Oj Sony w ostatnim czasie zalicza duże wpadki. I nie mam tu na myśli jakości wydawanych urządzeń, bo te były naprawdę dobre, a raczej luki w systemach obronnych serwerów, przez które hakerzy dostawali się kilkukrotnie. O ostatnim takim przypadku, który związany jest z niniejszym wpisem, pisał TUTAJ Michał. W skrócie – serwery Playstation Network doświadczyły ataku DDoS, czyli zmasowanej próby połączenia się z wielu komputerów (tzw. zombie), co powoduje obciążenie serwerów i w efekcie ich spowolnione działanie lub wręcz “zatrzymanie”.
W związku z tym, że wiele osób, które chciały pograć w sieci podczas świąt Bożego Narodzenia, miały problem z zalogowaniem się do PSN, postanowiono im to wynagrodzić. Każdy, kto zarejestrował się przed 25 grudnia, będzie miał przedłużoną subskrypcję o dodatkowe 5 dni. Z kolei dla pozostałych osób, które nie doświadczyły przykrego incydentu, również znajdzie się coś ekstra – 10-procentowa zniżka na pojedynczą transakcję.
Niby fajnie. W 2011 roku, po większym ataku, gracze dostawali nawet darmowe gry, tylko – co z tego? Choć sam nie mam konta na PSN, bardziej ucieszyłoby mnie zapewnienie, że Sony wpakuje dodatkową kasę w zabezpieczenia. Użytkownicy i tak będą grać, bo to zbyt duża marka, ale chyba wszyscy woleliby, żeby ich dane były bezpieczne. Wiem, że wszelkie dane w Internecie są narażone na wykradzenie, ale serwery Microsoftu, choć też obrywały rykoszetem w przypadku takich ataków, podnosiły się o wiele szybciej, a i straty były mniejsze, więc da się to zrobić lepiej.
Drogie Sony, wiem że macie problemy finansowe. Wiem, że darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda. Ale jeszcze bardziej wiem, że każdy lubi bezproblemowe granie i mam nadzieję, że podejmiecie stosowne kroki, by takie wpadki się nie zdarzały więcej. Choć z drugiej strony – przynajmniej teraz nic z PSN nie wykradziono, więc jesteście na dobrej drodze, pozostaje tylko postawić dodatkowe wieżyczki obronne, druty kolczaste i będzie dobrze :)
Źródło, foto: capitalotc