Czytam tytuł własnego wpisu i zastanawiam się, jak to możliwe, że firma, która przez wielu z nas była częściej uważana za chińską zapchajdziurę niż prominentnego producenta, który może rozdawać karty, a teraz rzeczywiście zaczyna to robić. Smartfony Ascend nie pociągają mnie tak bardzo w jego wykonaniu, ale jeśli chodzi o wearables, to Huawei pod względem projektowania technologicznego przeskoczył wszystkich o kilka solidnych kroków!
Myślę, że nawet materiały prasowe nie są w stanie oddać tego, jak te produkty w rzeczywistości się prezentują. A wierzcie mi na słowo – jest absolutnie genialnie! Myślę, że ciężko będzie znaleźć jakichś malkontentów, którzy narzekać będą na te rozwiązania. One są po prostu piękne (tutaj nie zgadzam się z Krzysztofem Bojarczukiem w przypadku opaski)! I jakkolwiek smartwatch wypada typowo po męsku, to już opaskę śmiało widziałbym również na nadgarstku kobiety.
Może zacznę od zegarka, który bije na głowę wszystko, co do tej pory mogliście zobaczyć. Huawei Watch jest niesamowicie wykonany, ze stali Stainless steel, w wersji prezentowanej na pilnie strzeżonym stoisku miał również przyjemną, stalową bransoletę, a do tego jest wizualnie konkretny, co nie oznacza że masywny, bo na nadgarstku nie czuć go wcale.
Ale to, co Was rzuci na kolana, to jakość prezentowanego obrazu, który jest oszałamiający! Wreszcie okrągła tarcza wygląda tak, jak wyglądać powinna w każdym inteligentnym zegarku tego typu. Rozdzielczość robi jednak swoje! Powiem Wam, że nawet sam Android Wear, który jest bardzo oszczędny pod względem zaprojektowanego interfejsu (o czym szerzej pisałem w swojej recenzji Samsunga Gear Live), wypada tutaj zacnie.
Przyznam, że zainteresowanie jest ogromne tym smartwatchem. Huawei zapewne rozmyślnie wystawił tylko kilka egzemplarzy pokazowych, więc nie tak prosto się do Watcha dobić, co tylko podkreśla, jak bardzo jest to produkt z najwyższej możliwej półki. Patrząc na niego, miałem taką myśl, że od teraz producenci klasycznych zegarków mogą czuć się zaniepokojeni.
Drugim produktem, który mnie równie silnie zaskoczył, a który jest wyprodukowany przez Huawei, to oczywiście opaska TalkBand B2, o której więcej pisał Krzysztof Bojarczuk. Od razu widać, że to nie tylko sportowy band, bo jej wygląd jest totalny! Trudno mi rozeznać, czy to metal, czy szczotkowany plastik, w ostrym targowym świetle, gdzie wszystko lśni trudno to dostrzec, ale pierwsze wrażenie robi naprawdę doskonałe!
Prosta bryła, nieco nowoczesna, z przyjemnymi zaokrągleniami. Ponadto TalkBand B2 jest ultralekka, fajnie demontowalna ze stacji dokującej, którą jest sama opaska, a także prezentuje się niezwykle nobliwie, co podkreślają skórzane, brązowe paski. Kto w ten sposób tworzy sportowe bandy? To jasne, że nie do końca o to tutaj chodzi. Poza tym ekran jest tak wykonany, że stanowi jakby jedną powierzchnię z całym body. Co to w efekcie daje? Wrażenie, jakby nie było tam wyświetlacza, tylko wszystko było widoczne na samym korpusie!
Bez wątpienia z dużym zainteresowaniem wyglądał będę obydwu tych produktów do swoich testów. Ciekaw też jestem, jak w tym zestawieniu zaprezentuje się chociażby LG Watch Urbane, któremu też z dużym zainteresowaniem będę się przyglądał?! Mam nadzieję, że dałem Wam chociaż żywą próbkę tego, co na #MWC15 można już zobaczyć :). Banalnie na pewno nie jest!