładowanie, a to odznacza się możliwością naładowania telefonu w 15 minut do takiego stopnia, aby można było dalej przejechać z nim dodatkowe 5h. I rzeczywiście – proces szybkiego regenerowania energii w ogniwie przebiega szybko i efektywnie, przez co nie wisisz z Moto X4 na kablu nie wiadomo, jak długo. Oczywiście to również zasługa samego układu od Qualcomma, który szybkie ładowanie wspiera.
No, ale najważniejsze jest co innego – jak długo można pracować z Moto X4, kiedy naładujemy ją do 100 proc? Jest oczywiście bardzo miodnie, co widać na powyższych zrzutach. Niemal za każdym razem przekraczałem 4h włączonego ekranu (SoT) i zbliżałem do około 4h i 30 min. Nie przekroczyłem może tej granicy, ale też – obserwując swoją aktywność w ostatnim czasie, ilość zadań, które popycham z wykorzystaniem telefonu oraz fakt, jak często po niego sięgałem – dochodzę do wniosku, że osoba bez takiego intensywnego przebiegu dobowego, jak u mnie – zdecydowanie będzie w stanie popracować dłużej.
Wiem, że powtarzam to przy baterii za każdym razem, gdy recenzuję jakiegoś smartfona, ale chodzi mi tylko o to, by unaocznić, że faktycznie sporo zależy od użycia. I skoro moje jest tak intensywne, a Twoje być może mniej – to zarazem jest to obietnicą, że jedno ładowanie pozwoli dłużej cieszyć Ci się działającym telefonem.
OPINIA NA TEMAT MOTOROLI MOTO X4 (XT1900-7)
Motorola Moto X4 to smartfon wielka niespodzianka. Robi fantastyczne wrażenie pod względem wykonania, płynności działania, rozwojowego i szukającego swojego miejsca w świecie aparatu (a właściwie aparatów) oraz nowych funkcji, których producent nie boi się tutaj w swoim stylu forsować.
Od Moto X4 wieje świeżością na kilometr. Działa gładko, oferuje bardzo efektywny hardware, a jedyną piętą achillesową, jest jak na ten moment Android poprzedniej generacji i dość nieaktualne łatki bezpieczeństwa. Niestety – trochę to akurat razi w przypadku Motoroli, bo przyzwyczaiła nas do ciągle uaktualnianego softu bazowego, nawet w tanich telefonach.
Jest kilka rzeczy, które wymagają dopieszczenia. Na pewno nowe, eksperymentalne funkcje w aparacie, płynniejsze wywoływanie Ekranu Moto, czy lepsze spasowanie Moto Key z odblokowywaniem komputerów na Windowsie. Ale już rozwiązanie takie, jak możliwość podłączenia kilku par słuchawek lub głośników poprzez Bluetooth w celu wspólnej zabawy lub maratonu filmowego – nie ma sobie nic do zarzucenia! Na spore wyróżnienie zasługuje też jakość dźwięku, za którą odpowiada Snapdragon 630 i dedykowane przez Qualcomma rozwiązania, dzięki czemu spokojnie można liczyć na wysokich lotów brzmienie na słuchawkach przewodowych, jak i bezprzewodowych.
Motorola Moto X4 czerpie pełnymi garściami z rozwiązań znanych z poprzednich Motek. Jest więc szybkie ładowanie TurboPower, sekcja zaawansowanego obsługiwania Ekranu Moto i zarządzania notyfikacjami. Dodaj do tego świetne, purytańskie wzornictwo – które nie bierze udziału w bezramkowej gonitwie, a wciąż oferuje atrakcyjnie zaprojektowaną i wykonaną bryłę – i wyjdzie Ci, że za nieco ponad 1500zł (cena aktualna w sklepach na dzień 1 lutego 2018r.), otrzymasz nowoczesny, szybki, klarowny i wciąż dopieszczany produkt.
Jak napisałem na początku tej recenzji – polubiliśmy się z Moto X4. Zawiązała się pomiędzy nami nić porozumienia. Zadzierzgnięta więź przetrwała wszystkie moje agresywne zarzucania tego smartfonu licznymi zadaniami. A to naprawdę dobrze rokuje na przyszłość. Warto mieć na oku ten model. Zdecydowanie czuję się do niego przekonany!