Świetnie! Bardzo się cieszę, ponieważ model V10 – TUTAJ nasza recenzja! – był/jest jednym z najlepszym smartfonów, jakie miałem w tym roku przyjemność przetestować. Duży, solidny, z bardzo udanym i nieszablonowym wzornictwem, a do tego konkretny i męski. Kawał świetnej roboty – bez dwóch zdań. Z niecierpliwością czekam na jego następcę, bo seria V ma ogromny potencjał!
Jak ogromny? Mówi się, że może to być odpowiednik serii Note Samsunga. Cóż, nie do końca mogę się z tym zgodzić, aczkolwiek, LG ma już w swoim portfolio smartfon z rysikiem. Gdyby tak wyposażyć następcę V10 w interaktywny stylus, byłaby to z pewnością ciekawa alternatywa. Do pełni konkurencji LG mmusiały trochę dopracować sam rysik jak i soft, ale nie widzę przeszkód, by tak się nie stało. Tonując jednak te marzenia, obiektywnie stwierdzam, że tak się nie stanie, ale za to roboczo nazwany przeze mnie na poczet tekstu LG V20 z pewnością będzie mocnym i godnym kontynuatorem V10. Nie będę rozwodził się tutaj i dywagował na temat specyfikacji – ta będzie z górnej półki, to nie ulega wątpliwości.
Smutne trochę jest to, że ta „cicha” zapowiedź odbyła się przy okazji wyników finansowych firmy. Mobilny oddział LG zanotował bowiem stratę 132,1 miliona dolarów. Oczywiście winą obarcza się niezbyt przychylne przyjęcie modułowego G5. Trochę jednak w tym winy samego LG, bowiem telefon jest świetny, został jednak pogrzebany wraz z kiepskim marketingiem, który nie umiał uwypuklić mocnych stron smartfona – na przykład aparatu.
Do tego dołożyli się drodzy „przyjaciele”, czyli wymienne moduły, które cóż… ostatecznie nie wniosły takiej świeżości, jakiej się po nich spodziewano. Nadzieja na odrobienie strat leży właśnie m.in. w serii V. Do tego dołączyć trzeba serię K i X, w których również LG żywi nadzieję. Co do tych ostatnich nie jestem jednak przekonany do końca, wolałbym bowiem zobaczyć mocnego średniaka, który byłby w stanie nawiązać walkę z takimi modelami, jak Galaxy A5 (2016), czy Honor 5X. Nie wiem czy modele LG K i LG X są w stanie to zrobić?
W tych trochę kiepskich wiadomościach jest jednak się z czego cieszyć, bowiem następca LG V10 nadchodzi!
Źródło, foto: lg