Skończyły się spekulacje, plotki i domysły. W końcu oficjalnie mogliśmy zobaczyć najnowszą odsłonę flagowca Sony i przyznam szczerze, że mimo wszystko liczyłem na więcej. Nie powaliła mnie na kolana i miałem jednak nadzieję, że Sony Xperia Z3 czymś mnie zaskoczy i na nowo rozbudzi we mnie pożądanie. Tak się jednak nie stało. Przyznaję, że czuję lekki niedosyt.
Japończycy konsekwentnie trzymają się swojego pół rocznego cyklu wydawniczego. Jasne jest, że przy tak krótkim czasie, nie można oczekiwać rewolucyjnych zmian. Ewolucja kolejnych modeli doprowadziła jednak do Z3 – prawdopodobnie najdoskonalszej wersji tego flagowca. Czy jednak na tyle świetnej by móc bez zastanowienia wymienić ją na rzecz Xperii Z2? Myślę, że nie. Oczywiście, wg zapewnień najnowszy model jest prawie na każdym kroku lepszy od poprzednika, lecz na papierze ciężko to zauważyć. Dajmy na to chociażby pojemność baterii, która jest o 100 mAh mniejsza od Z2, a mimo to producent zapewnia, że jeden cykl baterii powinien starczyć na … 2 dni aktywnego korzystania. Szczerze nie uwierze dopóki sam nie sprawdzę, aczkolwiek podpierając się trybem oszczędności baterii, rzeczywiście tak może być. Wtedy jednak, nasz smartfon nie jest w pełni wykorzystywany.
Przede wszystkim potwierdziły się plotki o tym, że Z3 zostanie odchudzona względem poprzednika. Jej grubość zatrzymała się na poziomie 7,3mm. Zredukowano również wagę, która jest o 11 g mniejsza niż w Xperii Z2. Jeśli chodzi o wzornictwo, to w dalszym ciągu wiadomo, że mamy do czynienia z urządzeniem od Sony, które zostało delikatnie zmodyfikowane. Choć zmiany te może nie są widoczne na pierwszy rzut oka, to widać, że kanciaste krawędzie, ustąpiły miejsca bardziej zaokrąglonym. Bardzo podobał mi się stary styl, ale wprowadzone zmiany wyszły temu smartfonowi na dobre. Z pewnością będzie się go dzięki temu wygodniej trzymać. Zmienił się też wygląd przycisków, które nabrały delikatniejszego, bardziej miękkiego designu. Cały smartfon stał się bardziej opływowy, zachowując w dalszym ciągu swój charakterystyczny wygląd. Jednym słowem bez fajerwerków, ale krok w dobrą stronę. Wciąż jednak zastanawiam się, czy pasują mi te zmiany i czy w ogólnym odczuciu ten telefon podoba mi się tak jak zachwycałem się w mojej recenzji, wyglądem Z2. Patrząc na zdjęcia promocyjne, nie czuje tego samego kiedy patrzyłem na Xperię Z2, jednakże z drugiej strony ciężko się do czegoś doczepić.
Spójrzmy jak prezentuje się specyfikacja techniczna.
- czterordzeniowy Qualcomm Snapdragon 801 -2,5 GHz
- wyświetlacz – 5,2 cala Full HD (1920×1080 pikseli)
- 3GB RAM
- tylni aparat o rozdzielczości 20.7 MP, tylni 2,2 MP
- możliwość kręcenia filmów 4K z funkcją stabilizacji obrazu SteadyShot
- pamięć 16 GB z możliwością rozszerzenia
- bateria 3100 mAh
- Android 4.4.4 KitKat
Przyglądam się i stwierdzam, że ciężko mówić tutaj o wielkich różnicach względem poprzednika. Sony postawiło bardziej na małe zmiany, taki jak np. częstotliwość zegara procesora, która jest tak niewielka, że w codziennym użytkowaniu niekoniecznie będzie odczuwalna poprawa wydajności. Brakuje mi tutaj czegoś co mocniej wyróżniałoby Xperię Z3. Wygląd to chyba trochę za mało by wymieniać ją kosztem Z2. Osobiście pozostałbym przy Xperii Z2 i czekał na Z4, która w moim odczuciu powinna wprowadzić większe zmiany. Nawet nie tyle powinna, co musi je wprowadzić, ponieważ flagowiec w tej koncepcji mógł się już trochę przejeść konsumentom. Myślę tutaj m.in. o stosowanym i wciąż poprawianym wzornictwie, które jest świetne, ale czy nie czas na większe odświeżenie?
Mam za to nadzieję, że optymalizacja samego systemu, została utrzymana na tym samym poziomie, a wręcz dopracowana jeszcze bardziej. Dzięki czemu korzystanie z Xperii Z3 stanie się jeszcze bardziej komfortowe. To właśnie dzięki temu tak bardzo lubię Xperię – za solidną i wydajną pracę, która nie robi wrażenia na tym smartfonie.
Jestem przekonany, że Sony Xperia Z3 będzie świetnym telefonem, który z miejsca stanie się jednym z najlepszych na rynku, co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości. Zastanawia mnie jednak, czy pół roczny cykl wydawania kolejnych edycji w obecnej formie nadal ma sens? Owszem tempo, które narzucili sobie Japończycy jest bardzo intensywne, ale czy zmiany wprowadzane w każdym modelu nie są za małe? Rynek tradycyjnie zweryfikuje plany. Jestem niezmiernie ciekawy, jak radzić sobie będzie w sprzedaży ten model i jak bardzo różni się w praktyce od swojego poprzednika? Jedno trzeba przyznać Z3. Jego aktualna postać to najbardziej dopracowana Xperia z serii Z w historii.
Źródło, foto: sony