Kiedy słyszę “Lenovo”, pierwsza myśl jaka przychodzi mi do głowy to laptopy. Jednak to nie jedyne, co ta chińska firma ma do zaoferowania. Kilka miesięcy temu pojawił się bowiem smartfon P70. Jeśli o nim nie słyszeliście, zaraz to nadrobimy. Wpierw ukazał się na ojczystym rynku, następnie stopniowo poszerzał ekspansję na Europę, a teraz uderza do Indii. Zaznaczę od razu, że nie jest to sprzęt z najwyższej półki, a raczej z tej średniej, natomiast stosunek jakości do ceny jest całkiem zadowalający.
W kwestii specyfikacji mamy tu zatem 5-calowy ekran o rozdzielczości 720p, aparat główny 13 Mpix oraz 5 Mpix na froncie, 2 GB pamięci RAM oraz szesnastkę na pliki. Za 250 dol. Całkiem rozsądnie, prawda? A nie wspomniałem jeszcze o najważniejszym, czemu poświęcę osobny akapit.
4000 mAh. Taka właśnie bateria będzie zasilać to urządzenie. Według producenta, starczy to na ponad miesiąc w stanie gotowości oraz 46 godzin rozmów w 2G i 18h w 3G. I co konkurencjo? Da się? Da się! Jasne, pamiętajmy, że bateria musi uciągnąć jedynie wyświetlacz HD, a nie FHD, 2K, czy coś jeszcze większego. Dodatkowo, średnie podzespoły nie obciążają jej tak bardzo. Ale mimo wszystko – chętnie zobaczyłbym taką pojemność w smartfonach innych producentów.
Konkretny model, który trafi na rynek w Indiach, posiada slot Dual-SIM ze wsparciem LTE. System operacyjny to Android KitKat i nie wiadomo, czy odbędzie się aktualizacja do literki “L”. To, czego się najbardziej obawiam to procesor – MediaTek MT6752 z taktowaniem 1,7 GHz. Nie cieszą się one dobrą estymą, jednakże w tym segmencie cenowym można przymknąć na to oko. Poza tym, jakby nie patrzeć 64-bity i 8 rdzeni w średniej półce robią wrażenie.
Szkoda, że u nas są problemy z nabyciem tego smartfona. Ja znalazłem jedną aukcję na Allegro za 1300 zł, a samo urządzenie jest importowane ze Słowacji. Myślę, że chętni by się znaleźli, bo jest to całkiem rozsądna specyfikacja, w dobrej cenie, a wizualnie również nie ma się czego wstydzić. Myślę, że Lenovo mógł znaleźć własną niszę, która pomogłaby mu jeszcze bardziej wybić się na rynku smartfonów. Chodzi mi właśnie o ogromną baterię. Wiele osób przecież nie potrzebuje nie wiadomo jak szybkich telefonów, a chce mieć praktyczne urządzenie, którego nie trzeba co chwilę ładować. Ciekaw jestem, czy podążą tą drogą, a byłby to dobry krok.
Źródło: lenovo, androidheadlines