Wielokrotnie pisałem o tym, że uwielbiam filmy poklatkowe i jak to najczęściej bywa, na ciekawe rzeczy trafiam w nocy, przeglądając od niechcenia Internet. I podobnie jak ostatnio, powtarzając sobie w myślach jeszcze pięć minut, trafiłem na dzieło Mortena Rustada. Film uwieczniający Norwegię robi wrażenia, szczególnie gdy weźmiemy pod uwagę to, że facet przebył w międzyczasie 20 tys. kilometrów, a 200 tys. zdjęć i filmów (łącznie 20 terabajtów) pozwoliło mu złożyć poniższy materiał!
To kolejny dowód na to, że trzeba się naprawdę bardzo poświęcić, by uchwycić często ten jeden niepowtarzalny moment. W tym przypadku wyszło to mistrzowsko i naprawdę takie obrazki ogląda się z przyjemnością. Co ciekawe, sam film można odtworzyć w rozdzielczości 8K. Nie wiem czy ktokolwiek z Was będzie w stanie płynnie obejrzeć go w takiej jakości, bo mnie to wygląda jak pokaz slajdów, ale na mojej wiekowej stacjonarce nawet 4K stanowi spore wyzwanie ;).
Niemniej, pojedyncze klatki w maksymalnej rozdzielczości wyglądają rewelacyjnie. Ale nawet w zwykłym Full HD, Norwegia prezentuje się niesamowicie i nabrałem ochoty, by któregoś dnia odwiedzić ten kraj.
PS. Gdybyś zastanawiał/-a się, jakiego sprzętu potrzeba do robienia takich filmów, zajrzyj koniecznie na stronę Mortena.
Źródło, foto: YT, rustadmedia