Oczywiście żartowałem. Będzie krótko obiecuję. Wiem, że na 90sekund.pl lubimy się czasem rozgadać – a właściwie to rozpisać, ale tym razem przy okazji moich przygotowań do maratonu (jeśli przeoczyłeś ten temat to szybko przeczytaj – KLIK!), krótka refleksja.
Zostaw komputer, odłóż w cholerę tego smartfona, ubierz wygodne adidasy/buty/trampki – nieważne. Wyjdź z domu i idź pobiegaj. Najlepiej wieczorem, może nawet teraz. Przebiegnij się, w ciszy, bez muzyki w słuchawkach, po prostu wstań i biegnij. Nieważne ile – 3 kilometry, 5, czy 10. To jest nieistotne. Chodzi o to, by ruszyć się z domu i w gruncie rzeczy wypocząć podczas ruchu. W ciągu dnia – o ile nie jesteś na urlopie ;) – byłeś/byłaś zabiegany/a, do załatwienia było mnóstwo spraw, w pracy ciągły stres, gonitwa terminów. Odłóż to wszystko i poczuj powiew wiatru, pulsującą w skroniach krew i lejący się po czole pot. A potem zatrzymaj się i uśmiechnij się :). Tak po prostu :).
Ja wróciłem właśnie z mojego treningu i po raz kolejny uświadomiłem sobie, jak bardzo bieganie pomaga mi w codziennym życiu. Wierz lub nie, ale to naprawdę redefiniuje każdy dzień! Serio :).
Obiecałem, że będzie krótko i tak było. A teraz zamknij już przeglądarkę, ale tak naprawdę – i w drogę!
Zdjęcie tytułowe pochodzi z darmowego serwisu stockowego Librestock.com.