Nie ukrywam, że czuję w ustach smak zawodu, aczkolwiek nieco nieuzasadnionego… Długo nosiłem się z zamiarem napisania tego wpisu, ale cały czas liczyłem, że z kolejną aktualizacją systemu, wreszcie coś się w moim Asus Chromebooku C200MA ruszy. Niestety, pomimo upływu kilku tygodni, nadal jestem w czarnej d…e. I jeśli i Ty masz podobny problem, to wiedz, że nie jesteś sam/-a!
Oczywiście mam tutaj na myśli te osoby, których Chromebooki są na liście udostępnionej przez Google, zawierającej urządzenia, które finalnie otrzymają Sklep z aplikacjami z Androida w swoich urządzeniach z Chrome OS na pokładzie. Dzisiaj, żeby to zrobić, trzeba wykonać kilka sztuczek. Nie są one jakieś dramatyczne, ale licz się z utratą danych na swoim Chromebooku, więc w pierwszej kolejności polecam zrobić jakiś backup.
Najprostsza droga do Sklepu Play na Chromebooku wiedzie poprzez developerski kanał systemu Chrome OS, który wdzięcznie nazywa się Canary. Aby go uruchomić trzeba wykonać kilka kroków, w tym odbezpieczyć Chrome OS na konieczność sprawdzania systemu przy każdym uruchomieniu. Parę kombinacji klawiszy, kilka poleceń z programistycznym kodem i po kilkunastu minutach, w czasie których pobierze się Canary oraz przebiegnie Powerwash, można cieszyć się nie tylko Sklepem Play, ale również zupełnie innym wyglądem samego systemu (który – nota bene – przypadł mi bardzo do gustu).
Ale niestety – nie wszyscy, którzy próbują działać zgodnie z instrukcją, otrzymują wraz z Canary możliwość połączenia ze Sklepem i instalowanie apek z Androida. Do tych osób należę również ja. Szkoda wielka, bo to ogromna strata w moim przypadku, gdyż jako bloger żywo interesujący i zajmujący się tematyką Chrome OS i Chromebookami, liczyłem że będę jednym z pierwszych, którzy przetrą eksperymentalno-informacyjne szlaki dla moich Czytelników, czyli m.in. dla Ciebie. Tak się nie stało…
Przy próbie zalogowania do Sklepu Play pojawia się u mnie Nieznany błąd… Nie ma żadnego numeru tego błędu, ani nawet bardziej szczegółowego komunikatu… :( Niestety – na obecnym etapie nie jest mi dane wejść o jeden krok dalej, aniżeli jestem obecnie.
Oczywiście nie jest też tak, że zwiesiłem smutno głowę i dałem sobie spokój. Jak pisałem na początku – przez kilka tygodniu podejmowałem najróżniejsze próby. Orałem mojego Chromebooka, stawiałem wszystko na nowo, czytałem fora, i… nic. Dosłownie nic… Na szczęście okazało się, że mój problem nie jest jakąś niszą, i sporo osób uskarża się na Nieznany błąd, zatem jest to o tyle pocieszające, że najwidoczniej muszę swoje odczekać. No, a poza tym człowiek lepiej czuje się w kupie… Bo – jak powszechnie wiadomo – w kupie raźniej ;).
Inna sprawa, że nie złoszczę się jakoś specjalnie na Google, bo w sumie nie ma to najmniejszego sensu. Po prostu – finalnie Sklep Play działa obecnie wyłącznie na kilku Chromebookach, a cała reszta korzysta z owego dobrodziejstwa wyłącznie dzięki odrobinie szczęścia, że to ich sprzęt został już do zasobów Play dopuszczony w Canary. Niemniej trudno mi odżałować ten czas, bowiem czuję się zapóźniony, a wolałbym być na bieżąco. Stąd więc wspomniany na początku niesmak…
No nic – przyjdzie czas – będzie rada. Dzielę się tym, aby podnieść Cię na duchu, że jeśli Twój sprzęt widnieje na oficjalnej liście, a obecne próby skrócenia tego oczekiwania nie przynoszą jeszcze pożądanych efektów, to naprawdę nie jesteś sam/-a. I możemy sobie podać dłonie.