Być może nie jest to dla Was zbyt poruszająca wiadomość. W końcu smartwatcha Samsung Gear Live nie było nigdy dostępnego na naszym rynku, a do tego nie było też wokół niego wielkiego fermentu, który napędzałby zainteresowanie. Przyznam, że sam nawet myślałem, czy Samsung nie wypuścił go trochę na odczepne, aby pomimo rozwoju własnych planów z Tizenem na wcześniejsze Geary, nie trzymać jedną ręką również segmentu dedykowanego Androidowi Wear. Nie zmienia to jednak faktu, że finalnie smartwatch ten okazał się jednym z najciekawszych na rynku.
[showads ad=rek2]
Oczywiście powyższe ostatnie zdanie napisałem w pełni świadomie, a taka śmiała teza wynika z jednego – mam ten zegarek od dłuższego czasu. Kiedy go kupowałem nie było jeszcze w Polsce innych smartwatchy z Androidem Wear, a więc wybór był strasznie szczupły, a przy okazji drogi… Dziś nie żałuję żadnej złotówki wydanej w roku ubiegłym na Geara Live. Sam zresztą napisałem wyczerpującą recenzję tego produktu, którą przeczytacie TUTAJ.
To, co mnie w nim urzekło, to fakt jak bardzo jest Samsung elastycznym producentem. Mimo, że przemilczany, to jednak Gear Live jest bardzo solidnie zrobiony. Jego design nie jest może porywający, ale z czasem zacząłem go nawet lubić ;). Tak się składa, że mam w tej chwili na stałe również Geara S i w zderzeniu ze sobą są to całkowicie różne zegarki, ale obsługa Androida Wear przychodzi mi znacznie przyjemniej niż Tizena. Jestem zaskoczony, bo doskonale pamiętam, jak utyskiwałem na system Google, kiedy tylko zacząłem używać Geara Live.
[showads ad=rek3]
Na szczęście od tego czasu wiele się zmieniło. Przez moje ręce przeszedł też Sony Smartwatch 3 SWR50, a także LG G Watch R. Przy okazji pojawiła się też aktualizacja systemu do wersji 5.0.2, która rozwiązywała wiele problemów wcześniejszej edycji, a w chwili obecnej czekam już z niecierpliwością na najświeższą, wprowadzającą najwięcej nowości i oznaczoną numerkiem 5.1. To wszystko plus świetny ekran, niezła wydajność, trwałość i wodoszczelność, a także wyposażenie w krokomierz i czujnik pulsu sprawiło, że zżyłem się wyjątkowo mocno z Gearem Live.
Pojawiające się od wczoraj informacje, że w Sklepie Google w Stanach Zjednoczonych nie znajdziemy już tego smartwatcha tylko upewniło mnie w przekonaniu, że możemy spodziewać się jego następcy, i to już w tym miesiącu! W TYM miejscu pisałem kilka dni temu o przeciekach na temat nowych Galaxy Note oraz smartwatchu Galaxy A. Ta wersja ma posiadać okrągłą tarczę i nie wiążę jej debiutu z wrześniowymi targami IFA 2015. Dokładnie przed rokiem, w czasie czerwcowego Google I/O 2014 zaprezentowano Geara Live. Tak się składa, że ta konferencja odbędzie się tym razem pod koniec maja, czyli za mniej więcej dwa tygodnie. Trudno nie wiązać tych trzech zdarzeń ze sobą i nie postrzegać ich, jako zapowiedzi rzeczywiście zbliżającego się następcy Geara Live. Póki co nie pasuje mi tylko do tej układanki nazewnictwo (Galaxy A?), ale to raczej sprawa drugorzędna.
[showads ad=rek1]
Reasumując – chętnie powitam nową odsłonę tego smartwatcha. Jestem pewien, że będzie to kapitalne urządzenie. Jedynie na co liczę szczególnie, to pojawienie się obsługi rozmów telefonicznych, których póki co w Androidzie Wear brakuje mi najbardziej!