Nie pamiętam już, jaka to była pora roku, ale nagle na przystankach pojawiły się plakaty z reprodukcją okładki książki Gdzie jesteś, Bernadette? Nie wiedziałam o niej zupełnie nic, ale billboardy przyciągały mnie jak magnes. W końcu będąc w księgarni, po prostu chwyciłam egzemplarz z półki i bez namysłu zakupiłam. Okazało się, że treść jest na szczęście równie pociągająca jak tajemnicza okładka i ciekawa kampania reklamowa.
[showads ad=rek3]
Powieść wydana w ramach „Gorzkiej czekolady” wydawnictwa Media Rodzina jest właśnie taka jak nazwa serii – słodko-gorzka i uzależniająca. Humor i żywo odmalowane postacie przeplatają się z wręcz dramatycznymi wydarzeniami z życia głównej bohaterki. Tytułowa Bernadette – w przeszłości wybitna i wizjonerska architektka – nie może się odnaleźć w Seattle. Znalazła się w tym mieście, ponieważ jej mąż pracuje dla Microsoftu, który rzeczywiście ma siedzibę na rozległym kampusie na przedmieściu Redmond. Nie lubi otaczających ją ludzi, którzy zresztą uważają ją za dziwaczkę i personę niepasującą do ich społeczności.
Akcja nabiera rumieńców, gdy córka Bernadette, Bee, prosi rodziców, aby zgodzili się ruszyć z nią na wyprawę na Antarktydę. Dla głównej bohaterki, coraz gorzej radzącej sobie z codziennością i izolującą się tak bardzo, że sprawy bieżące załatwia za nią wirtualna asystentka w Indiach, to koniec świata – i nie mam tu wcale na myśli geograficznego położenia celu podróży. Nierozwiązywane problemy, błahe jak mogłoby się wydawać, nawarstwiają się do tego stopnia, że pewnego dnia Bernadette Fox po prostu znika, a Czytelnik (coraz bardziej rozgorączkowany) rusza jej śladem.
Największymi zaletami tej powieści jest nieprzewidywalna, wciągająca fabuła, wysmakowane poczucie humoru oraz ciekawie zarysowane tło powieści, jakie stanowi samo Seattle (które autorka, jak sama przyznaje w wywiadach, kocha, ale w powieści nie szczędzi mu humorystycznych, pełnych dystansu docinków) oraz… Microsoft.
[showads ad=rek2]
Jak to się stało, że jedno z największych na świecie przedsiębiorstw z branży IT trafiło na łamy powieści? Ano, mąż głównej bohaterki, Elgin Branch jest geniuszem pracującym dla Microsoftu. Kiedy podczas lektury dotarłam do tej informacji, był to dla mnie elektryzujący smaczek. Nie wiedziałam jeszcze, że będzie ich więcej. Kto z nas nie chciałby poznać dużej i tak znanej firmy od kuchni?
Maria Semple zupełnie naturalnie, bez nachalności i przesady, wplata w powieść kolejne obrazki z życia firmy. Możemy się z Elginem przejechać do pracy firmowym autobusem zwanym Microsoft Connector, zostajemy oprowadzeni po firmie, podglądamy fragmenty chatu IM podczas mityngu pracowników itd. Elgin pracuje nad projektem zwanym Samantha 2 , który jego zdaniem będzie mógł zmienić świat. O tym, że nie tylko on tak sądzi świadczy fakt, że jego prelekcje na ten temat są (oczywiście tylko w powieści) jednymi z najchętniej oglądanych filmików w historii TED Talk. Relacja z jego wystąpienia jest w książce podana w postaci przytoczenia transkrypcji pewnego bloggera, w której znajdują się oczywiście ciekawe, zabawne i cięte komentarze do wystąpienia oraz zrelacjonowane żywiołowe reakcje słuchaczy.
Pytanie, które samo się nasuwa po lekturze, brzmi: ile jest Microsoftu w Microsofcie? Autorka w wywiadach opowiada o tym, że została wręcz zalana mailami od osób związanych z tą firmą gratulujących jej tak trafnego portretu ich środowiska. Semple opowiada również, że gdy była w siedzibie firmy, spodziewała się, że pracownicy będą mieli podejście typu: „Och, żałuję, że nie pracuję w Apple”, a tymczasem spotkała pełnych entuzjazmu, oddanych swojej pracy ludzi.
[showads ad=rek1]
Oczywiście autorka, tak jak ukochanemu miastu, nie szczędzi drobnych złośliwości. Dzięki jej dystansowi i ironii od książki nie można się oderwać, a opisywany świat nie jest jednowymiarowy i mdły. Ta książka to swoisty fenomen, który trudno oddać w jakiejkolwiek opowieści o niej. To powieść, którą po prostu trzeba przeczytać. Nawet jeżeli po lekturze nadal będziesz wiernym wyznawcą pewnego logo z jabłuszkiem, to na pewno nie zapomnisz o tej książce z różnych względów na długo.
****
Maria Semple, Gdzie jesteś, Bernadette?, tłum. M. Potulny, wydawnictwo Media Rodzina, Poznań 2014.