Sony ogłosił nowy, świetnie zapowiadający się, projekt urządzenia, które zamieni każdą parę dowolnych okularów w inteligentny odpowiednik. Tak. Dobrze przeczytaliście. Koniec narzekań z rzucającym się w oczy dziwnym, futurystycznym wyglądem. Co ważne, moduł można odczepić w dowolnym momencie, więc sami zdecydujemy, czy chcemy skorzystać z dobrodziejstw poszerzonej rzeczywistości, czy nie!
Jako, że sam noszę okulary korekcyjne, jeszcze bardziej przychylam się do tego pomysłu. Od dzieciństwa w rozmaitych filmach s-f podobały mi się wszelkie augmentacje wzroku, dodające nowe, ciekawe możliwości. I choć do widzenia przez ściany czy termowizji pozostało jeszcze zapewne sporo czasu, to zapowiada się całkiem nieźle. Tym bardziej, że nie wyobrażam sobie dwóch par na nosie – moich na co dzień oraz tych smart.
Sam moduł zawiera sensory Wifi i Bluetooth, procesor oraz inne komponenty konieczne do funkcjonowania i mikrowyświetlacz OLED w rozdzielczości 640×400 pikseli, który posłuży jako ekran.
Japońska kompania widzi wielki potencjał w możliwych rozwiązaniach. Zastosowanie może być szerokie – uprawianie sportów (żegnajcie opaski?), praca czy rozrywka. Ja również widzę w tym nowe możliwości, chociażby turystyczne, gdzie bez potrzeby zakładania dziwnie wyglądającego sprzętu, otrzymamy informację tuż przez naszymi oczami. To samo tyczy się nawigacji samochodowej i w połączeniu z dobrymi mapami, może sprawić, że tradycyjne GPSy odejdą do lamusa.
Niewykluczone, że nowe rozwiązanie od Sony pojawi się w produktach innych producentów. Chociażby w urządzaniach Apple sensory aparatu w iPhonie to właśnie wytwory Japończyków. Możliwe, że również Google skusi się na taką opcję dla Glass następnej generacji.
Jak mogliście przeczytać kilka razy w tym wpisie – jestem totalnie zachwycony i przyznam, że jest to pierwsze urządzenie ubieralne, które sprawiło, że serce zabiło mi mocniej. Teraz ma to dla mnie sens. Żegnajcie zegarki, opaski, nadchodzi nowy król! Jeśli tylko będzie dopracowany…