Jako, że to mój pierwszy wpis o filmie jaki robię, nie tylko w ramach 90sekund.pl, ale o ile dobrze sięgam pamięcią – w ogóle, proszę o wybaczenie, jeśli znajdzie się tu coś, czego być nie powinno. Wiem, że na co dzień u nas to działka Michała Nowaka, ale po obejrzeniu pewnego trailera, mimo innych planów na wieczór, zdecydowałem się ponieść emocjom i przelać na cyfrowy papier swoje myśli. Cóż zatem zawładnęło mną tak bardzo, że postanowiłem się z Wami tym podzielić? Jedno słowo – Pixels.
Podejrzewam, że stosunkowo łatwo go przeoczyć, biorąc pod uwagę blockbustery jakie nam się szykują – Avengers: Age of Ultron (TUTAJ nasz konkurs związany z tym tytułem), Mad Max: Fury Road, czy Jurassic World, żeby wspomnieć tylko o niektórych. Nie interesuję się produkcjami z małego czy wielkiego ekranu w takim stopniu jak Michał Nowak, więc sam również nie zauważyłbym go na mapie nadchodzących premier, gdyby nie pewien wpis z TheVerge, zbierający potencjalne hity tego lata.
[showads ad=rek3]
Założenie fabularne Pixels jest bardzo proste – pikselowe stwory z 8-bitowych gier wideo, takich jak Pac-Man, Donkey Kong czy Centipede, najeżdżają nasz świat z zamiarem wykręcenia jak największego high score’a w destrukcji otoczenia. Zaraz, zaraz, moment, czy ja gdzieś tego już nie widziałem? Cofnijmy się o 5 lat do krótkiego materiału o tym samym tytule, który możecie zobaczyć poniżej:
Nie wiem jak Wy, ale na mnie wciąż robi świetne wrażenie i widać w nim masę wykonanej pracy, by uzyskać tak miażdzący efekt. Podobieństwa zresztą są jak najbardziej uzasadnione, bowiem część twórców tej krótkometrażówki zostało zatrudnionych przy nadchodzącym filmie.
[showads ad=rek3]
W kwestii aktorów, jeśli nazwiska takie jak Adam Sandler i Kevin James nie są Wam obce i pałacie do nich sympatią, możecie zmierzać do kinopleksów w ciemno. Przyznam szczerze, że tego drugiego Pana kojarzę głównie z serialu raczej nieoglądanego przeze mnie – Diabli nadali, natomiast Sandler miał swoje wzloty i upadki, ale mniej więcej wiem, czego się spodziewać. Na dokładkę dodam, że pojawi się również Peter Dinklage znany z Gry o Tron, tym razem, w zdecydowanie humorystycznym wcieleniu.
https://www.youtube.com/watch?v=MX2hiKFGGOA
Po Pikselach nie oczekuję jednak, bym co chwilę dostawał po twarzy mniej lub bardziej udanymi gagami. Liczę, że rozpali we mnie nostalgię za dawnymi czasami, kiedy loading w grach trwał 15 minut (i nie ważyć się tuptać jak słoń!), a śrubokręt był najlepszym przyjacielem właścicieli Commodore 64. GTA V zajmuje 65 GB na dysku? Spróbuj żonglować siedmioma dyskietkami w klasycznej bijatyce przed i po walce oraz przy wchodzeniu do menu, to zobaczysz co kiedyś znaczyło zamiłowanie do gier.
[showads ad=rek3]
Zdaję sobie sprawę, że właśnie na nostalgii polega cały trik tego filmu. Pod tym kątem, byłem rozczarowany nieco Ralphem Demolką, który jedynie przez pierwsze 40 minut sypał nawiązaniami do elektronicznej rozrywki jak z rękawa, by później przemienić się w klasyczną opowiastkę Disneya. Nie przeczę, całościowo bawiłem się na nim dobrze, ale żałowałem, że tak szybko zmienił się ze świetnego hołdu dla gier wideo w zwykłą bajkę.
Mam zatem nadzieję, że w Pixels cały film będzie przesiąknięty puszczaniem oka dla zorientowanych w temacie. Z tego względu, ciężko mi powiedzieć, czy przypadnie do gustu również osobom niegrającym, a jeśli wyłączyć motor napędowy uciągający produkcję, obawiam się, że będzie po prostu średni. Ja jestem jednak kupiony i jak głosi znany mem internetowy – Shut up and take my money! W każdym razie – szykuje nam się lekkie kino, idealne do konsumpcji w lecie, bowiem premiera odbędzie się 24 lipca. Oby się tylko nie okazało, że w trailerze są jedyne dobre sceny…