Był moment, że sieć aż była gorąca od plotek na temat smartfonu Amazonu. Gruchnęło mniej więcej w drugiej połowie zeszłego roku i co pewien czas otrzymywaliśmy coraz to ciekawsze newsy. Teraz jednak wiele wskazuje na to, że mielibyśmy zobaczyć słuchawkę już w czerwcu br. Trop tym bardziej wiarygodny, że pochodzi od informatora z Amazonu, do którego dotarł Wall Street Journal. O ile sieć pełna jest przesadzonych plotek, to jednak temu medium myślę, że można ufać więcej niż innym.
Strategia Amazonu oparta o czerwcową premierę ma być wyprzedzająca w stosunku do Apple i Samsunga. Wiele wskazuje bowiem, że nowego iPhone’a 6 zobaczymy dopiero jesienią, a w tym samym czasie spodziewać możemy się również Galaxy Note’a 4 od Koreańczyków. W związku z tym, firma Jeffa Bezosa chciałaby zaprezentować urządzenie tuż przed wakacjami, ale ruszyć ze sprzedażą od września, kiedy tylko na nowo rozpocznie się rok szkolny. Oczywiście ten termin ma również drugie znaczenie – bowiem smartfon Amazonu miałby trafić na sklepowe półki najpóźniej przed 1 października, by zachęcić potencjalnych klientów do zakupów w przedświątecznym szale.
Jak Amazon ma zamiar pozyskać rząd dusz gotowych zapłacić za kolejny gadżet? Sprzęt miałby otrzymać ekran wyświetlający trójwymiarowy obraz, bez konieczności zakładania specjalnych okularów, a to co zobaczymy, będzie się dostosowywało do ruchu naszych gałek ocznych, bacznie śledzonych w tym celu przez 4 kamery. Dzięki temu bez względu na to, pod jakim kątem będziemy patrzeć na ekran, mamy widzieć zawsze zwrócony w naszym kierunku przestrzenny obraz. Ponadto zbliżenie do twarzy smartfona ma powodować powiększanie przeglądanych zdjęć lub czytanego tekstu.
Nie wiem, czy to wystarczy, aby zachęcić do zakupu takiego urządzenia, ale myślę że Jeff Bezos doskonale wie, co robi. Jego tablety Kindle Fire cieszą się sporą popularnością – są dobrze zoptymalizowane i przygotowane do konkurencyjnej walki, a sam Android został na nich tak zmodyfikowany, że stwarza wrażenie środowiska dedykowanego od Amazonu. I tu kolejny haczyk – jedną z ciekawszych funkcji ma być możliwość szybkiego przechodzenia do zakupów w Amazon.com, np. po zeskanowaniu kodu lub wykonaniu zdjęcia rzeczywistego przedmiotu, który następnie zostanie wyszukany w zasobach zakupowego giganta. Pytanie tylko, czy potrzebujemy zakupowego smartfona?
Nie ma oczywiście informacji o tym, czy urządzenie pojawi się na rynkach za Oceanem, ale jeśli Amazon będzie chciał walczyć z chińskim megasklepem internetowym Alibabą, to oferując tanie urządzenie, które będzie oswajać z jego ekosystemem, może popularyzować swoją platformę na dopiero wzrastających rynkach, które właśnie przeżywają smartfonowy boom. Bo nawet uzasadnione jest liczenie, że smartfon Amazonu będzie tani, jak barszcz. Patrząc na obecną historię urządzeń tej firmy, trudno liczyć, że będzie inaczej. Bezos zarabia na sklepie, a sprzęt jest do niego furtką.
Poza tym sukcesy takich słuchawek, jak Moto G pokazują, że nie ma wielu przeciwwskazań, aby smartfon Amazonu nie miał odnieść podobnego sukcesu.
Źródło, foto: wjs