POCZĄTEK
Każdy testowany przeze mnie smartfon HTC to dla mnie nuta melancholii. Z prostego powodu. To właśnie logotyp z trzema literkami widniał na moim pierwszym prawdziwym smartfonie. Pamiętam ten dreszczyk emocji i radość. I choć HTC Desire nie był najlepszym modelem, jak na tamten czas to niewątpliwie był moim marzeniem… i pożądaniem.
- Recenzja HTC U12+(Plus) – 90sekund.pl
W międzyczasie HTC zmieniało swoją strategię niezliczoną ilość razy – przynajmniej takie mam wrażenie.
Był czas, że dużą uwagę poświęcano jedynie flagowcom, później skupiano się bardziej na produktach z niższej kategorii, by następnie znów wrócić do pierwszego pomysłu. Brakowało w tym jakiejkolwiek konsekwencji, a przecież flagowe produkty tajwańskiej firmy zawsze wyróżniały się solidnością, świetnym wzornictwem, autorskim pomysłem na fotografię, czy przyjaznym środowiskiem software-owym. Mimo to, napór konkurencji stał się tak mocny, że firma HTC zwyczajnie tego nie wytrzymała.
- Recenzja HTC U12+(Plus) – 90sekund.pl
I tak kilka lat później w moje ręce trafia nowy flagowy produkt tegoż producenta w postaci HTC U12+.
Zastanawiałem się, czy znów poczuję ten przyjemny dreszczyk w związku z testami tego smartfonu? Wiele się od tamtego czasu zmieniło, konkurencja jest ogromna, a wybór nie tylko flagowego produktu, ale jakiegokolwiek telefonu – stał się niesamowicie trudny.
Michał Brożyński w jednym z swoich tekstów napisał, że HTC U12+ (Plus) jest “maksymalnie poprawny”. Po tym jak miałem okazję korzystać na co dzień z produktu HTC, trudno nie przyznać mu racji. Niestety.
WZORNICTWO I WYKONANIE W HTC U12+ (Plus)
HTC U12+ nie jest wzorniczym odkryciem roku, ale…. i tu znów posłużę się cytatem Michała Brożyńskiego: “wygląda, jak solidny monolit, który będzie walczył o swoją niszę, ale też najpewniej świata na siebie nie nawróci”. Zgadzam się z tym w pełni i choć Michał miał zapewne tutaj także na myśli nie tylko wzornictwo, to jego słowa pasują tutaj idealnie.
Aczkolwiek istnieje spora szansa, że wśród masy smartfonów, z których co drugi zapożycza fizyczne elementy od kolejnego – HTC U12+ (Plus) przykuje Twoją uwagę.
W czasach, w których króluje notch i bezbramkowość, a co drugi telefon wzorowany jest na iPhonie, trudno jest znaleźć coś, o co można by było zahaczyć oko na dłużej. Są oczywiście wyjątki, niemniej można je policzyć na palcach jednej ręki. HTC U12+ to jeden z takich wyjątków – przynajmniej w mojej opinii.
Cieszę się, że HTC bezmyślnie nie skopiowało konkurencji, tylko postawiło na swoją wizję w U12+.
Z ręką na sercu muszę przyznać, że od strony wizualnej urządzenie to bardzo przypadło mi do gustu. OK, z przodu nie ma nic co by go wyróżniało…, chociaż przekornie mógłbym napisać, że wyróżnia go… brak notcha ;). Nie będę dłużej dotykał tego tematu. Jak dobrze wiadomo, jest to element, który doprowadza niektórych do białej gorączki (pozdrawiam Michał ;) ), a niektórych nie ziębi i nie grzeje. Ja zaliczam się do tej drugiej grupy i absolutnie mi to nie przeszkadza, niemniej miło, że są jeszcze producenci, którzy ślepo nie podążają tą drogą.
Wracając do elementów, które wyróżniają produkt HTC to oczywiście półprzezroczyste, szklane plecki. Wygląda to oryginalnie, ciekawie i po prostu bardzo ładnie.
Co ciekawe, część osób które widziały u mnie ten telefon niekoniecznie podzielały mój entuzjazm. Może tylko takie jak ja, które zwracają uwagę na detale poczują się tutaj wzorniczo spełnione? Możliwie, niemniej słowa uznania dla HTC za nowatorskie podejście do tematu, a nie działanie na zasadzie “kopiuj-wklej”.
- Recenzja HTC U12+(Plus) – 90sekund.pl
Wracając do U12+ (Plus) moją uwagę przykuła dość duża waga (188 g), co bardzo przypadło mi do gustu. Telefon jest przyjemnie ciężki – czuć, że mamy do czynienia z solidnym sprzętem.
Wymiary, jak na 6-calowy ekran mieszczą się w granicach rozsądku – 156.6×73.9×8.7mm – dzięki czemu obsługa flagowca HTC, jest względnie komfortowa. Celowo piszę “względnie”, ponieważ pokrzywdzone jak zawsze są osoby z mniejszymi dłońmi, ale i one – myślę – nie powinny narzekać. Aczkolwiek muszę zwrócić tutaj uwagę na to, że czasami – szczególnie, gdy masz suche ręce – flagowiec HTC może łatwo wyślizgnąć się z dłoni.
Zwracałbym również uwagę na to, gdzie odkładasz HTC U12+. Jedna chwila i smartfon po prostu ześlizguje się z powierzchni.
- Recenzja HTC U12+(Plus) – 90sekund.pl
Szklana obudowa, czy wykończenia wyglądają – jak wiadomo – świetnie tylko na zdjęciach. Wystarczy kilka chwil z telefonem i wizualny czar pryska, ale… nie w HTC U12+. Ze zdziwieniem, ale i uznaniem stwierdzam, że żaden telefon, który miałem okazję testować nie był tak oporny na moje odciski palców, jak właśnie ten!
Oczywiście po jakimś czasie pojawiają się zabrudzenia i maźnięcia, niemniej nie są tak intensywne i nie uwierają oczu tak, jak w przypadku innych smartfonów. Model ten zbiera jeszcze jeden plus w tym aspekcie. Żaden inny smartfon nie czyści się tak szybko i skutecznie jak U12+ (Plus). Wiem, może nieistotne dla Ciebie szczegóły – większość z Was i tak zaopatrzy się w etui, ale to właśnie przez takie drobne detale zdobywa się uznanie. Przynajmniej u mnie.
- Recenzja HTC U12+(Plus) – 90sekund.pl
Na kolejny ukłon z mojej stroni zasługuje świetnie umiejscowiony skanera linii papilarnych. Samsung ma się tu czego uczyć od HTC.
I choć wydawałoby się, że zaprojektowanie tego elementu w obudowie to bardzo prosta rzecz, to jak widać – niekoniecznie. W HTC ktoś postanowił to zrobić od razu porządnie. I jeśli wydaje Ci się, że się teraz czepiam, to zapewniam Cię, że próby odblokowania smartfona palcem, który trafia na aparat, a nie na czytnik linii papilarnych – po jakimś czasie potrafi być bardzo frustrujące.
Dobrze, były plusy, ale dla równowagi muszą być też minusy. A te niestety są pomimo, że tak naprawdę powinny być pozytywami. Tak – myślę tu o fizycznych przyciskach, które są tylko… powierzchownie…
HTC postawiło tutaj na ciekawy ruch i regulacja głośności i wyłączanie/wyłącznie to przyciski, których nie da się wcisnąć – są w pełni dotykowe. Rozwiązanie podobne, jak chociażby w np. iPhonie 7/8 w przypadku Touch ID. Delikatna wibracja przy naciśnięciu sprawia, że odnosisz wrażenie, że wypustki są rzeczywiście fizyczne. Rzecz interesująca, ale nie w wykonaniu HTC…
Siła, którą należy użyć przy wybudzaniu telefonu lub regulowaniu głośności – jest zbyt duża. Nawet mi, jako facetowi sprawiało to dyskomfort.
Przez to zwykłe zgłaszanie lub ściszanie rozmów lub muzyki – stawało się bardzo toporne i ciężkie w realizacji. Korzystanie z tych elementów było dla mnie bardzo niewygodne. Dlatego też w tym przypadku wolałbym tradycyjne fizyczne przyciski. Jeśli mam być szczery… kompletna klapa i chyba największy minus w HTC U12+ (Plus).
- Recenzja HTC U12+(Plus) – 90sekund.pl
No i minus zasadniczy – trzeszczą w HTC U12+ plecki…
Tak, tak – dobrze czytasz. Szklane plecki przy lekkim nacisku wydają nieprzyjemny dźwięk, który kiedyś był charakterystyczny dla telefonów wykonanych z tworzywa sztucznego. Domyślam się, że to wynika z zastosowania właśnie technologii ściskania ramek. Może pierwsi recenzenci tego nie wyłapali, bo szkielet nie był „wypracowany”, ale miesiące ściskania robią swoje. Dawno nie miałem z tym do czynienia.
Podsumowując – HTC U12+ jest ciekawie wyglądającym urządzeniem z interesującym i mało spotykanym rozwiązaniem (półprzezroczyste plecki).
Szkoda je chować w etui, aczkolwiek polecam to zrobić, bo bohater tej recenzji szybko może skończyć na ziemi, wyślizgując się z dłoni, czy też zjeżdżając np. po powierzchni, na której go położyliśmy. Dzięki zakrzywieniom na pleckach smartfon dobrze jednak się trzyma, ale częste ściskanie ramek może doprowadzić do pojawienia się mikroluzów, które skutkować będą po pewnym czasie nieprzyjemnym dla ucha trzeszczeniem. Wróciłbym też do tradycyjnych przycisków regulacji głośności i włączania, bo te tutaj egzaminu nie zdają.
- Recenzja HTC U12+(Plus) – 90sekund.pl
WYŚWIETLACZ W HTC U12+ (Plus)
Nasze oczy cieszy 6-calowy ekran Super LCD 6, który wyświetla obraz w rozdzielczości 2880×1440 pikseli. Oczywiście w proporcjach 18:9. W teorii jest bardzo dobrze. Ale, to jednak LCD… co widać idealnie przy funkcji Smart Display.
- Recenzja HTC U12+(Plus) – 90sekund.pl
Widać to bardzo dobrze w nocy, gdzie ekran daje szarą wręcz poświatę na całej swojej powierzchni. Teoretycznie mało kto zwróci na to uwagę, ale ta klasa urządzenia zasługuje na OLED, który osobiście o wiele bardziej bym preferował. Ekran wspiera za to standard HDR10, dzięki czemu wyświetlany obraz potrafi cieszyć oko większą dynamiką obrazu przy dedykowanych filmach.
- Recenzja HTC U12+(Plus) – 90sekund.pl
Jasność wbrew temu, co miałem okazję czytać w różnych opiniach, jest zadowalająca. Nie miałem ani razu problemów z odczytaniem wiadomości będąc na zewnątrz, nawet przy słonecznej pogodzie. Nie odczuwałem z tego powodu żadnego dyskomfortu.
Jest jednak coś innego co mi przeszkadzało. To może wydawać się dziwne, szczególnie w produkcie klasy premium, ale nie byłem zadowolony z automatycznej jasności ekranu.
Delikatnie mówiąc, nie trafiała nigdy z moimi oczekiwaniami i bardzo często ekran potrafił strzelić mi w oczy wieczorem solidną dawką jasności, nie reflektując się przy tym, dopóki sam go nie przyciemniłem. Podobnie działało to w drugą stronę. Wyświetlacz często był za ciemny, w warunkach gdy zazwyczaj powinien świecić się jaśniej. Nie umiem odpowiedzieć na pytanie dlaczego tak się działo(?), być może kalibracja czujnika niekoniecznie współgrała z moimi oczekiwaniami, niemniej są telefony, które regulują jasność ekranu bardziej intuicyjnie i trafniej.
- Recenzja HTC U12+(Plus) – 90sekund.pl
Pomimo tego, że osobiście preferowałbym wyświetlacz w technologii OLED nie mogę napisać bym czuł się zawiedziony ekranem w HTC U12+, aczkolwiek przy tak drogim sprzęcie bolało trochę to nierówne podświetlenie ekranu AoD, czy problemy z sensowną autoregulacją jasności. Nie ma notcha – co dobrze pokazuje, że nikt na niego skazany nie jest, a panel HTC dobrze broni się w kontakcie z multimediami.
Ale czas na OLED moim zdaniem już nadszedł!
SPECYFIKACJA I WYDAJNOŚĆ W HTC U12+ (Plus)
Niesamowita i ogromna moc drzemie w tym produkcie. Zasługą tutaj jest oczywiście Snapdragon 845, który napędza HTC U12+ (Plus). Jeżeli dodasz do tego jeszcze 6GB pamięci RAM to otrzymujesz wydajnościowego potwora, który jest aktualnie standardem, jeżeli chodzi o tę półkę cenową. Aczkolwiek, nie każdy potrafi zoptymalizować odpowiednio moc pod swój software, więc jestem przekonany, że gdyby z taką specyfikacją zweryfikować działanie kilku smartfonów różnych producentów dałoby się wyczuć różnice. Oczywiście minimalne, ale jednak.
Wracając jednak do HTC. Tradycyjnie już programiści świetnie poradzili sobie z optymalizacją i w żadnym momencie, sekundzie czy nanosekundzie hardware i software nie pozwala na to by smartfon choćby zawahał się lub spróbował zwolnić.
Flagowiec HTC działa naprawdę wspaniale i z nieopisaną przyjemnością korzysta się niego na co dzień. Nie ma o czym pisać, jak nie wierzysz, sprawdź samemu, choćby w elektromarkecie, ale zapewniam – ten telefon pod kątem wydajności rządzi. Michał Brożyński zauważył u siebie wprawdzie sporadyczne przycinki przy wchodzeniu do menu aplikacji, ale ja musiałem albo to przeoczyć, albo nie korzystam tak intensywnie ze smartfonu, by to wyłapać.
- Recenzja HTC U12+ (Plus) – 90sekund.pl
Jak na moje oko, mimo wszystko HTC U12+ działa bardzo szybko i płynnie. W tym miejscu jednak chciałbym jeszcze wspomnieć dwa słowa o innych elementach.
Pierwszy to wspomniany przeze mnie wyżej czytnik linii papilarnych i czytnik biometryczny. Ten pierwszy działa bardzo szybko i sprawnie, choć nie jest tak błyskawiczny, jak np. w Huawei. Z kolei system rozpoznawania twarzy miło mnie zaskoczył. Nadal podchodzę z rezerwą do tego rozwiązania, ale w HTC U12+ funkcjonuje to bardzo, bardzo dobrze. Nie tylko w warunkach dziennych, ale także tych bardziej wymagających, co miło mnie zaskoczyło. Tylko, że rzadko z niego korzystałem, mimo wszystko czytnik linii papilarnych nadal jest dla mnie praktyczniejszym rozwiązaniem.
Na koniec tego akapitu zostawiłem sobie coś, co najbardziej powinno wyróżniać ten smartfon – Edge Sense – tutaj w wersji 2.0.
Specjalnie użyłem tutaj słowa “powinno”, ponieważ nie jestem do końca przekonany, czy bądź co bądź bardzo ciekawe rozwiązanie, jest tym co tak mocno wyróżnia ten smartfon. Jest to oczywiście kwestia indywidualnych preferencji i przyzwyczajeń, ale przyznam szczerze, że za wiele nie korzystałem z proponowanej przez HTC innowacji. Na papierze wygląda to świetnie, w praktyce jakoś nie mogę się do tego przekonać.
Dla kronikarskiego porządku przypomnę – Edge Sense, jest to autorskie rozwiązanie HTC, które pozwala na interakcje z smartfonem poprzez ucisk ramki.
Innymi słowy, po ściśnięciu odpowiednio telefonu uaktywnisz zdefiniowaną akcję. Siłę, jakiej trzeba użyć ustawiasz już na początku podczas konfiguracji, dzięki czemu możesz odpowiednio dostosować ją pod siebie. Jeżeli chodzi o mnie, preferowałem niezbyt mocny uścisk, aczkolwiek jak się później okazało trochę tej siły jednak musiałem używać. I to jest mój pierwszy zarzut, szczególnie jeśli wziąć pod uwagę drobniejsze osoby, które nie nawykły do wkładania jakiejkolwiek siły w obsługę telefonu.
Bardzo dobrze wygląda natomiast personalizacja. Dzięki Edge Sense możesz szybko uruchomić aparat, przełączyć go na przednią/tylną kamerkę. Włączysz szybko latarkę, asystenta głosowego, czy też wykonasz zrzut ekranu.
Z tego ostatniego korzystałem najczęściej i tutaj rzeczywiście Edge Sense sprawdzało się u mnie najlepiej. Jest tu także możliwość skorzystania z funkcji “wstecz”. Wystarczy dwa razy tapnąć palcem w boczną ramkę (prawą lub lewą, bo obydwie są aktywne), by cofnąć się o jeden krok w systemie, czy przeglądarce internetowej. I pomysł ten jest jak najbardziej świetny, ale niestety ma dla mnie dość istotną wadę.
Aktywna na dotyk część ramki, w którą trzeba dotknąć palcem, jest za nisko, czyli w miejscu, w którym obejmujemy telefon.
Najczęściej do tapania będziemy używać kciuka, więc trzeba go wówczas nienaturalnie zaginać, by wykonać tą czynność lub… jeszcze niżej trzymać telefon… A to sprawia, że chwyt przestaje być pewny. Idealne byłoby zaimplementowanie tej funkcji np. w przycisk włączania/wyłączania ekranu. Wówczas o wiele częściej korzystałbym z tej możliwości, a tak… przyciski ekranowe i tradycyjne formy poruszania po systemie – okazały się bardziej niezawodne.
Natomiast, jeszcze lepszym rozwiązaniem są gesty zaszyte w system.
Irytuje Cię, gdy kładąc się do łóżka ekran obraca się mimowolnie? Każdy z nas za pewne tego doświadczył. Oczywiście, obrót ekranu można szybko zablokować z górnego paska, ale często o tym zapominamy, i gdy chcemy komuś pokazać zdjęcie, a ekran nie chce się obrócić, znów trzeba zmienić ustawienia. HTC, dzięki swojej innowacyjnej ramce zapobiega takim wydarzeniom. Wystarczy, że gdy leżysz bokiem trzymasz dłonią obie ramki – wówczas ekran inteligentnie się blokuje. Rozwiązanie które naturalnie się sprawdza, pod warunkiem, że chwyt smartfona jest odpowiedni. W innych przypadkach funkcja inteligentnego ekranu nie zadziała.
Kiedy pomyślę o rozwiązaniu Edge Sense to mam w głowie dwa skojarzenia.
Pierwsze jest takie, że doceniam to rozwiązanie i samo HTC, które nie boi się podejmować ryzyka i wprowadza ciekawe innowacje. W momencie, gdy trudno jest czymkolwiek zaskoczyć, HTC udało się to zrobić. Jednocześnie druga myśl jest taka, że możliwości dotykowej ramki choć rozwijane, to jednak mimo wszystko dla mnie osobiście nie są czymś, bez czego nie mógłbym żyć. Nie brakuje mi tego, a po dwóch tygodniach testów, ani razu nie miałem odruchu by ścisnąć ramkę w moim prywatnym telefonie. Może kolejna wersja bardziej mnie do siebie przekona, aktualnie doceniam, ale nie tęsknię.
Pełna specyfikacja HTC U12+ | |
Procesor i grafika | Qualcomm Snapdragon 845 Mobile Platform, 64-bit ośmio-rdzeniowy, taktowanie do 2.8GHz |
Wyświetlacz | 6 cali, Quad HD+ 2880x1440px = 537ppi, proporcje 18:9 w technologii Super LCD 6, Corning Gorilla Glass, DCI-P3, sRGB, personalizacja koloru, wsparcie dla HDR 10, funkcja Smart Display z powiadomieniami |
Pamięć RAM i ROM | 6GB RAM / 64GB na pliki oraz slot microSD do 2TB |
Aparaty z przodu | Podwójny 8MP+8MP (1.12µm, f/2.0), szeroki kąt pola widzenia 84st., tryb Bokeh, naklejki AR, HDR Boost, funkcja Wykrywanie Twarzy, screen flash, Makijaż na żywo, Automatyczne Selfie, Selfie wyzwalane głosem, samowyzwalacz selfie do 10 sekund, tryb panoramicznego selfie, wideo w FHD |
Aparaty z tyłu | 12MP szerokokątny aparat z technologią HTC UltraPixel 4 (piksele 1.4µm, f/1.75) + 16MP aparat teleobiektywowy (piksele 1.0µm, f/2.6), ultraszybki autofocus 2 (detekcja fazy + laserowy autofocus), zoom optyczny 1.85x do 2x oraz dziesięciokrotny zoom cyfrowy (do 10x), HDR Boost 2, Optyczna (OIS) i cyfrowa (EIS) stabilizacja obrazu, tryb Bokeh, Dual LED, naklejki AR, samowyzwalacz do 10 sekund, wykrywanie twarzy, ręcznie ustawiany Tryb Pro, ekspozycja 32 sekundy, zapis w formacie RAW, panorama, wideo w 4K i 60kl./s. |
Łączność | USB 3.1 Gen 1, Type-C, Bluetooth 5.0, Wi-Fi: 802.11 a/b/g/n/ac (2.4&5GHz) z MU-MIMO, GPS, NFC, Wsparcie DisplayPort przez USB Type-C, HTC Connect do bezprzewodowego strumieniowania multimediów z telefonu do system multi-room audio, TV, głośników bezprzewodowych i kina domowego,Strumieniowanie z telefonu do kompatybilnych urządzeń AirPlay, Chromecast, DLNA oraz Miracast |
Sensory | Czuniki: krawędziowy (Edge Sensor), oświetlenia, zbliżeniowy, ruchu G-sensor, kompas, żyroskop, Sensor HUB |
Bateria | 3500mAh, Quick Charge 3.0 szybkie ładowanie do 50proc. w 35min. |
System | Android 8 Oreo z nakładką HTC Sense oraz zapewnioną aktualizacją do Androida P |
Dodatkowe funkcje | Cyfrowe przyciski reagujące na dotyk; obsługa aktywnych poleceń głosowych z Asystentem Google lub Amazon Alexa; HTC Edge Sense 2 posiadające funkcje: Ściskaj aby uruchamiać aplikacje lub aktywować funkcje telefonu; Przytrzymaj by aktywować funkcję Smart Rotate oraz Smart Dim; Stuknij dwukrotnie aby wywołać Panel szybkiego dostępu, przywołujący wszystko w zasięg kciuka lub aktywować Wstecz; Gestami uruchamiaj aparat, aystenta głosowego, latarkę lub inne funkcje |
Konstrukcja, Wymiary i Waga | Wodo i pyłoodporność norma IP68,156.6 x 73.9 x 8.7-9.7mm, 188g |
SYSTEM, APLIKACJE I MULTIMEDIA W HTC U11
Zawsze zachwalałem HTC pod kątem software-owym. Bardzo lubię środowisko Sense, i jak mogłem się przekonać – nic pod tym kątem się nie zmieniło. Wciąż jest lekko, blisko filozofii, jaką preferuje od lat Sony, a więc bez udziwnień i bez obciążania Androida masą dodatków, które ostatecznie przymulają system. Jest schludnie, przyjemne dla oka kolory i przede wszystkim szybkość działania, którą podkreślałem przed chwilą przy okazji powyższego akapitu.
Cieszy mnie, że oprogramowanie HTC nie przytłacza milionem możliwości konfiguracji, personalizacji i funkcji, z których prawdopodobnie i tak byś nie skorzystał/-a.
Wszystko jest tutaj naprawdę przejrzyste i co istotne – intuicyjne. A nie jest to zawsze takie oczywiste, co mogą potwierdzić użytkownicy telefonów od Huawei/Honor, gdzie EMUI potrafi czasami mocno irytować. Dodam, że na dzień testowania telefonu zaimplementowany był tutaj Android 8.0 z łatkami bezpieczeństwa datowanymi na 1 września 2018.
HTC wciąż oferuje w swoim smartfonie Gesty Motion Launch.
Jak sama nazwa wskazuje – to zestaw gestów, które uruchamiają na przykład Blinkfeed. Swoją drogą aplikacja ta nigdy nie skradła mojego serca i choć samemu można zdecydować, jakie informacje mają się tam wyświetlać, zdecydowanie wolę inne rozwiązania. Mam zresztą również wrażenie, że Blinkfeed wygląda i działa cały czas tak samo od kilku lat.
Wracają do gestów. Kolejne, fajne rozwiązanie… z którego nie korzystałem. W momencie, gdy do dyspozycji masz Edge Sense, dodatkowe gesty wydają mi się już niepotrzebne. Dobrze, jednak – że jest wybór.
Zdecydowanie nie zachwycił mnie asystent – HTC Sense Companion.
Owszem otrzymywałem powiadomienia o przebytych krokach, czy też warunkach pogodowych, niemniej nie znalazłem tutaj nic, co by mnie zaintrygowało. Szczerze pisząc tego typu powiadomienia mogę otrzymać w innych aplikacjach, tak więc użyteczność asystenta uznaję za znikomą.
HTC od zawsze charakteryzował się świetnym brzmieniem i jakością dźwięku, która na słuchawkach jest na bardzo dobrym poziomie.
Chciałbym też zwrócić uwagę na brzmienie głośników zewnętrznych, ponieważ ten telefon gra fantastycznie! Z wielką przyjemnością słuchałem na nim w ten sposób muzyki, czy też oglądałem filmy. Zazwyczaj nie korzystam w ten sposób ze smartfonu, tutaj jednak jakość dźwięku, jego czystość i barwa sprawiały, że HTC przez cały czas testów spełniał świetnie funkcję mojego domowego radia.
- Recenzja HTC U12+(Plus) – 90sekund.pl
Jednym zdaniem wspomnę na koniec jeszcze o asystentach głosowych, które podobnie jak w modelu U11 tutaj również znajdziesz.
Szczerze przyznam, że nie korzystam w ten sposób ze smartfonu – w przeciwieństwie do Michała Brożyńskiego, który lubi pogadać sobie ze swoim smartwatchem lub telefonem – dlatego też zarówno do Google Assistant czy Amazon Alexa podchodzę póki co nadal z dystansem.
Google Now to z kolei rozwiązanie znacznie mi bliższe i to z niego korzystam na co dzień – o ile mam w ręku telefon z Androidem. Jeżeli zaś cofniesz się do recenzji HTC U11 zauważysz, że mam podobne zdanie, jeżeli chodzi o użyteczność asystentów, co Michał Brożyński, który ją przed rokiem pisał. Trzy tego typu rozwiązania jak na jedno urządzenie to zdecydowanie za dużo i przekonany jestem, że ostatecznie mało kto będzie po to sięgał. A już na pewno nie przeskoczy na trzy różne środowiska jednocześnie, tym bardziej, że Google Assistant i Alexa nie rozumieją naszego ojczystego języka.
APARAT I FUNKCJE FOTOGRAFICZNE W HTC U12+ (Plus)
Na dziś (listopad 2018) HTC U12+ (Plus) okupuje miejsce trzecie na podium w rankingu DxOmark (ex aequo z Galaxy Note9 i Xiaomi Mi Mix 3). Wiem, że część z Was podchodzi do tego typu rankingów z dystansem, ale zgodzisz się, że mimo wszystko jest to pewnego rodzaju wyznacznik pewnych standardów.
- Recenzja HTC U12+(Plus) – 90sekund.pl
Niezależnie jednak od swojego mniejszego lub większego zawierzenia wyborowi DxOMark – uczciwie muszę stwierdzić, że HTC wykonało w kamerkach bardzo dobrą pracę i śmiało mogę napisać – jak zawsze – ponieważ Tajwańczycy pod kątem fotograficznym za każdym razem wyróżniali się poprzez swoje produkty. Tylko, czy to wystarczy? Czy “dobrze”, a nawet “bardzo dobrze” wystarczy, by nawiązać fotograficzną walkę z innymi? Mam spore obawy…
Na co dzień do fotografii korzystam z Huawei P20 Pro i nie ukrywam – przyzwyczaiłem się do dużych możliwości i świetnych efektów.
Dlatego też, każdy kolejny smartfon, który mam okazję mieć dłużej w dłoni nie ma lekko, ale HTC daje radę, choć przyzwyczajony do dodatków, jakie oferują Chińczycy w swoich smartfonach, również wyglądałem odpowiedzi na nie w U12+ (Plus). I cóż – flagowiec HTC nie daje takiej frajdy i możliwości zabawy fotografią. OK, jest tryb manualny, ale nie ma tutaj niczego, co mogłoby Cię zaskoczyć. Możesz ręcznie ustawić poszczególne elementy, jest opcja wykonywania zdjęć w bezstratnym formacie RAW, ale to wszystko już nie jest niczym nowym.
Zanim jednak przejdę do szczegółów – rzut oka na specyfikację. Dwa aparaty: 12 MP i 16 MP. Odpowiednio światło przysłony: f/1.75 oraz f/2.6.
HTC oferuje 2-krotny zoom optyczny, który w tej klasie sprzętu (a i nie tylko w tej), jest już standardem. Przy tej okazji zastanawiam się, czy nie wolałbym rozwiązania, na które stawia od lat LG, a więc szerokokątnego obiektywu, ale 2x zoom również często się przydaje. Przypomnę, że jest to zoom optyczny, a więc bez strat na jakości zdjęcia.
Dodatkowo do dyspozycji otrzymujesz tryb portretowy zarówno w tylnym, jak i przednim aparacie. W jednym i drugim przypadku działa on naprawdę nieźle, a nawet zaskakująco dobrze.
Muszę przyznać, że często byłem więcej niż zadowolony z ostatecznego rezultatu. Oczywiście nie zawsze rozmycie idealnie będzie pokrywać się na krawędziach np. naszej sylwetki, niemniej, efekt końcowy w zdecydowanej większości mi się podobał. Dodam również, że efekt bokeh zostanie wykorzystany na zdjęciu pod warunkiem, że zachowasz odpowiednią odległość od obiektu. W zdjęciach w bliższych kadrach aparat, owszem zrobi zdjęcie, ale odpowiedni komunikat poinformuje Cię, że bokeh nie będzie tutaj dostępny. Sam efekt możesz wzmocnić lub też użyć go w bardziej wyważony sposób – ale taki zabieg znany jest również z innych urządzeń.
Jednej rzeczy w HTC U12+ brakuje mi bardzo mocno, a co jest oferowane już przez konkurencję, czyli nie ma gotowych trybów tematycznych (jak np. malowanie światłem, trybu monochromatycznego etc.), dzięki którym fotografia stałaby się bardziej atrakcyjna dla zwykłych użytkowników.
Tak, chodzi o to „coś”, co sprawi większą frajdę i zabawę, a przy okazji będzie miejscem, w którym HTC zachęca do korzystania i eksperymentowania z aparatem w U12+ (Plus). Tego niestety nie ma, przez co aplikacja fotograficzna wieje nudą, przewidywalnością i właściwie nie pozwala na odkrywanie czegokolwiek nowego pod kątem zdjęciowym.
Z drugiej strony – takie postawienie sprawy o maksymalne uproszczenie apki fotograficznej – na pewno spodoba się tym, którzy niekoniecznie lubią stać na środku pola w ciemnościach, z telefonem na statywie – tylko po to, by uwiecznić tory gwiazd.
Oddać bowiem trzeba, że wszystko skrojone jest tutaj wręcz idealnie. Prosty i intuicyjny charakter apki sprawia, że nikt nie poczuje się przytłoczony funkcjonalnością, a jak dobrze wiadomo, nie każdy to lubi. Dlatego też, jeżeli należysz do tej grupy aparat i jego możliwości w HTC U12+ (Plus) będą skrojone pod Ciebie. Jak na moje oko typem idealnym będzie tutaj jakiś profesjonalista, który sam woli ustawić wszystkie nastawy, a później cieszyć się efektem swojej pracy. Sądzę jednak, że takich osób jest mniej.
Bądźmy szczerzy. W smartfonach z najwyższej półki zdjęcia w trybie dziennym różnią się detalami.
Przeciętny Kowalski nie zwróci uwagi jaka jest różnica między Galaxy S9, Note 9, P20 Pro, iPhone X czy HTC U12+(Plus). Oczywiście każdy z nich w efekcie wykona trochę inne zdjęcie – niemniej w dzień różnic jest na tyle mało, że wyróżników trzeba szukać gdzie indziej.
I są to na pewno możliwości w fotografii nocnej, czy też w kiepskim świetle. I znów. Huawei „pozamiatał” wszystkich (jeśli mogę się tak wyrazić), i jego tryb nocny nie ma sobie równych.
Owszem widnieje to jako dodatkowy tryb w telefonie, ale pokażcie mi drugi smartfon, który przy 4-6-sekundowym naświetlaniu z ręki zrobi ostre zdjęcie. Powiedzmy, że powoli zaczyna się to zmieniać (chociażby Pixel 3XL i tryb Night Sight), ale to Huawei jako pierwszy tak dobrze wykonał pracę wokół takich fotek.
HTC U12+ radzi sobie na tle tak silnej konkurencji naprawdę nieźle fotograficznie.
Szybko łapie ostrość, a zdjęcia są w większości ostre i przyjemne dla oka. Muszę zupełnie szczerze przyznać, że gdybym miał osobiście wybierać, to bardziej podoba mi się nocny obrazek wykonany właśnie tajwańskim urządzeniem, aniżeli Samsungiem np. w ostatnio testowanym przeze mnie Galaxy Note 9.
Trudno doczepić się do czegokolwiek jeżeli chodzi o aparat w tym smartfonie. Jedyna rzecz to brak jakichś dodatków, które uprzyjemniłyby fotografię. Gotowe tryby, ustawienia sprawiające, że chcesz fotografować, robić więcej zdjęć i więcej. Warto jednak przypomnieć sobie w tym miejscu słowa Michała Brożyńskiego (matko ileż to razy powołuję się na niego w tej recenzji!), który o aparacie pisał tak tuż po premierze U12+:
Konkurencja rozumie doskonale, że dzisiaj trzeba stawiać na aparat. I jest on świetny tutaj, ale jak już wspominałem – niezbyt przełomowy. Samsung dał w SGS9 podwójną, mechaniczną przysłonę, która rewelacyjnie pozwala sterować nastawami, Huawei trzy aparaty, które – jeśli nawet przymknąć oko na AI – oferują kapitalną jakość zdjęć, czym przewyższa wszystkich,
Zgadzam się z tym w pełni. HTC pomimo bardzo dobrej jakości, kultury pracy samego aparatu w połączeniu z przyjemnym softem nie daje nic poza tym. A dzisiaj, w dodatku w produkcie premium to za mało. Bo ludzie jednak oczekują aparatu po lekkim tuningu.
Tradycyjnie więcej zdjęć pod tym odnośnikiem, oczywiście w pełnej rozdzielczości.
BATERIA W HTC U12+ (Plus)
Spodziewałem się czegoś lepszego. Przede wszystkim, jak na ogniwo 3500 mAh oczekiwałbym dłuższego czasu pracy na włączonym ekranie. 4h SoT to wyzwanie, a 5h SoT to marzenie. Nie udało mi się wycisnąć nic więcej z U12+ (Plus). Na taki produkt to zdecydowanie za mało. I czuję zawód, tym bardziej, że HTC w stosunku do poprzednika – U11 – wmontował większą baterię i to o 500 mAh!
Zdaję sobie sprawę, że przy testach użycie telefonu jest bardziej intensywne dla akumulatora, ale jednocześnie korzystałem z HTC U12+ bardzo podobnie, jak w mojego prywatnego smartfonu.
Dla fanów oszczędzania energii oczywiście znajdują się odpowiednie tryby, w tym bardzo bardzo radykalny – który ogranicza funkcjonalność telefonu tak naprawdę do jego podstawowych funkcji, no ale to już rozwiązanie na naprawdę trudne okoliczności.
- Recenzja HTC U12+(Plus) – 90sekund.pl
No, ale tak naprawdę HTC U12+ (Plus) nie wyróżnia się pozytywnie pod względem pracy na jednym ładowaniu na tle swojej konkurencji. Szkoda, tym bardziej, że to kolejny akapit, który podsumowuję podobnie: jest dobrze, ale nie wychodzi to poza ramy standardów, a nawet już trochę większych oczekiwań.
OPINIA O HTC U12+ (Plus)
I tak właśnie jednym zdaniem można podsumować HTC U12+ (Plus). Wszystko jest w nim dobre, wszystko – a przynajmniej większość rzeczy działa i funkcjonuje rzeczywiście nieźle, jednakże brakuje wyznacznika, który odcisnąłby tutaj wyraźniejsze piętno, który ciągnąłby cała słuchawkę.
HTC U12+ wychodzi więc na takiego niezwykle poprawnego, solidnego i… niewyróżniającego się zarazem smartfona.
W prywatnej rozmowie Michał przyznał, że jego zdaniem to telefon, któremu dziś bliżej do „średniej-wyższej” niż flagowej półki. Ja bym nie był tak surowy, ale też jest w tym ziarno prawdy. Z jednej strony dostajesz absolutnie wszystko czego potrzebujesz. Ogromną moc, wydajność, świetny aparat, świetny software, bardzo dobry ekran, i szereg szczegółów niuansów, na które albo zwrócisz uwagę, albo i nie.
I w zasadzie to AŻ tyle i TYLKO tyle.
Bo jednak ekran to nierówno podświetlony LCD, obudowa potrafi trzeszczeć od ściskania, dotykowe przyciski regulacji głośności wybudzania męczą przy typowej obsłudze, aparat nie posiada kluczowych funkcji urozmaicających fotografię, a bateria jest naprawdę przeciętna. Patrząc na flagowe produkty np. Huawei, czy Samsunga – niestety mogę napisać, że recenzowany tu model wypada TYLKO dobrze na ich tle.
HTC U12+ (Plus) to dla mnie kolejny flagowiec HTC, który wszyscy zachwalają, ale po napisaniu/przeczytaniu recenzji stanie się tylko wspomnieniem.
Smutno mi wręcz, gdy to piszę, bo urządzenie to swoją poprawnością i ugrzecznieniem sprawia, że nie wygra żadnego wyścigu. A przynajmniej nie w przypadku, gdy w grę wchodzą pieniądze rzędu 3200zł, które trzeba na nie wygospodarować.
W HTC U12+ tym magnesem, gł. ficzerem wydawał mi się właśnie ten Edge Sense.
Jest to jednak nietuzinkowe rozwiązanie, przemyślane, ale też… trochę przekombinowane…, które w moim stylu funkcjonowania ze smartfonem – nie chwyciło. Korzystałem z niego najczęściej przy okazji robienia zrzutów ekranu i ewentualnie włączania aplikacji aparatu. Nie zmienia to jednak faktu, że zapomniałem o tym zaraz po odesłaniu telefonu.
Nie zrozum mnie jednak źle. Mimo, że cena na dzień dzisiejszy odstrasza, to HTC U12+ (Plus) wciąż jest bardzo dobrym urządzeniem, które… będzie świetnym wyborem za kilka miesięcy, kiedy wyraźnie stanieje, a na horyzoncie wyłaniać się będzie kolejny flagowiec.
-
WZORNICTWO
-
APARAT
-
HARDWARE
-
BATERIA
-
CENA/JAKOŚĆ