Po raz pierwszy pomyślałem, że miejsce na 7-calowe tablety na rynku kończy się tam, gdzie zaczynają się phablety, których rozmiar przekracza 6 cali. Kiedy dojechał do mnie do testów Sony Xperia Z Ultra byłem już tego pewien. Coraz dynamiczniej rosnące ekrany tylko przyspieszą zmarginalizowanie 7-calowego segmentu sprzętu. Dlatego najświeższe – chociaż pojawiające się po raz kolejny – wieści na temat szykowanego Nexusa 8, który finalnie miałby zastąpić Nexusa 7 (podczas testów edycja z 2012 roku bardzo przypadła mi do gustu) – witam z szerokim uśmiechem. Różnica spora/niewielka, a ile pożytku z większego ekranu!
Oczywiście przy okazji plotek o nowym sprzęcie od Google nie mogło zabraknąć tego, kto ma go wykonać. I znowu – wraca informacja, że to HTC będzie producentem urządzenia. Pewnie zakręci mi się w oku maleńka łza za Asusem, którego bardzo polubiłem w rodzinie Nexusów, ale to będzie naprawdę mała kropla żalu. HTC to taki producent, którego równie cenię i lubię, zatem z wielką chęcią powitam nowy sprzęt wychodzący z jego fabryk. Zresztą rezygnacja z 7-calowego tabletu, byłaby jedną z praktyczniejszych decyzji Google. Po co mu w portfolio właściwie dwa urządzenia o tak zbliżonej do siebie wielkości? Sprzęt ten mimo jakiejś popularności nie jest hitowym na rynku, a zagrożenie ze strony phabletów możemy traktować realnie.
Pamiętam, jak zachwycałem się Xperią Z Ultra. Z jednej strony miałem wrażenie, że gdyby jej rozmiar wyniósł 5,9 cala, to byłby idealny w swojej klasie, ale teraz kiedy na horyzoncie widzę 7-calowy sprzęt, to jego kupno – jeśli w kieszeni siedzi już phablet – jest bezcelowe. Natomiast ten 1 cal, robi już sporą różnicę, czego sam doświadczam, odkąd szeregi mojego domowego sprzętu zasilił Samsung Galaxy Tab 3 8.0, który ma większą przestrzeń roboczą, którą znacznie odczuwa się w stosunku do nieco mniejszych urządzeń. Jest do tego właściwie niemal tych samych rozmiarów, co 7-calowce, a dodatkowo równie poręczny i wciąż mieści się w kieszeni marynarki.
Jeśli przyjrzycie się drugiemu Nexusowi 7 od Asusa, to zaraz zauważycie, że jest on nieco nienaturalnie wydłużony. Wielu recenzentom to przeszkadzało, narzekali na zmarnowane miejsce na górze i na dole tabletu. Ale dzisiaj – w obliczu 8-calowego Nexusa – wiem już, że da się tą przestrzeń świetnie zagospodarować nieco większym ekranem, co przełoży się na niewielkie (jeśli w ogóle) zwiększenie rozmiarów urządzenia. Pożytek dla użytkownika większy z uwagi na przestronniejszy panel, a komfort właściwie ten sam.
Czekam z dużym zainteresowaniem, zwłaszcza że w sklepie Play w USA można kupić LG G Pad 8.3 z czystym Androidem na pokładzie w tzw. wersji Google Edition. Kto wie, może sprzęt cieszy się taką popularnością, że Google dojrzał do decyzji o tymczasowym porzuceniu klasycznego, 7-calowego Nexusa, na rzecz tego o 1 cal większego?
PS.
Urządzenie ma trafić na rynek w 3Q14.
Źródło, foto: engadget