Cholera, Pixel 2 staje się faktem. Cholernie szybkim faktem! Niedawne plotki na temat nadchodzącego następcy pierwszego Pixela właśnie zostały potwierdzone. Google oficjalnie przedstawił swojego topowego notebooka z Chrome OS na pokładzie. Cóż, jest tak samo efektownie, jak przy pierwszej edycji, i nie brakuje efektu WOW! Trzymacie się mocno? No to zapnijcie jeszcze pasy – bo jest bardzo, bardzo szybko!
Przejdźmy więc do konkretów. Google Chromebook Pixel 2 występuje w dwóch wariantach sprzętowych. Pierwszy, to Intel Core i5 z zegarem 2,2 GHz i pamięcią operacyjną wynoszącą 8 GB! I UWAGA – to jest model podstawowy. Bo jest jeszcze drugi, na totalnym wypasie! Otóż z jeszcze mocniejszym procesorem – Intel Core i7 z zegarem 2,4 GHz oraz – UWAGA – 16 GB pamięci RAM! Uch, ale czad!
Wiecie, mam od razu z tyłu głowy przedwczorajszą premierę MacBooka od Apple i trochę ogarnął mnie pusty śmiech ;). Wiecie dlaczego, bo Pixel ma oczywiście jeszcze więcej zalet, ale co najważniejsze, idzie właściwie z notebookiem jabłka łeb w łeb, aż w końcu zaczyna wyprzedzać go o kilka długości! Bo serce i RAM to jedno (chociaż i to już by wystarczyło, aby dać popalić MacBookowi), ale nie wszystko!
USB typu C, które łączy w sobie wiele typów złączy, dzięki czemu podłączymy sporo urządzeń do jednego portu, to również cecha Pixela 2! I co więcej – otrzymał on nie jeden, a dwa takie porty, dzięki którym połączymy z nim nie tylko pendrive’y, czy kable HDMI, ale również 60W adapter ładowania! Oczywiście to nie koniec niespodzianek, bowiem obok USB-C są również dwa porty USB w standardzie 3.0! Gdyby było Wam mało, to Google dokłada standardowo już slot kart SD :).
Brzmi smacznie prawda? Ekran to kolejna wisienka na torcie :D. Mamy tu oczywiście 12,83-calową matrycę w proporcjach 4:3, która wyświetla obraz w rozdzielczości 2560×1700 px, co przekłada się na świetne 239 punktów na cal (ppi)! Oczywiście charakteryzują ją szerokie kąty widzenia (178 st.), a także dość duża jasność wynosząca 400 nitów.
Łączność zapewni nam dwuzakresowy moduł WiFi od Intela w standardzie 802.11 a/b/g/n/ac oraz Bluetooth 4.0. Na dane przeznaczono – zależnie od wariantu 32 GB lub 64 GB pamięci flash. Do tego dochodzi jeszcze superwydajna bateria zapewniająca pracę do 12h na jednym ładowaniu! Z takimi bebechami, to cholernie dobry wynik! Nawet jeśli realnie wyjdzie powiedzmy 10h, to i tak macie caluteńki dzień zabawy!
Ach – zapomniałbym – jest jeszcze kamerka frontowa 720p do rozmów wideo, a ekran jest dotykowy. Natomiast jeśli zabraknie akurat prądu lub będziecie pracować po ciemku, to podświetlana klawiatura ułatwi wprowadzanie tekstu.
Uwagę też przykuwa samo wykonanie – ze stali nierdzewnej, prezentujące raczej Pixela 2, jako jego starszego brata po liftingu. Ale mi to akurat nie przeszkadza. Nigdy nie był to tak popularny laptop, aby się opatrzył, a i tak swoimi dość nieprzeciętnymi wymiarami wyróżnia się na rynku wśród podobnych urządzeń.
Jestem zachwycony pełną gębą, chociaż dla mnie to taki MacBook, tylko że z Chrome OS na pokładzie… Cóż, ceny nie napawają optymizmem, zaczynają się od 999 dol. za sztukę z podstawowym (i tak wgniatającym w fotel) wyposażeniem… Ale cóż, piękno i takie wyposażenie mają swoją cenę. I tak niższą niż ta, którą proponuje za nowego MB Apple, który swoim hardware nie umywa się do Pixela 2!
Źródło, foto: Google