Dawno temu pisałem o świetnym rozwiązaniu, które zaproponował Nike. Samowiążący się but. Wyglądało to dość futurystycznie i teraz, gdy z perspektywy czasu znów je oglądam, mam podobne odczucia, nawet pomimo tego, że za chwilę buty te będą dostępne na rynku. Wciąż wygląda to intrygująco.
Przypomnę, że model Nike HyperAdapt 1.0 to obuwie, które za pomocą dwóch przycisków uruchamianych przez właściciela, sam wiąże sznurowadła. Odpowiedzialne są z to silniczki, wbudowane w buty, które trzeba będzie od czasu do czasu podładować ;). Ładowarka również prezentuje się dość osobliwie. Podczepiamy ją pod buty, a samo ładowanie trwa około 3 godzin. Czas korzystania – 2 tygodnie. Dobrze, że nie trzeba ich ładować tak jak smartfonów, bo nie wyobrażam sobie, by po przyjściu do domu podłączyć obuwie do kontaktu ;).
Wiem, wygląda to może nieco zabawnie, ale takie mamy czasy ;). Rozwiązanie – przynajmniej na pierwszy rzut oka – prezentuje się świetnie, choć przy sznurowaniu, buty wydają z siebie dość osobliwy dźwięk. Z początku myślałem, że się przesłyszałem, ale rzeczywiście spod naszych stóp będzie podczas tej czynności dochodził odgłos miniaturowej wiertarki. Nike nawet się tym zbytnio nie przejmuje i dźwięk ten jest podkładem do filmu. Nie da się ukryć, że to kolejna charakterystyczna cecha tych butów.
Premiera 28 października, ale nie we wszystkich regionach na świecie i jak znam życie – w Polsce jeszcze na nie poczekamy. O cenie nawet nie wspominam ;)