Im dłużej korzystam z Instagramam, tym bardziej go lubię. A już po ostatniej aktualizacji, w ramach której pojawiło się sporo nowych funkcji, szczególnie pozwalających na odpowiednie skalowanie zastosowanych filtrów, przygoda z tą społecznościówką podoba mi się jeszcze mocniej. Myślę, że to nie tylko mój entuzjazm, w końcu z Instagramem swoją przygodę rozpoczęło już ponad 200 mln użytkowników na całym świecie. I jak widać przyszedł czas, aby zacząć ten biznes zmonetyzować…
Na swoim oficjalnym blogu, serwis poinformował że przymierza się do wprowadzenia reklam na skalę międzynarodową. Wspomina, że od listopada zeszłego roku, kiedy zainaugurował pierwsze rozwiązania reklamowe, intensywnie pracuje nad opracowaniem jak najbardziej adekwatnych i sprofilowanych propozycji, które nie będą szpeciły naszego strumienia. To niewątpliwie największe wyzwanie dla Instagrama, aby przekonać reklamodawców do serwowania atrakcyjnych fotograficznych reklam, a nas odbiorców – do interakcji z nimi. Poniżej widać, jak serwis się do tego przygotował. Takie reklamy wyglądają więc bardzo obiecująco:
Serwis pozwala też na umieszczenie krótkich filmików, toteż spodziewam się również, że i w tej formie pojawią się niebawem zwięzłe spoty reklamowe. Ale wokół tego tematu mam jeszcze kilka innych myśli. Sam jestem fanem kilku producentów lub marek obecnych na Instagramie, a te przecież już wpuszczają do strumienia zdjęcia ze swoimi produktami. Z moich obserwacji wynika, że toczą się pod nimi liczne dyskusje. Ludzie, którzy je polubiają wyraźnie identyfikują się z tymi produktami. W moim przypadku – niemal wszystko, co wypuszcza Nexus często obdarzam serduszkiem.
Idąc tym tropem dochodzę do wniosku, że reklama na Instagramie może sprawdzić się właśnie tam, jak w żadnym innym serwisie. Uwielbiamy przecież proste formy, ładne zdjęcia i produkty oraz wiarygodne marki. Jeszcze lepiej, jeśli jest im po drodze również z naszymi postawami i przekonaniami, z którymi chcemy się identyfikować. I nie muszą to być koniecznie smartfony zabierające przestrzeń na całym zdjęciu. Wystarczy pokazać na nim grupę ludzi, która aktywnie wypoczywa wykorzystując swoje urządzenie np. do fitnesu, a przecież przez taką fotografię dostajemy wieloznaczny komunikat, który forsuje również zdrowy tryb życia.
Przyznaję, że jeszcze nigdy tak optymistycznie nie myślałem o reklamach, które mają pojawiać się tak żywo wśród treści w serwisie, z którego lubię korzystać. Ale wierzę na razie Instagramowi na słowo – sponsorowane zdjęcia będą na sensownym poziomie, chociaż praktyka zweryfikuje, jak bardzo wpiszą się one w potencjał serwisu. A ten póki co chwali się, że pilotażowe projekty spotkały się z dużym zainteresowaniem, przekraczającym nawet to wstępnie zakładane.
Natomiast jeśli są wśród Was sceptycy, to na razie uspokajam – reklamy będą, ale jeszcze nie w Polsce. W tym roku zostaną uruchomione w Kanadzie, Wielkiej Brytanii oraz Australii. Instagram podchodzi – pomimo swojego entuzjazmu – do tego tematu bardzo ostrożnie. Przy zdjęciach reklamowych będzie można zgłosić opinię, co odbiorcy o nich myślą i przesłać ją do serwisu. Na tej podstawie przekaz promocyjny będzie w przyszłości modyfikowany, tak aby trafić jak najcelniej w nasze potrzeby z ofertami określonych producentów. Mam tylko nadzieję, że nie będzie ich zbyt wiele, tak jak ma to czasami miejsca na mojej ścianie w serwisie Facebook, do którego przecież Instagram należy.
Źródło, foto: instagram