Przyszedł Samsung, wyprodukował Galaxy Tab S8 Ultra 5G i… zrobił to wybitnie dobrze. Na tyle dobrze, że chociaż mamy dopiero połowę 2022 roku, gotów jestem nazwać ten tablet najlepszym. Tak, najlepszym na świecie, gdyby ktoś miał wątpliwości. Piszę o tym wprost chociaż zdaję sobie sprawę, że przecież ma on kilka wad, które mniej lub bardziej dają o sobie znać. Zresztą mówię o nich wszystkich w swojej wideorecenzji Samsunga Galaxy Tab S8 Ultra 5G, zatem nie będę ich tutaj drobiazgowo opisywał.
Na pewno decydując się na ten tablet warto pomyśleć o dodatkowym wyposażeniu się w dedykowaną okładkę i klawiaturę. Dlaczego? Bo Galaxy Tab S8 Ultra 5G to tablet, który na serio zastępuje już laptopa. OK – umówmy się, nie każdy i nie każda z Was podzieli moją opinię, co jest zrozumiałe – wszyscy pracujemy inaczej z urządzeniami mobilnymi. Ale ten tablet śmiało pretenduje do tego, by zupełnie poważnie odłożyć na bok notebooka i w jego miejsce wziąć tego zgrabnego… wielkoluda ;).
Nie chcę zabierać Waszego cennego czasu i przeznaczać go na czytanie tego, co tutaj czytacie. Naprawdę najlepiej będzie, kiedy klikniecie poniżej i obejrzycie moją wideorecenzję Galaxy Tab S8 Ultra. Ja tylko dodam od siebie, że jeśli nie chcecie, by ten tablet zastępował Wam laptopa, to na pewno zastąpi niejeden tradycyjny kalendarz, planer lub notatnik. To, co udało się Samsungowi w tym produkcie zasługuje na najszczersze i najprawdziwsze peany pełne zachwytu i uznania.
Zupełnie szczerze? Najchętniej kupiłbym mniejszego Taba S8, bo ten akurat jest największy z całej rodziny i te gabaryty – przynajmniej w moim codziennym użyciu – odgrywały znaczenie. Ale ja przede wszystkim chciałem cyfrowy notatnik… i tak się składa, że pisząc te słowa testuję już najmniejszego Galaxy Taba S8. Tak mi się ta seria spodobała, że nie mogłem sobie odmówić przyjemności poproszenia zaraz o ten „najuboższy” model. I tak, wiem że ten mniejszy jest zdecydowanie dla mnie. Dla Ciebie być może ten większy? Póki co to z nim Cię zostawiam :).