W sierpniu na łamach naszego bloga pojawiła się recenzja opaski Samsunga i nazwałem ją kontrolerem naszej aktywności. Rzeczywiście w pełni zasługuje na tą nazwę, ponieważ na każdym kroku – i to dosłownie – sprawdza, liczy i odmierza prawie każdy nasz ruch. Pomimo odbytych testów postanowiłem przyjrzeć się jej jeszcze raz, by sprawdzić czy po okresie 6 miesięcy (bo tyle czasu minęło od pierwszych testów), nadal będę zadowolony z urządzenia stworzonego przez Samsunga?
I już na początku mogę śmiało powiedzieć, że moja opinia o opasce Gear Fit nie zmieniła się. To w dalszym ciągu bardzo ciekawy produkt, który na dzień dzisiejszy jest dla mnie najbardziej odpowiednim urządzeniem tego typu. Przynajmniej z tych, które miałem okazje testować. Propozycje Sony w postaci Smartband SWR10 oraz Smartband Talk 2, nie trafiły w moje gusta.
Przeczytaj koniecznie:
– recenzja Sony Smartband SWR10
– recenzja Sony Smartband Talk SWR30
Japończycy nie do końca idą tym samym tropem co Samsung i swoje dwie wersje opasek zaprojektowali w inny, dość odważny sposób. Pierwsza, pozbawiona zupełnie wyświatlacza. Tylko gumowy pasek + mała kostka, która rejestrowała aktywność. Druga edycja nazwana Smartband Talk, choć otrzymała ekran, to dość oryginalny, spotykany dotychczas w czytnikach ebooków. Dodatkowo charakterystyka opaski została nastawiona bardziej na rozmowy telefoniczne i powiadomienia, aniżeli na aktywność fizyczną.
Dlatego też, spośród wszystkich opasek fit, które miałem okazję przetestować, bez wątpienia to Gear Fit jest najlepszym tego typu sprzętem. Nie tylko posiada pełnoprawny, dotykowy wyświetlacz. Został wyposażony również w dodatkowe elementy i oprogramowanie, które idealnie nadają się do rejestracji naszej aktywności. Korzystając z tych wszystkich elementów, mam ciekawy obraz, który pozwala mi się motywować do tego, by np. wyjść pobiegać. Przyznaję, że choć bardzo lubię tą aktywność i staram się robić to stosunkowo często, to są dni, kiedy moje lenistwo zaczyna przeważać. I choć może wydawać się to dziwne, to jednak w takich sytuacjach nowe technologie pozwalają mi się zmotywować, by wyjść z domu i choć przez pół godziny poruszać się. Nawet, gdy za oknem pogoda nie zachęca do biegania.
Dlaczego akurat Gear Fit? Przede wszystkim zamontowany w nim pulsometr, który naprawdę sprawdza się bardzo dobrze, pomaga kontrolować mój bieg, utrzymując go na odpowiednim poziomie. Mogę lepiej zaplanować swój trening oraz na bieżąco sprawdzać czy przebiega on w taki sposób jak chciałem. Muszę tutaj zamieścić jednak małą uwagę. Warto opaskę założyć na nadgarstku naprawdę ciasno, tak by pomiar był jak najbardziej dokładny. Na co dzień nie noszę, aż tak mocno zaciśniętej opaski, ponieważ ręka się męczy. Chodząc po domu nie jest to zresztą konieczne lecz podczas biegu już jak najbardziej tak. Wydaje się to logiczne, ale warto o tym napisać, raz bowiem zapomniałem przestawić pasek o jedną dziurkę i w połowie biegu zauważyłem, że puls jak i inne wyniki stoją w miejscu.
Pełnoprawny kontroler odtwarzacza to kolejna, choć wydawałoby się zbędna rzecz. Dla mnie, jako, że biegam zawsze z telefonem możliwość regulacji głośności, czy też zmienianie utworów muzycznych w trakcie biegu jest bardzo wygodne. Nie trzeba przy tym przebijać się przez menu, wystarczy zaprogramować opaskę, by po dwukrotnym naciśnięciu przycisku wyświetlił nam się prosty kontroler, by pod palcem móc zarządzać naszą muzyką. Proste, praktyczne rozwiązanie, które w moim przypadku bardzo się przydaje i sprawdza bardzo dobrze.
Od momentu moich pierwszych testów, w sklepie Google Play, pojawiło się kilka aplikacji, które można doinstalować, by rozszerzyć działanie naszej opaski. Niestety część z nich jest płatna lecz znajdą się również darmowe. Nie jest ich wiele, ale jest szansa, że każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Mnie osobiście nic szczególnie nie porwało, aczkolwiek są rzeczy mniej, i bardziej przydatne. O ile kalendarz czy kalkulator nie są mi niezbędne, tak aplikacja do szybkich ustawień rzeczywiście mi się przydała, podobnie jak książka telefoniczna, z poziomu której mogę wybierać osoby, do których chcę zadzwonić. Oczywiście to wszystko możemy zrobić z poziomu telefonu, w przypadku rozmowy telefonicznej i tak musimy z niego skorzystać, tak więc tak jak wspomniałem, nie są to rzeczy, które są konieczne.
Samsung wyposażył opaskę w naprawdę odpowiednią funkcjonalność, i odbieranie powiadomień z jej poziomu jest niezwykle wygodna. Doceniam to szczególnie, kiedy jadąc samochodem mogę odebrać SMS, czy maila bez wyciągania telefonu z kieszeni. Podobnie sprawa ma się w innych sytuacjach, kiedy nie wypada wyciągać telefonu. Siedząc np. na jakimś spotkaniu, zawsze dyskretnie można spojrzeć na wyświetlacz opaski, by szybko sprawdzić wiadomość. Odbywa się to na zasadzie ruchu ręką, który każdy wykonuje by sprawdzić czas na zegarku, tak więc nie jest to nietaktowne. W razie potrzeby zawsze z poziomu Gear Fit mogę odpowiedzieć krótko np. na SMS, z wcześniej utworzonego szablonu odpowiedzi. To może nie to samo co w smartwachach, ale dla mnie jest to wystarczające.
Gear Git to jednak przede wszystkim oprogramowanie, czyli S Health. Bardzo dobra i świetnie przygotowana aplikacja, która rejestruje wszystkie informacje przekazywane z opaski. Zawiera szereg informacji, tabelek, wykresów, spinających w ciekawy sposób naszą aktywność. Jeśli, ktoś regularnie trenuje, to z pewnością bardzo będzie sobie ją chwalił, ponieważ nie tylko zapisuje ilość kroków. To także miejsce na rejestrowanie naszej aktywności w postaci ćwiczeń – biegania, chodu, jazdy na rowerze, pieszych wycieczek, czy też naszego pulsu, wagi, snu, a nawet poziomu stresu.
Jest też jedna bardzo ważna rzecz. Licznik kalorii, dzięki któremu przy naprawdę intensywnych ćwiczeniach, czy diecie, będziecie mogli zaplanować swój dzień pod kątem jedzenia. Jeśli ktoś jest sumienny, to codziennie może wprowadzić każdy posiłek jaki spożył, a S Heath policzy nam jak to wypada w postaci kalorii. Ja taki szczegółowy niestety nie byłem, ale osoby bardziej zdyscyplinowane szybko odkryją, że to z korzyścią dla nich.
Podsumowując. Opaska Samsung Gear Fit, to dla mnie produkt, który spełnia moje oczekiwania. Nie potrzebny mi Smartwach, nie chce nic innego, ponieważ to rozwiązanie sprawdza się naprawdę bardzo dobrze. Wiem, że na rynku jest wiele tego typu urządzeń, nie wszystkie miałem okazję sprawdzić lecz opaska Koreańczyków w moim codziennym funkcjonowaniu sprawdzała się doskonale i już dzisiaj czekam na jej kolejną edycję.