REWELACJA! Jestem wielkim, ogromnym, największym chyba na świecie (OK, bez przesady :P) entuzjastą urządzeń z linii Surface, a w szczególności Book. I właśnie Book doczekał się po dwóch latach swojego drugiego odświeżenia. Bez wielkiej premiery, bez pompy, bez fajerwerków. Oto rusza najnowsza aktualizacja Windowsa 10 do edycji Creators Update, a przy tej okazji Microsoft rzuca coś na deser. Wyjątkowy – w moim prywatnym rankingu – wzorniczo najlepszy komputer przenośny, jaki kiedykolwiek powstał – Surface Book 2. Jest trochę zmian, bo oprócz 13,5-calowego wariantu, pojawił się też 15-calowy z dedykowaną bezprzewodową technologią Xbox Wireless, tak aby łączyć się bez kabli kontrolerem z SB2 (obydwa ekrany to PixelSense). Niestety – ta opcja tylko w opcji z większym panelem.
No dobrze, ale to nie jedyne nowości, chociaż Surface Book 2 to naprawdę lifting. Przede wszystkim dlatego, że design nadal jest taki sam. Nadal można wypiąć ekran z klawiaturowego docka, ale (znowu niestety!) – tym razem Microsoft nie daje w zestawie Surface Pena… (sic!) Mały przypis na stronie producenta rozwiewa wszelkie wątpliwości – rysik musisz dokupić… Szkoda, bo widać – MS zwęszył na nim niezły interes. Już przy Surface Laptopie trzeba na niego wyłożyć osobną gotówkę, więc tutaj też nie kryję zawodu. Uwielbiam ten sprzęt, ale bez Pena jest po prostu niekompletny… No i całość tyle kosztuje, że wypadałoby jednak go oferować w zestawie…
Najsłabszy wariant Surface Booka 2 będzie z procesorem Intel Core i5 siódmej generacji, ze zintegrowaną kartą graficzną Intel HD Graphics 620, UHD Graphics 620 lub z dedykowaną NVIDIA GeForce GTX 1050 2GB VRAM. W podstawie jest też 8GB RAM oraz 256GB SSD. Z portów – poza typowym 2xUSB – pojawiło się również USB typu C. Jest też czytnik kart pamięci oraz standardowy Connector do ładowania urządzenia – zarówno w klawiaturowym docku, jak i w części ekranowej/tabletowej. Znacznie lepiej wypada wariant 15-calowy, bowiem dostał procesory z układem Core i7 ósmej generacji, i tylko w takiej konfiguracji będzie dostępny. Trzynastka też jest z i7 8th, no ale wiadomo, że droższa. Jak bardzo jeszcze nie wiem, bo na chwilę obecną ceny nie są jeszcze dostępne. Poza tym mocniejsze i większe notebooki otrzymały wydajniejszą grafikę – NVIDIA GeForce GTX 1060 6GB VRAM, chociaż jest też podstawa z Intel UHD Graphics 620.
Piętnastocalowe Surface Booki 2 mają też wyższą rozdzielczość, ale gęstość ułożenia pikseli jest mniejsza o siedem punktów na cal względem trzynastek. Dla siebie i tak – jeśli już – wolałbym właśnie ten mniejszy model, bo jest bardziej kompaktowy (chociaż kto wie, gdybym bardziej przyjrzał się wymiarom…?). Czas pracy na baterii ma wynieść do 17h przy oglądaniu wideo. Microsoft testował ten scenariusz na konfiguracji z Intel Core i5, 256GB SSD, 8GB RAM (czyli, jak wnioskuję na 13,5-calowym modelu), z wyłączoną automatyczną regulacją jasności ekranu oraz przy wszystkich ustawieniach domyślnych z wyjątkiem WiFi, które zależne były w tym wypadku od warunków sieciowych. Pytanie, czy cały czas było aktywne?
Różnice pomiędzy Surface Bookiem 2 15-cali i tym 13,5 cala tkwią więc w drobiazgach, ale w rzeczywistości przekładają się na inny komfort pracy. Jeden jest wyraźnie mniejszy, drugi celuje w typowo notebookowe rozmiary, które kiedyś były powszechnym standardem. Zresztą większa wersja, to i większy ciężar w relacji od około 1,5kg do około 2kg.
Nie jest to pierwsze odświeżenie linii Surface Book. W roku ubiegłym Microsoft postawił na wersję Performance Base, która wyposażona była gł. w dużo lepszą baterię i mocniejsze podzespoły. Teraz idzie w ich nowszą generację. Szkoda, że zabiera rysik – tego żal mi najbardziej, bo to prawdziwie genialne narzędzie, jeśli idzie o ten sprzęt. Super, że będzie wsparcie dla Surface Dial (też trzeba kupić osobno), który jest teraz kompatybilny z Adobe Photoshopem. W Polsce – póki co – dostępny nie będzie nowy Book 2. Ale to żadna nowość, w końcu ta seria urządzeń nigdy nie była u nas do kupienia. Zobaczymy, jak będzie się układać cenowo. Póki co – zostaję z jedynką.