Nie jestem ani wrogiem, ani fanem Apple. Ale mam jakąś taką, być może niezdrową, uciechę, gdy pozostali producenci trzesą drzewem i sprowadzają na ziemię spadające jabłka mówiąc “jak to rewolucja, przecież to było tu i tu” i tak dalej. No cóż, Tim Cook i spółka nieraz zachowywali się, jakby wynaleźli koło, a tak naprawdę była to sztucznie napompowana wersja tego, co już znaliśmy. Jeśli jednak chodzi o Apple TV, obszerny fragment konferencji poświęcony temu urządzeniu, zrobił na mnie naprawdę dobre wrażenie jako solidna platforma do ogólnie pojętych multimediów i gier. Nvidii jednak to nie rusza.
[showads ad=rek2]
Zieloni postanowili wykorzystać niedawną prezentację po pierwsze, by pokazać wyższość ich systemu nad konkurencją, a po drugie, wypunktowali tym samym niedoskonałości Apple TV. Zresztą, co ja będę sobie język strzępił – spójrz tylko na poniższą tabelę od Nvidii:
Przyznam szczerze, że zazwyczaj nie lubię takich zestawień. Wziąć mocne strony ze swojego urządzenia i pokazać konkurencję w gorszym świetle potrafi każdy głupi. A często zdarza się też, że różnice nie są aż tak duże, albo dotyczą opcji, które nie mają większego wpływu na funkcjonowanie sprzętu. W tym jednak wypadku jest inaczej. Apple na swojej konferencji używał figur typu “procesor X jest lepszy o Y razy w stosunku do procesora N”. Nvidia wali prosto – macie 4K? No właśnie. I tak dalej. Poniżej oficjalna wypowiedź firmy:
Bezprzewodowy pilot z integracją głosową? Sprawdzone. Uniwersalna wyszukiwarka dla wielu aplikacji? Sprawdzone. Możliwość ściągania gier z dedykowanej dla TV aplikacji? Sprawdzone. A co z mobilnym systemem operacyjnym, z interfejsem użytkownika zoptymalizowanym dla TV? Byliśmy tam i zrobiliśmy to.
Uff. Z pewnością – mocne słowa, ale też nie bez sensownych argumentów. W ich świetle zastanawiam się, do kogo będzie skierowany sprzęt Apple? A może raczej – do kogo, poza fanami? Środowisko to jest hermetyczne, a czy nadgryzione jabłko ma wystarczająco dużo atutów, by to właśnie na jego sprzęt zdecydowały się osoby niezajawione fenomenem Apple?
Wydaje mi się, że nie. Nvidia ma w ręce naprawdę mocne karty, jak chociażby wcześniej wspomniane 4K, które zapewne niedługo stanie się obowiązującym standardem, a i też stawia dobre podwaliny pod wirtualną rzeczywistość. Jako platforma do gier, Apple TV też przy Shield TV wypada blado, choć tu muszę przyznać, że w tabeli jest jedno przekłamanie: w kategorii Console-Class Games, przy jabłuszku widnieje krzyżyk. No niech mnie dunder świśnie, jeśli Guitar Hero to produkcja mobilna :).
Oczywiście inną sprawą jest granie w chmurze oraz streamowanie gier z PC. O ile dla tego drugiego nie bardzo wciąż widzę zastosowanie, to usługa cloud-gamingowa Nvidii – Grid ma jak najbardziej sens, a biblioteka jest na bieżąco rozszerzana.
[showads ad=rek1]
No i dochodzimy do ostatniego aspektu, czyli ceny. Podstawowa wersja Shielda TV z 16 GB pamięci na pliki kosztuje 199 dol., a tyle samo wydamy w przypadku Apple TV z 64GB. I właściwie to jedyny moment, w którym Nvidia przegrywa to starcie. Tylko z drugiej strony – skoro mamy granie w chmurze, może nie potrzeba aż tak dużej pamięci lokalnej? Natomiast, jeśli ktoś dysponuje dodatkowymi 100 dol., może zaopatrzyć się w wersję PRO z 500 GB. Które urządzenie nowego wymiaru TV wygrywa to starcie wg Ciebie? Zapraszam do komentowania.
[showads ad=rek3]
Źródło: androidauthority