Po raz pierwszy od lat zawodzę się na nowych smartfonach z serii Moto. Czyżby dotknęła je ręka znanego z poprzedniej epoki chińskiego pragmatyzmu, w imię którego jeśli coś jest tanie, to musi być i kiepsko wyposażone i fatalnie wyglądać? I nie rozumiem, gdzie w takim układzie jest Moto X Style? A może już nigdy nie będzie? No i oczywiście nazewnictwo z dopiskami plus, które od kolejnych generacji poszczególni producenci kopiują od Apple…? No way – żaden z tych smartfonów nie jest dla mnie. I odczuwam to tym boleśniej, że każda wcześniejsza Motka z serii – czy najmocniejsza, czy najsłabsza – idealnie sprawdzała się w akcji, a przy okazji nie gryzła okropnym dizajnem. Boże, jaka teraz bieda! :/.
OK, ale zacznę od początku, czyli specyfikacji.
Pełna specyfikacja Moto G PLUS 4-gen. XT1644 (2016) | |
Procesor | Motorola Mobile Computing System z ośmiordzeniowym Qualcomm Snapdragonem 617 taktowanym 1.5GHz |
Grafika | Adreno 405 GPU – 550 MHz |
Pamięć RAM | 2GB RAM lub 4GB RAM |
Pamięć ROM | 16GB lub 32GB lub 64GB + slot na karty microSD do 128GB |
System operacyjny | Android 6.0.1 Marshmallow |
Wyświetlacz | 5.5 cala, z rodzielczością Full HD 1920x1080px (401 ppi) |
Aparat główny (tylny) | 16 MP, laserowy autofocus z detekcją fazy, przysłona ƒ/2.0, podwójna dioda doświetlająca. Pojawia się też tryb Profesjonalny, Auto HDR, stabilizacja wideo oraz tryb Slow Motion |
Aparat przedni | 5 MP, przysłona ƒ/2.2, szeroki kąt widzenia, ekranowy flash |
Łączność | Bluetooth 4.1 LE, WiFi 802.11 a/b/g/n (2.4 GHz + 5 GHz), GPS |
Sensory | Czytnik linii papilarnych, akcelerometr, żyroskop, czujnik światła |
Bateria | 3000mAh z systemem TurboPower pozwalającym w 15 min. naładować do poziomu wystarczającego na 6h pracy |
Wymiary i Waga | 153×76.6×7.9 mm (do 9.8 mm w najgrubszym miejscu); 155g |
Na szczęście jest sporo wariantów tego modelu. Ale zarówno wzorniczo, jak i pod kątem podzespołów wypada to wszystko bardzo kiepsko. Zwłaszcza, że patrzę na ten wariant z perspektywy poprzednich edycji oraz segmentu, któremu jest dedykowany i w cuda nie wierzę. Czy to nowa strategia Lenovo, by walczyć z rodzimą konkurencją? Nie sądzę, bo do tego wszystkiego nowe Moto musiałyby dorzucić zdecydowanie lepsze wykonanie i miliony dodatkowych funkcji, które charakteryzują liczne chińskie słuchawki. A tego tutaj WYRAŹNIE brakuje!
OK, co dalej? Oczywiście klasyczna Moto G 4-gen. Specyfikacyjnie różni się od wersji Plus tylko w kilku miejscach.
Pełna specyfikacja Moto G 4-gen. XT1625 (2016) | |
Procesor | Motorola Mobile Computing System z ośmiordzeniowym Qualcomm Snapdragonem 617 taktowanym 1.5GHz |
Grafika | Adreno 405 GPU – 550 MHz |
Pamięć RAM | 2GB RAM |
Pamięć ROM | 16GB lub 32GB + slot na karty microSD do 128GB |
System operacyjny | Android 6.0.1 Marshmallow |
Wyświetlacz | 5.5 cala, z rodzielczością Full HD 1920x1080px (401 ppi) |
Aparat główny (tylny) | 13 MP, przysłona ƒ/2.0, podwójna dioda doświetlająca. Pojawia się też tryb Profesjonalny, Auto HDR, stabilizacja wideo oraz tryb Slow Motion |
Aparat przedni | 5 MP, przysłona ƒ/2.2, szeroki kąt widzenia, ekranowy flash |
Łączność | Bluetooth 4.1 LE, WiFi 802.11 a/b/g/n (2.4 GHz + 5 GHz), GPS |
Sensory | Akcelerometr, żyroskop, czujnik światła |
Bateria | 3000mAh z systemem TurboPower pozwalającym w 15 min.naładować do poziomu wystarczającego na 6h pracy |
Wymiary i Waga | 153×76.6×7.9 mm (do 9.8 mm w najgrubszym miejscu); 155g |
Najważniejsze zmiany dotyczą specyfikacji pod kątem wersji urządzenia i wielkości pamięci ROM – jest też tylko jeden wariant z 2GB RAM. Właściwie ten sam aparat, z dokładnie tymi samymi funkcjami, tyle że 13-MP i bez detekcji fazy przy autofocusie (w Moto G Plus 4-gen. jest 16-MP). Ostatnią – równie wyraźną – różnicą jest oczywiście brak czytnika linii papilarnych i to jest ficzer, który moim zdaniem robi zasadniczą różnicę. Dzisiaj, kiedy autoryzuje się nim tyle operacji oraz strzeże bezpieczeństwa smartfona, aż się prosi by był w każdym modelu. Tym bardziej, że wyceniany na 1000zł Honor 5X (moja szczegółowa recenzja TUTAJ) taki sensor posiada. I działa on tam bardzo płynnie.
Ostatni bohater z serii Moto, to edycja G Play, która pojawia się w swoim pierwszym wariancie w historii. Tak na marginesie – zachęcam do rzucenia okiem na moją recenzję pierwszej Moto X Play, która okazała się niesamowicie użytecznym smartfonem i baaardzo miło spędziłem z nią czas. Niestety, jedynka z G w nazwie nie dorasta jej do pięt. Zarówno wzorniczo, jak i podzespołami. I w tym punkcie czuję się ogromnie zawiedziony. Poważnie! Właściwie studiując specyfikację tego modelu zrozumiałem przekaz Lenovo związany z dzisiejszymi premierami, i wygląda na to, że moje niedowierzania z drugiego akapitu powyżej jednak wpisują się w nowe podejście Lenovo do Moto.
Pełna specyfikacja Moto G Play 1-gen. XT1609 (2016) | |
Procesor | Motorola Mobile Computing System z czterordzeniowym Qualcomm Snapdragonem 410 taktowanym 1.2GHz |
Grafika | Adreno 306 GPU – 450 MHz |
Pamięć RAM | 2GB RAM |
Pamięć ROM | 16GB + slot na karty microSD do 128GB |
System operacyjny | Android 6.0.1 Marshmallow |
Wyświetlacz | 5 cali, z rodzielczością HD 1280x720px (294ppi) |
Aparat główny (tylny) | 8 MP, przysłona ƒ/2.2, dioda doświetlająca LED, Auto HDR |
Aparat przedni | 5 MP, przysłona ƒ/2.2, ekranowy flash |
Łączność | Bluetooth 4.1 LE, WiFi 802.11 b/g/n (2.4 GHz), GPS |
Sensory | Akcelerometr, czujnik światła i zbliżeniowy |
Bateria | 2800mAh |
Wymiary i Waga | 144,4x72x8,95 mm (do 9.9 mm w najgrubszym miejscu); 137g |
Bieda z nędzą, prawda? Otóż jasne stało się dla mnie, że Lenovo pozbywa się Moto E na stałe – no chyba, że wypuści słuchawki z tej serii w ultrabiednych krajach. Po drugie dzisiejsza premiera odbywająca się w Indiach dokładnie pokazuje to, o czym pisałem wielokrotnie – to tam przesuwają się akcenty, bowiem może i brak wykształconej klasy średniej, a przepaść między bogatymi i biednymi jest ogromna, ale na tyle Indie się rozwijają, że jest już o kogo w segmencie mobilnym tam walczyć. Europa jest za bogata i zbyt rozpieszczona. To samo Stany.
Po trzecie – Lenovo rozdrabnia jeszcze bardziej półkę średnią, na wzór Huawei, który wypuszcza swoje Honory w kilku wariantach, przy czym te najmocniejsze ocierają się wręcz o flagowe cechy klasy premium. Za to te najsłabsze nie pozostawiają konkurencji w swoim segmencie właściwie żadnych szans. Moto G więc raczej będą próbowały tutaj zwojować co nieco płynąc na dobrej opinii o wcześniejszych Moto z tejże edycji. Ale moim zdaniem to nie jest dobra droga, bo Honory rozniosą je na części. Takie smartfony Huawei robił trzy-cztery lata temu. Ale nie dziś i sądzę, że Lenovo się przeliczy, chociażby na rynkach wschodzących. Przecież nawet Samsung wykonał Galaxy A3 ze szkła pod naporem tej presji ze Wschodu!
Ale – po czwarte i ostatnie – to symboliczny koniec pewnej fajnej, dość niespodziewanej i arcyciekawej epoki. Popularność średniej-wyższej półki wzięła się właśnie od ogromnej popularności pierwszej Moto G, która zgarnęła cały show Moto X, z którą połowa świata mobilnego wiązała ogromne nadzieje. Smartfon ten obrósł legendą, zanim w ogóle powstał. A kiedy trafił na rynek, to nie był w stanie – pomimo świetnych recenzji – sprostać sławie, która szła przed nim. Natomiast ni z tego ni z owego pojawiła się seria Moto G, do której miał ponoć dokładać sam Google, kiedy jeszcze był właścicielem Motoroli.
Ostatecznie doszło to tego, że oprócz rynków wschodzących, solidne Moto G chwyciły również te rozwinięte, jak chociażby w Wielkiej Brytanii. Sukces był tak wielki, że producent poszedł zaraz za ciosem, a Moto z roku 2015., były już naprawdę dopracowanymi smartfonami. Szkoda, że tak fajne słuchawki skończą teraz w koszu z tanizną za grosze, a ich wartościowe warianty będą poza zasięgiem przeciętnego Kowalskiego. Tak to przynajmniej wygląda na pierwszy rzut oka.
Mam tylko nadzieję, że zapoczątkowana w zeszłym roku Moto X Play oraz fantastyczna Moto X ciągnąca wzorniczo dizajn Nexusa 6, doczekają się swoich godnych następców w wyższych, zasłużonych segmentach. Sam przyznaję – już na sam koniec – że nie myślałem, że aż takim sentymentem będę pałał do całej tej serii.