Niniejsza recenzja powstała we współpracy z marką TP-Link Mercusys.
Router TP-Link Mercusys MR70X, jest dokładni taki, jak anonsuje go tytuł niniejszej recenzji. Te testy przywiodły do mnie taką refleksję, że warto myśleć o zmianie takiego sprzętu znacznie częściej/szybciej. Bo i tutaj sporo się zmienia, a przywiązanie do routera, który kupiło się kiedyś i ma się poczucie, że wszystko działa (a jak nie działa, to znaczy, że taki urok), a póki działa to nie ma co inwestować w nowe należy dobrze zrewidować.
Nie przypominam sobie by w moim „M” tak szybko działał Internet. Przyznam szczerze, że przecierałem niejednokrotnie oczy ze zdumienia, jak sprawnie i błyskawicznie za sprawą TP-Link Mercusys MR70X działa sieć w moim domu. Jak już wspominałem w jednym z moich poprzednich wpisów, borykałem się z niezbyt dobrą siłą sygnału domowego WiFi, szczególnie w pomieszczeniach oddalonych od routera.
Nie ukrywam, że w pierwszej kolejności chciałem sprawdzić zestaw TP-link Mercusys S12 Halo (moją recenzję znajdziecie TUTAJ), który wypadł rewelacyjnie. Skończyły się problemy ze zrywaniem Internetu, kiepskim transferem i siłą sygnału. Prędkość wzrosła nawet czterokrotnie w najbardziej oddalonym punkcie mieszkania.
W drugiej kolejności przyszedł czas na dwupasmowy router Mercusys MR70X. I przyznam, że zadowolony z osiąganych wyników dzięki S12 Halo, nie spodziewałem się, że Internet zacznie hulać w moim domu z jeszcze większą prędkością ;).
Nagle okazało się, że nie są potrzebne żadne dodatkowe wzmacniacze sygnału i tak naprawdę S12 Halo mógłbym odłączyć. Naprawdę byłem w szoku. Router Mercusys to przede wszystkim Wi-Fi 6. generacji. Dzięki temu mamy do dyspozycji prędkości osiągane do 1201 Mb/s oraz 574 Mb/s, odpowiednio w pasmach 5 GHz oraz 2,4 GHz. Na papierze wygląda to bardzo dobrze, ale potwierdza to również praktyka.
Tak, jak przy okazji zestawu S12 Halo miło zaskoczyła mnie cena, tutaj również doświadczyłem podobnych wrażeń. Ale cena, to nie tylko wspólna cecha urządzeń Mercusys. Jest nią też… waga. Tak, router jest zadziwiająco lekki (650 gramów) i wyciągając go pierwszy raz z pudełka byłem mocno zaskoczony. Nie jest to szczególną wadą, ale warto zwrócić uwagę na to, że gdy podłączymy do niego kabel, który jest mocno naciągnięty, może on przeciągać router na swoją stronę przez co nie będzie stał stabilnie. Dobrze zatem zadbać o odpowiednią długość przewodów i właściwe miejsce na takie urządzenie.
Czarna, błyszcząca obudowa to idealne miejsce, na którym widoczny będzie… kurz i odciski palców. Na szczęście zazwyczaj router stawiamy w jednym miejscu i zazwyczaj nie musimy go zbyt często dotykać lub przestawiać. Ułożenie czterech, dużych anten możemy wręcz dowolnie regulować co jest dużym plusem. Dodatkowo router wyposażony został w trzy złącza LAN oraz jedno WAN.
Zabrakło otworów, dzięki którym router można byłoby zawiesić, choć mi to osobiście nie przeszkadza, zaznaczam to jednak, bo są osoby, które widziałyby go właśnie na ścianie. Przy okazji lekkości routera, warto wspomnieć, że nóżki powinny być gumowe, z pewnością korzystnie wpłynęłoby to na stabilność. Kończąc kwestię wyglądu dodam, że router ma jedną diodę, którą swoją drogą trudno zlokalizować.
Tylko, że właściwie w ogóle nie zwróciłem na nią uwagi. Dlaczego? Ponieważ konfiguracja routera Mercusys MR70X jest naprawdę bardzo prosta – ogranicza się w zasadzie do kilku kliknięć w przeglądarce i już można cieszyć się Internetem. Oczywiście pierwszą rzeczą, którą zalecam zrobić to zmiana hasła sieci WiFi i dla zwykłego użytkownika tutaj zabawa spokojnie może się zakończyć. Inni zapewne będą szperać i sprawdzać różne możliwości.
Przede wszystkim możemy za pomocą routera Mercusys MR70X ustawić dwie częstotliwości sieci: 5 GHz: 1200 Mbps o standardzie 802.11ac oraz 2,4 GHz 574 Mbps – 802.11ax. Do każdej z nich niezależnie możemy ustawić inne hasło, szybko ją udostępnić za pomocą kodu QR lub po prostu ukryć.
Podobnie jak w przypadku wzmacniacza sygnału WiFi – Mercusys S12 Halo – tutaj również możemy udostępnić pasmo sieci bezprzewodowej dla gości, stosując niezależne zabezpieczenie w postaci hasła lub pozostawić ją otwartą. Opcja bardzo dobra, jeżeli nie chcemy dzielić się hasłem swoje sieci domowej lub w sytuacji, gdy na stałe udostępniamy taką sieć innym osobom – np. gościom odwiedzającym nas w biurze.
W zaawansowanych ustawieniach Mercusys MR70X zaimplementowano także kontrolę rodzicielską, która z pewnością przyda się, gdy chcemy mieć panować na dym nad tym ile nasza pociecha korzysta z Internetu. Ograniczenie może być czasowe i tutaj np. w ciągu tygodnia czas ten może być krótszy aniżeli w weekendy, gdy nie ma szkoły. Router może również zablokować dostęp do nieodpowiednich treści, wystarczy ustalić zakazane słowa. W razie konieczności mamy również podgląd do historii odwiedzanych stron, tak więc w skuteczny sposób możemy taką kontrolę prowadzić.
Funkcjonalnością routera Mercusys MR70X wartą odnotowania jest również obecność QoS, a więc możliwość przydzielenia przepustowości łącza.
Opcja ta przyda się szczególnie, gdy do routera podłączymy dużą liczbę urządzeń. W takiej sytuacji, aby zapewnić stabilność łącza dla każdego z nich, możemy ustalić priorytety, wskazując urządzenia, które będą mogły wykorzystać najwyższe prędkości sieci. To, jakie to mają być wartości, ustalamy samodzielnie. I tak na przykład telewizor może mieć pierwszeństwo w sytuacji, gdy oglądamy dużo filmów lub komputer, na którym codziennie pracujemy.
W moim domu nie było takiej potrzeby, wszystkie urządzenia działały bez zarzutu. I to, co było dla mnie największym zaskoczeniem, to niesamowity skok prędkości Internetu. Będąc w tym samym pomieszczeniu co router, prędkość wzrastała nawet pięciokrotnie. Z kolei w najdalszym zakątku domu różnica była jeszcze większa – x13 na plus względem tego, jak kiepsko było na wcześniejszym sprzęcie. Router MR70X praktycznie nie tracił nic, gdzie stare urządzenie ledwo trzymało połączenie. Dla mnie kolosalna różnica i nawet zestaw S12 Halo nie dawał takiej poprawy, aczkolwiek trzeba tutaj wyraźnie zaznaczyć, że był on podłączony do starego routera.
Przy tej okazji warto również dodać, że router Mercusys MR70X posiada opcję Smart Connect, która sprawia, że nasze urządzenia zawsze będą łączyć się z najlepszym na danym moment pasmem WiFi. Przypomnę, że podoba funkcja zaimplementowana była w zestawie S12 Halo i podobnie jak tutaj – działa to idealnie. Nie zarejestrowałem bowiem, żadnych problemów z przemieszczaniem się po domu z komputerem czy smartfonem. Całe pomieszczenie odbierało maksymalny zasięg, co miało przełożenie na prędkości, o których wspomniałem przed chwilą.
Podsumowując – jak na rozwijającą się u nas markę – wrażenia z obcowania z tym sprzętem okazały się w mich testach na naprawdę świetnym poziomie. Mercusys ma dostarczać sprzęt tańszy, ale wciąż dobry jakościowo nad czym z pewnością czuwa TP-Link. Podczas testów zestawu S12 Halo potwierdziło się, że sprzęt jest godny uwagi i naszego portfela. Tutaj jest podobnie.
Dobra cena zdecydowanie idzie w parze z solidnym wyposażeniem oraz dobrymi parametrami, z których przeciętny użytkownik z pewnością będzie zadowolony. Oczywiście są lepsze urządzenia, ale stosunek jakości do ceny jest tutaj naprawdę na solidnym poziomie. Jeżeli potrzebujecie dobrego, taniego routera, to zdecydowanie warto skierować swój wzrok w stronę Mercusys MR70X.
I to również dlatego, że dostajemy także bardzo fajne opcje kontrolowania łącza, przydzielania zasobów poszczególnym urządzeniom, kontroli rodzicielskiej.