Qualcomm oficjalnie zaprezentował swój najnowszy procesor dla smartwatchy, który nosi nazwę Snapdragon Wear 3100. Jest on następcą Snapdragona 2100, który debiutował 2,5 roku temu i oczekiwano w branży nowego układu z dużym zainteresowaniem.
Qualcomm Snapdragon Wear 3100 bazuje na architekturze Core ARM A7. Do czynienia mamy z układem czterordzeniowym, taktowanym zegarami do 1,2GHz oraz grafikę Adreno 304. Procesor obsługuje łączność satelitarną GPS, GLONASS, Galileo, Beidou oraz połączenia w sieciach komórkowych – LTE. Ponadto nowy Snap obsłuży wyświetlacze z rozdzielczością 640x480px.
Snapdragon 3100, jest układem niskiego poboru energii, co ma pozytywnie wpłynąć na czas pracy na jednym ładowaniu.
Producent doprecyzował, że przeprowadził doświadczenie na ogniwie o pojemności 450mAh, co pozwoliło na siedmiodniowy czas czuwania oraz około 15h czas aktywnego użytku. Wciąż dostaniemy więc smartwatche działające od jednej do maksymalnie dwóch dób lub krócej – w zależności od użycia. Niemniej to i tak lepiej, niż było/jest w Snapdragonie Wear 2100. Tak się składa, że Snapdragon Wear 3100, jest o 67 proc. efektywniejszy od poprzednika w trybie niskiego poboru energii, 49proc. przy korzystaniu z GPS-u i 34 proc. przy odtwarzaniu MP3.
Oprócz tego Snapdragon 3100 dostał, zaprojektowany od zera, nowy co-procesor QCC1110, który zbiera dane np. aktywnościowe, bez konieczności angażowania do tego pełnych rdzeni.
Nie zabrakło też WiFi i Bluetooth oraz NFC z jeszcze mniejszą anteną. Qualcomm dołożył też starań, aby poprawić działanie procesora w trzech konkretnych obszarach użycia smartwatchy:
- Rich Interactive Mode – czyli silna integracja z systemem Wear OS w celu maksymalnego wykorzystania dedykowanych sensorów, funkcji interaktywnych i rozwiązań przygotowanych pod zegarki ze Snapem 3100.
- New Personalized Experiences – kombinacja łączenia w sobie różnych doświadczeń – od wizualnych np. poprzez pokazywanie kolorowych tarcz w trybie wygaszonego ekranu, przez dostosowanie jasności w trybie adaptacyjnym czy czułości na dotyk, poprzez możliwości wykorzystania watchy ze Snapdragonem 3100 w sporcie w czasie ultramaratonów, jazdy rowerem, pływaniu, czy korzystaniu z GPS-u i czujnika tętna, a skończywszy na użyciu w zegarkach analogowych – lub też, co byłoby tu trafniejszym sformułowaniem – hybrydowych.
- Support for Extended Battery Life – wsparcie dla lepszego zarządzania energią, które opisałem ciut wyżej.
Proszę o wybaczenie wrażliwszych, ale lekko bełkotliwie to brzmi. No może poza punktem drugim.
W sensie – nie chcę się przyczepiać, ale Qualcomm wygląda, jak taka samotna wyspa, a obok niego taką samą sierotą, jest po części Google. Obydwie firmy zawiązują ścisłą współpracę, bo tak naprawdę nikt z technologicznych gigantów nie chce z nimi iść pod rękę. Dowód? Bardzo proszę – pierwszymi firmami, które wypuszczą zegarki ze Snapdragonem Wear 3100 są Fossil Group, Louis Vuitton oraz Montblanc. Jakby nie patrzeć – marki modowe, które – co od wielu miesięcy intensywnie podkreślam w swoich tekstach – robią dla smartwatchy najwięcej. I chwała im za to! Kto nie wierzy, niech rzuci okiem na to, co ze swojego portfolio wysypał na targach IFA 2018 w Berlinie Fossil:
Liczyłem, że pokazując procesor Snapdragon Wear 3100 – Qualcomm czymś nas zaskoczy. W końcu nie codziennie organizuje z takim rozmachem prezentacje nowych procesorów.
Zmiany są potrzebne – to jasne, bo trudno też ukryć żal z powodu baaardzo długiego oczekiwania na nowy chip. Ale to też pokazuje, że marki fashion potrafią dziś najlepiej spożytkować dobrodziejstwa technologiczne drzemiące w oferowanych usługach systemowych na bazie Wear OS i hardware, którego sercem i motorem napędowym, jest dedykowany procesor Qualcomma. Samsung idzie własną drogą, ale też już nie pokazuje przełomów. Huawei.