OK – emocje, emocjami – czas na chłodno rzucić okiem na to, co potrafi optycznie zrobić Samsung Galaxy S7. Z każdą generacją serii S, czy Note – producent podnosi poprzeczkę nie tylko wobec konkurencji, ale także wobec siebie. Obserwując jednak rynek zauważam, że obecnie jest trend na lepsze zdjęcia nocne. W tym kontekście nie jestem pewien, czy SGS7/Edge mają jakąkolwiek konkurencję?
Na papierze specyfikacja prezentuje się tak: Dual Pixel 12 MP z przysłoną f/1.7, inteligentna funkcja optycznej stabilizacji obrazu (OIS) – czyli wszystko i nic. Oczywiście najbardziej intryguje nowa technologia, bowiem matryca jest mniejsza niż w poprzedniku. Dual Pixel wg Samsunga ma być opcją, która zachowuje się, jak ludzkie oko w czasie ostrzenia obrazu. Piksele dzięki jasnej przysłonie są większe i otrzymują więcej światła, a to przekłada się na lepsze zdjęcia nocne.
Ale cóż znaczy lepsze? Sądzę, że najadekwatniejszą odpowiedzią będzie zestawienie ze sobą tych dwóch fotek. To z lewej wykonałem Huawei Mate S z 13 MP sensorem, przysłoną f/2.0 oraz OIS (który fotograficznie – nawet w nocy – zachowuje się bardzo dobrze), a to po prawej Samsungiem Galaxy S7 Edge. Wszystkie przedstawione tutaj fotki zostały na potrzeby wpisu pomniejszone, a w oryginalnych rozmiarach znajdziesz je na naszym koncie Flickr! Aaa – poza zdjęciem modelki w ciemności, wszystkie wykonałem Samsungiem Galaxy S7, ale obydwa smartfony mają dokładnie te same matryce.
WOW! Jest różnica, prawda? Już sobie wyobrażam, jak będzie wyglądać wykonana SGS7/Edge nocna panorama miasta! Albo wszelkie fotki robione tuż po zmroku lub w kiepskich warunkach oświetleniowych w pubach czy restauracjach. Pochmurna jesień, deszczowe lato, krótkie zimowe dni? Coś czuję, że z Galaxy S7 nie będzie złej pogody na udane kadry!
Ale żeby nie było tak różowo. Oczywiście nie mogłem sprawdzić aparatu w nowym flagowcu Samsunga na zewnątrz, niemniej sfotografowałem kilka obiektów wewnątrz hali targowej. Sądzę, że w paskudnym, ostrym jarzeniowym świetle, wypadły naprawdę kapitalnie. Dobrze to widać, kiedy zrobisz przybliżenie. Ostre, czyste, nasycone kadry. Jasne – lekki śnieg też widać, trudno żeby było inaczej w hali wystawienniczej, ale uważam, że w normalnych warunkach oświetleniowych będzie miazga. Co jednak mi nie pasuje? Zdjęcia z dużego bliska potrzebują oddechu, zatem fanom fotografii makro może się to nie podobać. Ostrzenie jest wówczas bardzo karkołomne i zdjęcia wychodzą rozmazane. Trzeba zachować te dobre ok. 5 cm odstępu od obiektu lub więcej i posiłkować się zoomem cyfrowym. Swoją drogą dość niezłym, jak na ujęcia robione z ręki, bez statywu.
Może dodam jeszcze, że zdjęcia robione z konferencji, wykonywane były w dość trudnych warunkach. Smartfony były przymocowane linkami, aby przez przypadek nie dostały nóg… Drżały mi też delikatnie dłonie, bowiem tego dnia przyleciałem do Barcelony, spałem zaledwie 2h, a wykonywałem te fotki około 22:00., zatem byłem dość mocno wyczerpany.
Przepraszam też, że wyszło dość monotematycznie i nie ma tutaj zbyt wiele pięknych scen. Zresztą na takie przyjdzie czas w czasie regularnych testów. I jak Ci się podobają obecne fotki? Przejrzałeś je w oryginale na Flickr?