Jeśli nowe technologie zajmują ważne miejsce w Waszym życiu, pewnie zastanawiacie się często wybierając np. wakacje, czy w miejscu, do którego się wybieracie będzie dostęp do Internetu. I wcale nie chodzi o to, żeby zamiast na słonecznej plaży siedzieć z notebookiem w pokoju hotelowym, ale dobrze czasem odebrać pocztę i wrzucić kilka zdjęć z wycieczki na FB. Ale Internet w dobie XXI wieku wciąż jest dobrem deficytowym, toteż Google porwał się na ekstremalny pomysł, aby dostarczyć sieć wszędzie tam, gdzie do tej pory jej nie było. Przy najbardziej optymistycznych założeniach, czy będziecie podróżować po Oceanie, czy przemierzać amazońskie lasy, wszędzie tam złapiecie zasięg i skontaktujecie się ze światem. Pomysł tak piękny, że aż trudno uwierzyć, żeby mógł być prawdziwy. A jednak, testy Google trwają i mają się całkiem nieźle.
Wyszukiwarkowy gigant wciąż napotyka na nowe problemy związane ze swoim balonowym konceptem, jak chociażby wpływać na ich lot, kiedy warunki naturalne uniemożliwią swobodne przemieszczanie? Otwarł się więc przy okazji prezentacji projektu w połowie zeszłego roku na zewnętrzne firmy i osoby, które są w stanie wymyślić, jak balonami sterować. W każdym razie Project Loon polega na tym, że balony z siejące Internet mają poruszać się dzięki wiatrom w stratosferze na wysokości od 20 km do 32 km nad Ziemią. Pierwsze testy prowadzone są w Nowej Zelandii:
Teraz sami możecie prześledzić, nad jakim zakątkiem globu znajdują się balony, bowiem podłączono Project Loon do serwisu Flightradar24, który umożliwia śledzenie w czasie rzeczywistym lotów samolotów. Obecnie również siedmiu balonów Google, które oznaczone są póki co ikonkami samolotów, przez co trudno je zlokalizować:
Balony napełnione są helem i mają się poruszać bardzo szybko – z prędkością 41 km/h, a żywot jednego obliczony jest na 100 dni. Google na swojej stronie poświęconej Projektowi informuje, że ten rok będzie przebiegał w dalszym ciągu pod znakiem testów, tak aby na jednej szerokości geograficznej, testerzy mogli złapać stałe połączenie z Internetem z balonów. Trzymam kciuki :)
Źródło, foto: tnw, project loon, fb flightradar24